Tak jak Pieszczoch - odradzam humanistyczne kierunki z ekonomią włącznie. Gdzieś kiedyś czytałem, że w Polandzie rocznie wychodzi 30 000 ekonomistów (wliczając wszystko co da się podpiąć pod ekonomię, czyli stosunki, zarządzanie, marketing etc.) - zastanów się teraz czy co roku nasz kraj produkuje 30 000 miejsc prestiżowych (bo chyba nie chcesz pracować na kasie w Tesco gdzie też często wymagają wyższego ekonomicznego) miejsc pracy.
Idź na kierunek konkretny, taki po którym zostaniesz wykwalifikowanym specjalistą, który będzie posiadał konkretną wiedzę na konkretny temat, do tego ta wiedza i umiejętności będą atutem na rynku pracy. Generalnie celuj w zawód i konkretne stanowisko i do tego dopasuj uczelnię i kierunek, bo zastanawianie się po 5 latach studiów "po uj ja to studiowałem" wyszło z mody.
Ludziska którzy piszą "nie wyjeżdżaj, mi jest lepiej w Polsce" to tacy, którzy nigdy nie byli za granicą, a swoją wiedzę na temat możliwości rozwoju/zarobków/poziomu życia poza granicami kraju czerpią z opiniotwórczych artykułów w "faktach". Trzeba trochę pokłamać i powypisywać bzdury, bo inaczej zamiast 3mln świetnie radzących sobie za granicą i nie zamierzających przynajmniej na razie wracać (bo niby po co?), mielibyśmy 3mln które pozostały w kraju