Gram od poczayku inz i musze powiedziec ze jak juz pare osob wymienialo niejest to killer a niestety , wkurzajaca postacia jest napewno i niepowiedzial bym ze jest kruchy kwestia odpowiedniego setupu uzbrojenia i taktyk osobiscie jestem wstanie wyciagnac krytyki na poziomie 800-1200 (oczywiscie przeciwko dd/healerom) i ogolny dmg jest calkim przyzwoiy na sceneriach . Turret hmm niejest moze to pet raczej przeszkadzajka co jest zarowno denerwojaca jak przydatna a szkod narobic tez moze jak sie przeciwnik nieskupi na niej najpierw . Niestety jest to klimatyczna postac z pure DD jest to Dot Dealer ale mimo wszystko mozna nim przyjemnie pomykac . 1vs1 z DD i healerami daje sobie rade choc jest ciezko niepowiem trzeba sie nakombinowac ale skill snipe strasznie pomoaga

ogolnie lubie inz mimo wszystkich wad i podejrzewam ze osoby ktore ta klase wybraly i ciagle graja inzynierem rowniez cos lubia wiec kwestia ze jest do d. czy nie moze osoba ktora nim grala spodziewala sie zupelnie czegos innego .

Apropo dotow.
Zawsze morda mi sie usmiecha gdy widze inzyniera kamikadze wbiegajacego w tlum destro po to tylko aby rzucic toxic granatem w jak najwieksza ilsoc graczy.
Najczesciej z oplakanym dla niego skutkiem ;d

Fajny obrazek z dzisiaj:



Inzynier to chyba job z najwiekszym klimatem po stronie orderu.

fajne zdjecie ale pokazuje co inz robi obwarowywuje sie i czeka

Zabiło mnie wczoraj coś takiego:

Inżynier nie jest klasą dla każdego - to już kilka osób wspomniało. Klasa jest klimatyczna i niezwykle uniwersalna. Myślę, że właśnie ta uniwersalność nie wszystkim pasuje. To nie jest tank, który ma powstrzymać wroga i oddzielić go od dpsów i healerów. To nie jest też klasyczny dps, który zadaje dużo obrażeń ale jest w melee słaby jak mucha. To jest inżynier. Gość, który może sprawić przeciwnikowi sporą niespodziankę w zależności od skili jakich używa. To klasa, która wali z dystansu ale w bliskim kontakcie również potrafi ugryźć. To klasa która ma niemiłe niespodzianki tak dla pojedynczego przeciwnika jak i dla całych grup. To klasa, która potrafi spowolnić, przewrócić i odrzucić aby dać sobie czas do dalszego ataku. To klasa, która ma w swoim arsenale wieżyczki i miny - używane z głową bardzo pomagają.

W PvE nie mam problemów z równoczesną walką z 2 czy 3 mobami, które maja ode mnie większy poziom o przykładowo 2) - ktoś wspominał, że przy 3 mobach musi uciekać - być może to kwestia niewłaściwie dobieranych skilli. W PvP też nie mam kompleksów. Nie zwracam uwagi na statystyki swojego dmg, nie muszę się jednak wstydzić swoich wyników w xp czy renown. W PvP 1vs1 raczej nie mam kłopotów ze zdejmowaniem casterów, z witch elfkami bywa pół na pół - jeśli nie zaatakuje mnie z ukrycia to zwykle jest cała moja. Healera faktycznie trudno ubić bo się leczy - natomiast on ma podobny problem aby zrobic kuku mnie. Co do tanków - jeśli tank nie jest specjalnie rozgarnięty to też dam radę. Żeby nie było jednak niedomówień - zdarzają się jednak i tacy, przy których czuję się jak jagniątko wystawione na rzeź.

Podsumowując - klasa klimatyczna i sporo zabawek z których można wybrać coś co będzie przeciwnika bolało. Mi się podoba. Aha - wybrałem ścieżkę grenadiera.

Dodam tylko w ramach ciekawostki, że dwóch moich znajomych gra inżynierami jako duet. Obaj mają ścieżkę strzelca i miło popatrzeć jak koordynują swoje działania aby szybciutko zdejmować healerów i dpsów przeciwnika.

Nie zgodzę się z kilkoma Twoimi stwierdzeniami.
Po pierwsze ENG to bardzo porządny dps - w szczególności od patcha 1.5.
Zazwyczaj jestem numerem jeden w damage na scenario (zdarza mi się przekroczyć 300k damage) - no chyba, że jest Ziemek ze swoim BW.
Czasami zdarza się, że przede mną jest BW lub innych ENG. To jest kwestia wybrania path (jestem grenadierem) i builda.

Druga rzecz. W przypadku równorzędnego ranku bardzo ciężko jest wygrać 1vs1 z Witch-Bitch Elfką - za wyjątkiem, gdy mam morale na 3 poziomie.
Zresztą w ogóle bardzo ciężko jest wygrać z melee klasami z tankami włącznie.
1 na 1 zazwyczaj wygrywam z range dpsami i nukerami. Zabicie healera jest możliwe, ale wymaga trochę szczęścia i odpowiedniej kombinacji skilli i morale.

C.D.N.

Mnie tylko ciekawi jedno dlaczego inżyniera nikt nietyka przeważnie jak jest zamieszanie, gość strzela cały czas biczelfki, marudy i reszta meele badziewia biegają koło nich i dopiero jak nikogo innego niema to atakuja grubasa.
W sumie prawidłowo bo najpierw trza zdjąć healerów i bw/sw ale jak idzie order to normalnie magus to jakaś płachta na byka, wl czy wh potrafią dosłownie minąć wszystkich healerow czy sorcow i gnać na ślepo za magusem jak opętani...

Śmiech pusty mnie ogarnia jak slyszę tych mega mastaha gangstah inżynierów z mega wynikiem na scenario.
Ciekawe, czy ktorys z nich sie zastanawiał, z czego ten dps wynika...
Bo na pewno nie ze skuteczności tej klasy.
Żeby nie było głupich postów po moim dodam, że to moja ulubiona klasa i najfajniej mi się nią gra. Ale nie jest to liczący się DPS na scenario.

Co racja to racja. O ile engi to swietna klasa, to argumentowanie tej swietnosci cyferkami za splash dmg nie oddaje nawet w 20% jego przeznaczenia w grupie.
Jestem pewien ze gralbym nadal w war jako AM gdyby moj przydupas-inzynier nie rzucil gry ;]

Zacznijmy od tego czy którykolwiek z Was gra tą klasą, że ma tyle na ten temat do powiedzenia?


Z prostego powodu ENG(grenadier) zadaje mało widoczny, niedoceniany damage.
Bo wynika on albo z obszarowych DOTów (z kombinacją z odpowiednimi taktykami z dużej odległości i o dużym obszarze działania) albo z splash damage.
I to właśnie jest największa moc inżyniera - tego damage poza statystykami nie widać.


Oświeć mnie w takim razie z czego?
Jeśli nie skuteczność to co? Nieskuteczność?
ENG wybierający path Grenadier jest właśnie od tego, aby robić jak największy damage, aby healerzy destro mieli pełne ręce roboty.
O używaniu inżynierskich przeszkadzajek, aby im to utrudniać nawet nie wspomnę, bo to oczywistość, a aksjomatów nie będę udowadniać.

Chyba, że macie inne pomysły? Może powinien dobrze wyglądać?

Myślę że tollowi chodziło o to że engi ma czasem takie imba cyferki na koniec sc tylko dlatego że nikt go nietyka i w czasie kiedy on robi ten lol dmg powoli jednak cały czas napieprzając (dopóki wkoło latają "bardziej groźniejsze szmatki") to bw upadał i niemógł wstać 3-4 razy dlatego z tym dmg sie nierozkręcił zabardzo. Czy to jest skuteczność w robieniu dmg? hmmm tutaj można się zastanawiać, każdy engi pewnie powie że to część taktyki czy coś...

IMO eng to postac idealna do siege.
Flame turret walacy przez drzwi + AE granaty masaktuja hordy atakujacych i daja skuteczne zajecie ich healerom.
Wczoraj widzialem jak 2 eng zmusilo do rejterady ze 20 orkow napieprzajacych w drzwi - musieli rozwalac gate "zdalnie" bo ich healerzy nie dawali rady wyleczyc gosci przy taranie.

A nie polewał ich ktoś aby olejkiem z wazonika ?

Sure ale sam olej nie stykal - dopiero jak sie te pokurcze wziely i zaczely zrzucac wiezyczki i granaty to sie zrobila rzeznia.
Az zaczalem zalowac ze nie dociagnalem swojego eng ale nic straconego - dojde do 40 WP to wroce do niego

A ja ma słabość do pokurczów od czasów L2.
Dorfy to zazwyczaj najbardziej klimatyczne awatary.
A od czasów patcha 1.06 naprawdę się ENG przyjemnie gra.

Przy okazji linki do mojego builda:

Jako, że anulowałem subskrypcję tej zbugowanego MMORPG, mówię wszystkim inżynierom powodzenia.

Też se darowałem.
Oczywiście można ciągle sobie wmawiać że to dopiero 3 miechy, że wszystko naprawią ale gdzieś jest pewna granica. Nowy patch = nowe bugi i to chyba więcej niż tych "usuniętych".

Mam nadzieje że nigdy nie będę widział problemów których nie ma... to jest cos z psychiką.

wmawianie sobie, że problemów nie ma... to jest coś z fanbojstwa