Shadhun_ napisał(a):
Cytuj:
Autor dobrze się przygotował do tematu i jest obiektywny. Nie osądza, nie ocenia tylko opisuje
To niech opisze też te 99% graczy którzy grają po prostu sobie i nie mają żadnych problemów z wowem.
Takie "wstrząsające" artykuły pewnie dało by się napisać o każdych hobbystach (ludzie sprzedający dom czy swoje organy wewnętrzne by mieć na rzadki okaz znaczka pocztowego 4tw).
Cytuj:
Panowie granie codziennie po kilka godzin, rajdowanie do 2 w nocy gdzie o 7 trzeba wstac JEST NALOGIEM.
A gdybym czytał ksiązkę do tej 2 w nocy czy oglądał film to było by normalne ?
Zgadzam sie. Takie Hardcorowe granie to ile 2% wszyscy tkich graczy ? (chinczykow nie licze).
Niektorzy tez chodza na riady, nie robia tego HArdcorowoq.
Ciekawe jest to, ze jak ktos czyta (jak to napisal Shadun), ksiazke od 7 rano do 3 w nocy (Co mi sie np. czasami zdaza chociaz juz rzadziej, nie dlatego ze mniej czytam tylko ze przeczytanie 800 stron zajmujemie 5-6h -;-), to nikt na to nie patrzy krzywo i jak na nalog. Albo jak ktos maniakalnie zbiera znaczki i monety, tez nie jest zle.
Wg. mnie biadolenie. Pare lat temu byla moda na uzalenienia od narkotykow, potem kolejno palenie alkohol, a teraz gry. Za rok albo dwa sie znudzi, bo juz nikomu nie bedzie chcialo sie o tym sluchac.
Ciekawe co bedzie nastepne. Moze teraz uzaleznienie od TV... O to by bylo ciekawe :>.
Dlaej uwzam ze artykul jest mocno tendencyjny. Co akuart jestem w stanie zrozumiec, bo on ma sie sprzedac. Jak sie napisze o przecietnym graczu, ktory powiedzmy loguje sie o 7-8, wlacza LFG i bierze ksiazke bo nie ma co robic (np. ja), to by bylo za nudne i nieciekawe... Tudziez, idzie na raidi 8-10 do 12 w porywach 1 ( i nie codziennie).
Nie zeby sie sprzedalo trzeba pokazac skarjne przypadki ktore zawsze stanowia mniejsznosc.