No dobra, może trochę przesadziłem (ale MagPS też trochę przesadza, GW nienawidzi PiS i sieje straszną antyrządową propagandę), przyznaję się do błędu
. Ale o co mi chodzi, ostatnie rządy miały taki sam aparat telewizyjny (pamiętacie "dokumenty" o Rydzyku i aferze FOZZ w prime time'ie? to naprawdę był atak na Kaczki, strasznie bezczelny zresztą
), a ich poparcie topniało z każdym miesiącem rządów. Ludzie lubią chyba jedną rzecz u Kaczek, której nie widać (powtarzam: "nie widać", nie "nie ma") u dużych partii: patriotyzm.
Tak mi się jeszcze przypomniało. PiS słusznie próbuje walczyć z układem i mu się to udaje. Ale jest problem. Zamiast zmienić system, zmieniają ludzi. Przyjdzie postkomuna, zrobi to samo. Jak to mówi JKM (pewnie kogoś cytując): "jeśli zjemy kanibali, to nie wygramy my, tylko kanibalizm". Zamiast rozpieprzyć system zżerający nasze państwo od środka, pisiorki myślą, że odwracając ten system na ich stronę zrobią lepiej.
Ja osobiście nie wierzę, że w ciągu 20-stu lat będzie u nas normalnie. A to ze względu na siejące wszelakiego rodzaju propagandę media oraz roszczeniowo nastawione społeczeństwo. Polska powinna być tygrysem gospodarczym, który dogoniłby (przegonił!) zachodnią Europę. Do tego potrzeba naprawdę liberalnych reform. I sukces naprawdę da się osiągnąć, wzorem choćby Irlandii czy Estonii. Tymczasem po wejściu do "UE" chcą nam jeszcze podnosić podatki. No bo o to chodzi, polska gospodarka nie może być konkurencyjna w stosunku do starej Unii. Myślicie, że dlaczego tak chętnie przyjmują nowe kraje?
Jak powiedział Milton Friedman do Polaków: "Nie powinniście robić tak, jak bogate kraje robią teraz. Powinniście robić tak, jak bogate kraje robiły, gdy były takie biedne jak Wasz."