Podaj mi imię i nazwisko chociaż jednego akcjonariusza Blizzardu.

Soulless niestety ma rację, Blizzard jedzie głównie na swojej renomie. Pomysłów im pewnie nie brakuje na nowe, przełomowe gry jak kiedyś Diablo czy Starcraft, ale po co się męczyć skoro i tak znajdzie się kilku milionowa banda fanbojów, którzy kupią wszystko co ma znaczek Blizzarda.

Oczywiście, że kupią. Blizzard dzięki swojej ciężko wypracowanej pozycji, dorobił się komfortu bycia firmą praktycznie niezależną od wydawcy. Dzięki czemu może przedłużać produkcję gry do momentu, kiedy prezentuje ona naprawdę wysoki poziom. Gra sprzedaje się doskonale, kaska wpływa na konto wydawcy, który się cieszy i ufnie nie miesza się dalej. Kółko się zamyka.

Stwierdzenie że Blizzard nie męczy się nad swoimi grami i leci po najniższej linii oporu, jest mym zdaniem dosyć wyraźnym znakiem postępującego debilizmu w główce.

Po co zmieniać coś, co jest sprawdzone i się sprzedaje? Co więcej - sprzedaje się naprawdę wyśmienicie?

Zdecyduj się

Pierwsza i druga linijka: chodzi o dopracowanie gry.

Trzecia: chodzi o markę.

Starożytny bóg tolteków założył, jakoby kiedyś Blizzard robił innowacyjne gry, natomiast teraz leci tylko na marce i na fanbojach. Naturalnie świat Starcrafta jest cholernie innowacyjny w ogóle nie zerżnięty z WH40k, sama gra jest również pierwszym RTS'em. Teraz natomiast powstają tylko kontynuacje tych wspaniałych produkcji, które są tworzone po najmniejszej linii oporu.

Blizzard w KAŻDEJ grze umieszcza nowe rozwiązania, ulepszenia starych i nigdy nie są to zwykłe kontynuacje. Czasem robi dobrze, czasem źle, ale nie powiedziałbym, że w Diablo 3 czy Sc2 nowy będzie tylko numerek przy nazwie.

Męczy się, jak każdy kto odwala swoją robotę, ale odwalanie swojej roboty, to trochę za mało żeby stworzyć coś przełomowego. Nie wiem jak Ty, ale ja zaczynałem grać w MMO mniej więcej w 2000. roku i mogę śmiało powiedzieć, że Blizzard spóźnił się z WoWem jakieś 3-4 lata. To wszystko już było i się przejadło jakiś czas przed wydaniem WoWa. Blizzard mógł zadowolić i starych i nowych graczy MMORPG, ale postawił tylko na nowych, bo było łatwiej spełnić ich wymagania, których oni jeszcze nawet nie mieli.
jakby każdy tak rozumował to ciągle byśmy grali w ponga na atari, albo krzesali ogień patykami.

Ależ Blizzard specjalizuje się w przerabianiu czegoś na swoją modłę. Z trójki: Diablo, Starcraft, Warcraft tylko universum Diablo wydaje mi się oryginalne. Opanowali do perfekcji zbieranie cudzych pomysłów do kupy, dodawaniu trochę od siebie przy jednoczesnym dopracowaniu tytułu od strony technicznej. Mi to odpowiada, nie grałem jeszcze w grę Blizza która nie sprawiła mi przyjemności na dłuuuugi czas. WoW poszedł wprawdzie w ujową stronę, ale i tak na początku grało się super.



To może Blizzard przy okazji swojego "Next gen MMO" (wyjaśni mi ktoś, co to znaczy? ;s) odkryje koło? Kto wie, może dzięki $$ z kontynuacji wstrzelą się z czymś naprawdę nowym?

Się okaże.

Z rebelami sie nie gada, do nich normalne argumenty nie trafiaja, chuj ze wszystkie warcrafty, starcrafty i nawet diablo byly wtórne od samego początku, oni teraz będą pluć na Blizzarda bo (OKURWA) uświadomili sobie że Blizard chce zarabiać kase, i ma w dupie ich emo rebelianckie pierdolenie. Historia stara jak świat, tacy ludzie zawsze dostarczali mi okazji do śmiechu na przykład przy okazji swoich wypowiedzi jak to zespół x 'sie skomercjalizował' albo jak reżyser y przestał już robić dobre filmy.

Banda pajaców.

Przestań się pienić i pogódź się z tym, że ktoś może mieć inne zdanie niż Twoje.

Pewnie że masz prawoi mieć swoje zdanie, takie same ja mam prawo śmiać się z tego jak żałosne są Twoje argumenty.

Popieram Shadhuna, niektórzy pierd**ą takie głupoty że płakac sie chce.

Ów nextgen MMO, to może być coś w stylu "fanboje, kochajcie swojego WoWa, bo możecie dostać to!" hyhhy