Karol66 napisał(a):
Dla mnie tez wiedzmin jest #1 - dawno nie gralem w tak dobrego RPG.
Na duzy plus mozna mu zaliczyc celowanie w "starszego" odbiorce - dialogi i schematy questow sa IMO rewelacyjne, porownywalne do fallouta i tourmenta (a przebija te gry nowoczesna grafika).
Do godnych polecenia cRPG zaliczyl bym tez Mass Effect. Poczatkowo nie bylem do tej gry przekonany bo jakos mi nie pasowalo zrobienie walki w klasycznym erpegu w stylu strzelaniny TPP ale po pewnym (krotkim) czasie spodobalo mi sie i "zassalo" mnie na kilka dni. Fakt, ze niektore momenty draznia w tym tytule (mowie o tych "podnioslych" kawalkach w stylu przemowy kapitana Normandii i koncowych scenach - brakuje tam tylko, k...wa, powiewajacej amerykanskiej flagi) ale rekompensuje to animacja na poziomie doslownie filmowym (ewidentnie za rezyserie wszystkich dialogow i cutscenek powinni dac im oskara).
Co do mass effect to mam mieszane uczucia. Gra faktycznie jest przepiekna i opowiada swietna historie, problem w tym ze rozrywki nie starcza na wiecej niz 2-3 dni. Szczegolnie przy drugim przejsciu mozna zauwazyc jak malo gra ma do zaoferowania. No dobra, znam juz glowny storyline, chce porobic jakies sidequesty i pozwiedzac jakies planety. Tylko sie okazuje ze nie ma co zwiedzac a sidequesty mozna policzyc na palcach.
4 bronie i kolo 3 skilli dla biopsiczarodziejow i technikow tez razi.
Chociaz zanim czlowiek zdazy sie znudzic uzywaniem w kolko tych 3 skilli i tak przejdzie gre i zapomni bo nie ma po co do niej wracac.
A juz najbardziej mnie wkurza zero random encounterow w jakiejkolwiek postaci. Nie mozna sobie powalczyc z czymkolwiek nie robiac jakiegos questa bo nie ma takiej mozliwosci, czyli jakby ktos chcial sobie nabic max level to musi przechodzic storyline w kolko ta sama postacia.