Nawet jeszcze jedynki nie "oglądnąłem", a w dwójce już mają być zupełnie inne klimaty ala świt żywych trupów. Czy historia jest jakoś powiązana w obydwu częściach czy też będzie to zupełnie inna bajka ?

inna bajka

Drobniutke nazwiązanie jest - 'Jungle Julia'

Pojawia sie tez ta sama pani dr (Dakota Block) i jej ojciec. Do tego Quentin Tarantino, z tym ze w PT gra kogos zupelnie innego. Podobnie jak we From Dusk Till Dawn - gwalciciel - z tym ze tym razem rola jeszcze bardziej komiczna. Rose McGowan (takze w innej roli). Oprocz tego pojawiaja sie slynne "Red Apples" (chociaz w DP afair ich nie bylo).

Film naprawde swietny. Mozna sie usmiac, szczegolnie jesli ktos lubi czarny humor. Mimo ze to komedia, w filmie panuje dosc ciezki klimat.

Z niecierpliwoscia czekam na Machete.

Z niecierpliwoscia czekam na Machete

To serio go kręcą? Bo sądziłem, że to tylko taki smaczek, jak palenie się taśmy filmowej i 'koniec rolki, przepraszamy za niedogoności'.

God has a mercy, I don't ;D

serio serio

kocham tego indianca, pewno tarantino ma jego obraz w pokoju na scianie

What they didnt realise, if that they fucked with the wrong mexican ...

10/10 za ten tekst

a mi się planet terror nie podobał.
Rozumiem, że film miał być płytki jak woda w klozecie, ale ani to gore, ani to horror, ani komedia, ani film akcji. Efektów specjalnych (lub tego co dzisiaj rozumiemy jako efekt specjalny bo paląca się rolka taśmy to nie efekt specjalny, a raczej "smaczek") brak, logiki brak, sensu brak.

hehe ja twardo nie sciagam (chociaz dvdrip na mininovie jest w czolowce seedow od dawna),bo juz sie umowilem ze znajomymi na jutro. tyle,ze ocena 1/6 w Polityce troche podciela mi skrzydla... (z tego co pamietam to pierwsza czesc pozytywnie zaopiniowali)

Exploitation film is a type of film that eschews the expense of quality productions in favor of making films inexpensively, attracting viewers by exciting their more prurient interests. (...)

Exploitation films feature forbidden sex, wanton violence, drug use, nudity, freaks, gore, monsters, destruction, rebellion and mayhem. Such films have existed since the earliest days of moviemaking, but they were popularized in the 1960s with the general relaxing of cinematic taboos in the U.S. and Europe. (...)

Czy film musi nalezec stricte do jednego, okreslonego gatunku, zeby nam sie podobal? :< Fabula byla, nie najwyzszych lotow co prawda, ale jakostam zostala opowiedziana i wszystko trzymalo sie kupy w miare. Do tego bylo krwiscie i b.smiesznie. Mi sie taki mix plytki jak woda w klozecie raz na jakis czas podoba.

Cale szczescie ocenil go tak J.Wroblewski, moim zdaniem jeden ze slabszych krytykow. Osobiscie rzadko kiedy mam z tym panem podobne upodabania. Zreszta recenzja jest napisana tak jakby nie wiedzial czym jest sam Grindhouse i po co te filmy powstaly.

Planet Terror oglądałem, popłakałem się ze smiechu.

Oby więcej takich filmów

Children of Men. Mój faworyt na dziś, cudnie się oglądało. Szczególnie zauroczyły mnie długie ujęcia, kilka minut bez montażu potrafi zachwycić.

Poza tym +3 do oceny za 'fallout'owy' klimat.
11/10

Children of Men jakos tak srednio przypadl mi do gustu, klimatem przypomina pierwsza czesc Mad Maxa, czyli taki Fallout, ale jednak nie do konca :< Jednak longshoty~ rzeczywiscie byly bardzo si.

planet terror bardzo mi sie podobal. ogladalem go w marcu ale kinowke z usa z jakoscia pozostawiajaca wiele do zyczenia...

children of men ma swoj urok ale blady na swoj sposob.



no wlasnie o to w tym filmie chodzilo. mial byc glupi smieszno-straszny, bez logiki. jak ktos sie nastawial na budujaca atmosfere grozy ala krag czy inne hitchcokowskie motywy musial sie zawiesc.

Planet terror jest poprostu swietnym pastiszem filmow grozy z dawnych lat, takich jak noc zywych trupow i innych w tym rodzaju. Sa tam wszystkie elementy znzne z tamtych lat - zombiaki, odgryzane konczyny, tajemniczy element zmieniajacy ludzi w bezmyslne bestie. A to wszystko okraszone tarantinowskim humorem.
Bawilem sie swietnie na tym filmie. Jak dla mnie kawalek dobrego kina dla tych ktorzy lubia taki klimat.



Dziwny ten film. Niby fajny pomysl i klimat jaki lubie, ale jednak jakis taki rozwodniony. Nie wiem moze nie jestem obiektywny do konca bo to film ktory ogladam w kawalkach i jeszcze nie skonczylem. Ale moze to poprostu znaczy, ze jednak nie wciaga...

Planet Terror najwięcej ma jednak z gore. Jednak do pięt nie dorasta genialnej "Martwicy Mózgu" czy do "Domu 1000 Trupów". Jeżeli to miał być pastisz na horrory gore sprzed kilkudziesięciu lat to im kompletnie nie wyszedł. Oryginały są znacznie lepsze, więcej gore w gore, logiczniejsza akcja, dowcipniejsze dialogi, klimat ("Dawno temu ogromne szczury z rozbitego statku nawiedziły wyspę Czaszek gwałcąc wyszstkie żyjące na niej małpy.." - z tego pomysłu polewam do dzisiaj

Jedyny wybijający się moment to główny bohater koszący ludzi-zombiaków w szpitalu dwoma nożami - na reszcie przysypiałem (film oglądałem 2 dni, pierwszego mnie zmogło na dobre w połowie). Drugi smaczek to Bruce Willis w roli drugoplanowej.

chyba ci sie udzielila ta martwica mozgu

Martwica Mozgu byla genialna, ogromny polew.

Parze Tarantino/Rodriguez fajnie wyszla stylizacja na lata siedemdziesiate. To dla mnie jedyny atut obu filmow. Poza tym oba grindhousy sa poprostu nudne, lacznie ze slynnymi tarantinowskimi dialogami. Typowe kino klasy B. Pewnie o to chodzilo, ale mi sie nie podoba.