Kilka slow wyjasnienia z mojej strony:
Odnosnie incydentu z detectorem:
Nie wiem czy akurat zonowalem, czy co takiego sie stalo ale przeoczylem ubicie detectora spod schodow i bylem przekonany, ze tego wlasnie bijemy. Nie ma to nic wspolnego z autotargetem. Gdybym nie chcial to bym go nie zaatakowal. Ze szybko padl to inna sprawa (jak na zlosc akurat double attack + critical siadlo). Z tego sie nie bede tlumaczyc bo to akurat swiadczy o tym, ze nienajgorzej sie wywiazuje z roli lolDD
Odnosnie autotargeta:
Do wczoraj (czyt. do dzien_po_incydencie) bylem przekonany, ze wylaczenie autotargeta w menu/config/gameplay jest jednoznaczne z wpisaniem /autotarget off. Wczoraj wyjasniono mi, ze autotarget w menu to w zasadzie tylko auto-lock target (ktory nb mialem wylaczony sadzac, iz spelniam zalozenia jakie przyjelismy na popniecie SC). Wlaczony autotarget byl wiec skutkiem mojej niewiedzy, a nie zlej woli czy niedopatrzenia. Za swoja niewiedze moge jedynie przeprosic tlumaczac sie tym, ze nie ma na ten temat informacji w instrukcji do gry, a przez 2 lata gry w FFXI nigdy nie poczulem nieodpartej potrzeby wpisania "/autotarget off", a wylaczalem autotarget poprzez menu (bedac przy tym rozczarowanym zakresem dzialania tej fukcji). Nigdy rowniez nie wpisalem "/ignorepet on" i bynajmniej nie widze w tym niczego nagannego. Chcialbym jeszcze raz podkreslic, ze
moje nieobycie z funkcja /autotarget nie bylo przyczyna ubicia detectora. Gdybym nie chcial go ubic to bym sie odwrocil po tym jak Caretaker zaliczyl detke.
PS: jeden z liderow OS (Gryphee) najprawdopodobniej rowniez nie wie, iz /autotarget i autotarget w menu to dwie rozne rzeczy. Wnioskuje po tym, ze na jednym z wczesniejszych runow obaj sie uskarzalismy na dzialanie tej funkcji. Posadzam tez o taka niewiedze wiekszosc magow (z oczywistych chyba wzgledow), a takze czesc "fizoli" (no offence, chodzi o melee poprostu), wiec pozwole sobie zasugerowac liderom OSa (z czystej zyczliwosci, nie dopatrujcie sie zadnych podtekstow) aby przy najblizszej okazji poinformowac ogol o dzialanu tej funkcji. Pomoze to uniknac klopotow w przyszlosci.
Odnosnie quitniecia z OS:
Chcialbym aby bylo jasne (poniewaz wiele osob ma mnie za chimeryka): incydent z detectorem, oraz jego nastepstwa w postaci dramy i punktow ujemnych, nie byly powodem mojego quitniecia. Byly swego rodzaju bodzcem. OS po prostu nie spelnia moich oczekiwan. Pokrotce wyjasnie:
Wstapilem w szeregi OldStars zasadniczo z trzech powodow: Dynamisy, Salvage, oraz chec stworzenia silnego polskiego LSa pod katem innych eventow w blizej nieokreslonej przyszlosci (w miedzyczasie doszlo Divine Might). Kwestia Dynamisow i Salvage na chwile obecna jest doskonale wszystkim znana (krotko: brak). No wiec ochoczo zabralem sie za realizowanie trzeciego z zamierzen. Tak, REALIZOWANIE, a nie przygladanie sie i ocenanie postepow. Z wielka przykroscia stwierdzilem, ze jedynie niewielka czesc czlonkow OS podziela moj zapal, a wiekszosc uczestniczy w eventach na zasadzie "a wpadne sobie do sky przy okazji ogladania BigBrothera" albo "kumpel z LSa potrzebuje farmnac klucze do Kazham, wiec nie moge isc na trigger run", az do "jeden NIN na Genbu?, nie no LOL, See you again!, D2 plz".
Nastepna sprawa- organizacja. Jest czterech (pieciu?) liderow, a na dobra sprawe nie ma zadnego (choc to ostatnio sie neco klaruje jakby). Uwazam, ze run powinna prowadzic jedna i tylko jedna osoba, niekoniecznie jeden z liderow ale koniecznie ktos kto ma ogolne pojecie i wykazuje sie zaangazowaniem, dbalosicia o szczegoly cierpliwoscia i umiejetnoscia pracy z debilami (taki, ktory podczas setnego campienia SC, trzy razy napisze wielkimi literami: "DO NOT KILL DETECTOR", co by zaden kretyn sie nie zagapil - bron boze nie usprawiedliwiam kretyna). Denerwowala mnie rowniez notoryczna niepunktualnosc (wzglednie zle dobrane godziny runow). Na god/trigger runy przychodzilem w zasadzie po to by pomagac w zdobyciu dropow osobom ktore ich potrzebuja i jednoczesnie budowac fundamenty pod silnego LSa. Mimo to moje zaangazowanie w te runy bylo wieksze od wiekszosci osob potrzebujacych czegokolowiek ze sky, a przy kazdym niemal runie tracilem (nie ja jeden) godzine czekajac az sie ludzie zejda. Owszem sam ciesze sie z elementow Koeniga i nie pogniewalbym sie na Hecatomba ale nie to bylo powodem mojego wstapienia do OS i nie to spowoduje, ze bede usatysfakcjonowany. To sa jedyne 4 itemy ze sky, ktore jest sens bidowac z mojego punktu wdzenia (swoja droga kilka osob najchetniej pozbawiloby mnie mozliwosci zdobycia Hecatomba, co bym juz calkowicie za frajer na sky runy zaiwanial jak ten beduin).
Pomimo mojego ogromnego (to subiektywna ocena - mozecie sie z nia nie zgadzac) zaangazowania w OS eventy, przy okazji jednego z runow, jeden z liderow mi pisze: "moglbys czasem cos dla LSa zrobic, a nie tylko dla siebie". Jako komentarz przytocze to, co tenze lider napisal na forum OS tydzien pozniej (nie jest to doslowny cytat ale oddaje sens wypowiedzi): "nie potrzebuje nic z dynamisow, wiec nie bede w nich uczestniczyl - rozdzielmy punktacje z dynamisow i sky".
-_-
Od jakiegos czasu odczuwam rowniez ogolna niechec do mojej osoby. Nie wiem z czego ona wynika ale pewna osoba z OS tez odniosla takie wrazenie, wiec nie jest to raczej moj wymysl.
Kolejna sprawa to moje propozycje skladane badz na forum badz liderom. Nie przypominam sobie aby ktorakolwiek zostala przyjeta, a bylo ich kilka. Ba! rzadko kiedy zdarzylo mi sie uslyszec jakakolwiek argumentacje odrzucenia, a jedynie "nie", "nie jestes liderem, wiec nie zabieraj glosu" lub zupelne przemilczenie tematu. Odbieram to jako ignorowanie mojej osoby, do czego nie przywyklem i z czym nie czuje sie dobrze - mozecie o mnie myslec co chcecie ale ja po prostu lubie gdy ktos chocby niezdarnie udaje, ze liczy sie z moim zdaniem, nawet jesli uwaza mnie za nooba. Sam tak traktuje innych i oczekuje takiego traktowania w stosunku do siebie. Na dobra sprawe jedna propozycja zostala odrzucona jeszcze zanim ja zlozylem (n/c). Nie twierdze, ze wszystkie te sugestie byly dobre (choc wedle mojej oceny byly - gdyby nie byly to bym ich nie skladal
ale wlasnie m.in. poprzez te propozycje chcialem aby ten LS zblizyl sie do tego czego po nim oczekiwalem. Niestety nie zblizyl sie ani troche i to jest przyczyna quitniecia, a nie 2 psu na bude potrzebne punkty. Ja na sky runy chodzilem po to aby pomagac, liczac po cichu, ze zdobyte punkty bede kiedys mial okazje wydac na dynamisach badz w salvage. Niestety - obym sie mylil - przestalem juz jakis czas temu wierzyc, ze ruszymy z Dynamisami/Salvage (z tego tez wzgedu prosilem Pixies o pozwolenie robienia z nimi dynamisow), wiec w zasadzie chodzilem tylko dlatego zeby ludzie z OS nie mowili o mnie, ze zgarnalem 2 itemy Koeniga i sobie poszedlem. No ale w momencie gdy moja pomoc jest oceniana jako szkodzenie to ja z nieklamana radoscia odsune sie w cien i przestane wam wyswiadczac te niedziewdzia przysluge.
Na koniec pragne zaznaczyc, iz do nikogo nie mam pretensji (zreszta chyba nikt tego w ten sposob nie odebral... mam nadzieje), po prostu spodziewalem sie po OS czegos innego i sie nieco rozczarowalem.
Jesli bedziecie kiedys potrzebowac PLD na dynamisy lub Salvage to chetnie sie przylacze, jednak w temacie sky... parafrazujac jednego z liderow OS: many ppl dont need sky and its 3h waste of time for others(like me)
Tyle k'woli wyjasnienia i tyle mojego udzialu w tym watku.
Amen.