Mark24 napisał(a):
Dzięki Coval za wyjaśnienie, mam kilka tysięcy funtów skitranych więc różnica nawet 50gr w kursie to dosyć spora różnica w złotówkach.
Takie myślenie prowadzi do dużych strat lub bankructwa (jeszcze trochę poczekam, zobaczę co się stanie). Ja bym nie zwlekał. Do czasu, kiedy Polska przyjmie euro złotówka będzie się tylko umacniać. Bardzo się opłaca w takim okresie brać kredyty w obcych walutach - np. we frankach szwajcarskich. Nawet po ostatnio pojawiających się regulacjach ograniczających ich atrakcyjność, to nadal najbardziej opłacalny rodzaj kredytu. Do 2012 roku prognozowane jest 20%-owe umocnienie się złotówki w stosunku do tej waluty, więc to odczuwalnie wpłynie na realne oprocentowanie kredytu.
A zaoszczędzone pieniądze można np. wrzucić na fundusz inwestycyjny.
Niektóre z nich oferują naprawdę niezłą (w niektórych przypadkach więc niewiarygodna
) stopę zwrotu.
Według ostatniego rankingu Wprost, PKO-Credit Suisse: fundusz małych przedsiębiorst dał swoim akcjonariuszom 101% zysku (sic!) w ostatnich 12 miesiącach. Drugi w rankinu - AIG - 38% (też świetny wynik).
Aż można się palić do wsadzania tam swoich pieniędzy, ale ostatnie zachwiania na globalnym rynku, spadający na łeb na szyję dolar i amerykański rynek nieruchomości (w który to akurat Credit Suisse mocno inwestował) nie przekonują do zbyt pochopnych działań ;(
i Mark24 - "inflacja" nie "inflancja"