Gra ktoś cały czas, stąd temat mało pociągnięty. Na scenariuszach na wyższych poziomach (20-30 np) inżynierowie którzy specjalizują się w stawianiu min wyciągają największy dmg.
Niemniej nie mogę sobie wyobrazić tej klasy na lvlingu - solo pve.

Nie umiem grac gdy moj inzynier nie biega w kolo mnie wolajac "biegnij do mnie a nie ode mnie, to rzuce ich granatem!".
Bardzo potrzebna klasa.

Gram na scenariuszach 28+ i nie zauwazyłem żeby jakikolwiek eng. wyciągał wiecej dmg niz WH (nie mówiąc juz o BW).

Co levelingu solo to jest mocno taki sobie (chyba że moby używaja ranged attack ale wtedy też BW jest o niebo lepszy).

Ktoś kiedys mówił tutaj że eng to "support".
Po osobistych doświadczeniach z tą klasą dochodzę do wniosku, że określenie "support" oznacza: klasa underpowered, chujowa we wszystkim

Z pozytywów to jedno tylko można o nim powiedzieć - jest "klimatyczny". Stawianie tych wieżyczek, min etc jest dość unikatowe i może sie podobać.

no właśnie klimat mnie trzyma jeszcze...

mam 15 rank i trochę już mnie irytuje słaba przeżywalność...

wez pod uwage, ze w war'ze jest troche inaczej - dochodza ci caly czas nowe skille, a nie na zasadzie tylko powerowania starych.
niestety wiele klas musi sie meczyc na poczatku, ale od lvl20 wyglada to juz z reguly zupelnie inaczej kiedy dochodza ci skille do rootowania, knockbackowania, snarowania itd.

no to wiem,

czytam sobie opinie też na warhammer alliance i niestety nie są pozytywne...

sam nie wiem co mam zrobić,

podoba mi się klimat ale bycie bezużytecznym to nie dla mnie

myślałem o IB,

Tia, a inzynier ma mase tych zabawek. Bardzo urasta w sile po 20 lvl. Wydaje mi sie, ze ma wiecej mozliwosci kontroli przeciwnika i pozbycia sie go zplecow niz SW (chociaz swoja wiedze o SW opieram na obserwacji dzialan nestora). Ma jeszcze taka zalete, ze ludzie sie go nie boja, tak jak np magusa wiec jest duzo rzadziej focusowany niz BW czy SW.

dzięki za słowa otuchy i zachęcania ale sam nie wiem

dzisiaj może jeszcze polatam trochę...

albo reroll i poczejam na patch

Tak mi sie wydaje, ze granie ta klasa moze byc fajne w grupce z innymi inzynierami. Pare wiezyczek to juz moze byc niezly power. Jakies wieksze minowanie terenu tez moze byc efektywne.

Neon gdzies mi wklejal, ze engi posiada skilla jak magus - 'przyciaga' wszystkich w promieniu 65f do devica, ktory stawia na ziemi.
podobno dziala poprzez drzwi keepa

elektromagnez...

wiezyczki tez dzialaja przez drzwi keepa tak jak i inne skile obszarowe ktore mozesz odpalic bez targetu. Przez drzwi postawisz tez mine

do 20lvl solo pve lvling calkiem przyjemnie, na mocniejsze moby wiezyczka pomaga i bez wiekszych problemow jechalem, mob nie mial prawa do mnie dojsc z wiecej niz 50%hp, a bardzo czesto jak dochodzil to tylko by dostac ostatniego strzala z francuza. Na solo pve tylko gun turet inaczej obszarowki wzbudza zbyt duze zainteresowanie Niestety stosunkowo malo jest mobow atakujacych z dystansu ktore dla inzyniera sa najlatwiejszym kaskiem w solo pve.

w t3 zaczelo byc gorzej musze moby solowac, przy dwoch naraz sie poce, a przy trzech root i flee (mowie ofc o mobach na moim i do +2 lvl)

w party gdy mobek moze sie zagrowac na kims innym juz bajka, niestety wiezyczka nie rzuca hate'a jak np squig, wiec pozostaje liczyc na partymate z mozgiem, zwlaszcza ze najfajniejsze i najmocniejsze skile (snipe, disarm etc) potrzebuja dystansu

na scenariuszach zazwyczaj wychodze najlepiej z mojego party (SM i SW) i w czolowce calosci, a kilka dobrych razy i na pierwszym miejscu (xp, kill, dmg)

mysle ze to kwestia taktyki, ja stawiam zawsze grenade turet z autoatakiem, ktora podbija mi fajnie dmg deal w statystykach, pamietajac zeby zawsze ja podteleportowac w okolice lini frontu ktory sie przesuwa, sam za to staram sie dobierac targety ktore bede w stanie podobijac (czyli albo zaczete, albo z nie za duzym lvlem, albo z odpowiednia klasa, najlepiej magowie, najgorzej tanki i healerzy skupieni na sobie) podbijajac ilosc kilsow w statsach. Do tego oczywiscie fragmentation granade w grupki wrogow no i w miare mozliwosci co rusz mina na drodze lini frontu. Killsy fajnie tez mozna podbic na tor anroku zrzucajac do lawy takie tanki biegnace na close range'a zwlaszcza ze wiezyczka zapewnia morale caly czas zaladowane . No i oczywiscie pamietac ze inzynier nie walczy w pierwszej lini.

na pvp roznie, jesli w grupie to podobnie jak na scenariuszach, jesli solo to zalezy vs jakiej klasie, jakiemu lvlowi no i najwazniejsze czy przeciwnik uzywa mozgu (zdarzylo mi sie dojechac tanka 2lvl wyzszego ktory zaczal od demolowania wiezyczki...). Jesli walcze 1vs1 to zawsze gun turet (focus dmg) no i staram sie utrzymac dystans (root i francuz ze spowolnieniem), jesli przeciwnik tez go utrzymuje (np magowie) to zwykle przegrywa, chyba ze to healer wtedy bitwa trwa dlugo i zwykle to on lepiej na niej wychodzi.. Jesli pod koniec walki przeciwnik zaczyna uciekac to nic piekniejszego jak wsadzic mu dot i poczekac chwile pozatym do dyspozycji sa jeszcze ze 2 strzaly z rangem 100 ktore mozna oddac biegnac za nim

Inzynier nie jest klasa karajaca all, ale calkiem przyjemna, ma duzo zabawek ktore wynagradzaja inne braki, pozatym bardzo klimatyczna.

Jezeli ktos oczekuje od inzyniera dobrego dps'u lub niezlej przezywalnosci to sie troszke rozczaruje.
W moim odczuciu klasa ta sprawdza sie jako dodatek do regularnego dpsu w postaci BW czy WH. Ilosc debuffow jaka mozemy na delikwenta zaaplikowac jest calkiem spora- sam uzywam ich okolo 4.
Inzynier zaprojektowany jest w ten sposob aby stac zaraz za pierwsza linia zlozona z glownie z IB i nekac przeciwnika. Flashbangi i concussion gredanes sa nie do przecenienia jezeli chcemy przycisnac healerow czy ranged dps a w razie potrzeby mozna sie wycofac uzywajac min czy barbed wire.
Z ta obrona healerow bywa roznie. Tak jak tomu napisal. Wszystko zalezy w takiej sytuacji od dobrego ustawienia sie healera i inzyniera aby maksymalnie wykorzystac posiadany cc.

Hmmm wczorajsze scenario top dmg:
1. engi 87k
2. BW 85k
3. WE ~50k
Tzn nie mówię że engi jest przegięty, może się tak złożyło po prostu że miny wwalał w dobre miejsca, ale sądzę że na group pvp engi się może sprawdzić nadzwyczaj dobrze.
Inna sprawa że na pewno gracz który zdecyduje się na wybór klasy inżyniera na pewno nie będzie się kierował hmmm wykoksowatością klasy a klimatem... coś a'la squig herder w destro. Może nie najmocniejszy, ale jaki klimat...

a ile expa? wiesz dmg nie do konca przeklada sie na efektywnosc w grupie/scenariuszu.

Nie zgodzę się - engi to archetyp dps więc im więcej dpsu zada tym bardziej efektywny jest i to jest zasada.
Oczywiście czasem zdarzają się wyjątki - np zakosi jakąś tam flagę czy ertefakcik i się z nim schowa, wtedy również jest efektywny, niemniej nie zmienia to zasady że dla dpsu ilość zrobionego dpsu to efektywność. Tak samo jak heal dla heala.

A jeszcze inną sprawą jest to że, tak jak mówiłem, inżyniera zawsze wezmą gracze dla których cyferki mają drugorzędne znaczenie.

To w takim razie preferuje grac z killerami niz dpserami. Myslalem ze rola tych drugich jest zabijac a nie robic jak najwiecej (czesto bezproduktywnego) dpsu.


Zreszta, z healeremi jest troche podobnie, healuje kazdy ale liczy sie ilosc sytuacji gdy kogos sie utrzymalo przy zyciu kiedy teoretycznie powinien nie przezyc ;]

Dokladnie na tym to polega.
Jak gralem eng tez bylem w czolowce zadanego dmg ale to zaleta zbugowanego turreta - mozna go postawic w takim miejscu ze wali przez sciany i nabija nam RP.
Ale turretem sie nikogo nie zabije - jako pet jest mocno do dupy (o niebo lepszy jest juz pet WL np).

A porownujac wyniki WH i ENG na scenariuszach to trza sie liczyc z tym, ze sensowny WH bedzie atakowal healerow przeciwnika co najczesciej konczy sie dla niego zgonem i bezproduktywnie spedzonym czasie na respawn + powrot. To zle wplywa na jego dmg ale jest przydatne dla teamu bo nawet jesli tego healera nie zabije to zajmie jego i obstawe na chwile a w tym czasie team ubije 2-3 osoby.

Jedyny moment w ktorym fajnie mi sie gralo eng to byly chwile na TA - 2 niezalezne kicki (morale1 + granat - tego trzeciego ktory niby mial dzialac z instanta nie licze, bo on nie dziala w PvP... choc powinien wg opisu) i AE root dawalo naprawde dobre efekty. Ale ile mozna grac w jeden scenariusz...

tak po prawdzie to pomysl na klase byl niezly, ale cos im nie wyszlo.
sam doszedlem do 20+ i niestety rerollnalem na RP.
przezywalnosc jest bardzo mala, dps jest stosunkowo niski (jak na klase ktora miala byc pure DPS) i kazdy nawet srednio rozgarniety healer jest wstanie wyhealowac dmg zadany przez inzyniera.
wydaje mi sie, ze poprostu Mythic zrobil ich jako suport do DPS'u co de facto sie nie sprawdza w scenario czy outdoor RvR.
wiele osob mowi tu o CC jaki ta klasa posiada ale, odzucimy takiego melee dpsa czy nawet tanka to za chwile do nas podbiegnie a my w tym czasie nie zjedziemy mu nawet 1/5 HP. nastepnie rzucamy barbed wire, odbiegniecie od przeciwnika zajmuje nam polowe trwania czasu BW wiec znow jakos znacznie nie zmniejszymy naszemu oponentowi HP. pozostaje nam wiec modlenie sie do ktoregos z bogow o szybkie wsparcie.
kazdy healer sie wyhealuje w starciu z inzynierem a casterzy nas zmiota dosc szybko.
w grupie zas AoE dmg narobi szkud u przeciwnikow ale to nie beda jakies zajebiste szkody. nic z czym przeciwnik by sobie nie poradzil.
zgadza sie, wiem ze WAR nie jest gra do solowania, najlepiej grac w grupie ale po co skoro jego miejsce moglby zajac jakis duzo lepszy DPS'er a pozatym czasami nie ma tej grupy wiec trzeba solowac.

ps. jak juz ktos sie uprze na inzyniera to nie moze zapominac o wiezyczkach. nie zadaja one jakichs bombastycznych obrazen, ale dosc czesto strzelaja. pozatym przeciwnik zadko kiedy koncentruje sie na nich (chyba, ze nic innego nie ma w zasiegu) wiec bedzie pod ciaglym ostrzalem.

Wszscy narzekający na ENG-a powinni po prostu L2P.

Bre chwali, dulas mimo że jest kaleką daje nim rade. To nie może być zła klasa