Piractwo jest złe ale ja to zawsze traktuję jako Demo programu; Gry.
Ile razy już się naciąłem pobiegłem do sklepu bo nowa super gra wydaje 200 zł (Fable 2) wracam do domu z uśmiechem na twarzy, gram 4 godziny i kurwica !! co to za gówno na boga, i co dalej? i nic pudełko otworzone więc w sklepie nie przyjmą z powrotem można tylko odsprzedać za 60% wartości pierdole taki interes. Albo idę do kina kupuję bilet film gówniany i kto mi odda kase?
O piractwie najbardziej się pluje branża muzyczna ... bo taki dajmy na to bidulek 50cent musiał sobie kupić dom z 20 sypialniami z pozłacanymi klopami, zamiast takiego domu z 100 sypialniami i kiblami z platyny; żałosne i tyle. Jak umiesz śpiewać i masz talent to co racja to racja twoje zyski będą trochę mniejsze bo zawsze sie znajdzie amator darmochy, ale nikt mi nie wmówi że piractwo doprowadza ludzi do nędzy, i jeśli masz talent kupię twoją płyta choćby w promocji.
Był taki przypadek z grą Thief gdzie firma rzeczywiście padła przez piractwo nie pamiętam szczegółów, ale pewnie chodziło o to że zamiast 100 milionów zysku przyniosło tylko 20 milionów`...
I ostatnie moje pytanie zanim pójdę spać
Słyszałem i widziałem to kilkukrotnie firma została przyłapana na używaniu nielegalnego oprogramowania, dajmy na to były to Winrar, photoshop i jakaś tam gra. Policja wpada szybki wyrok sądu i do zapłaty 20 000 zł na konto MICROSFT jakim kurwa prawem cudem?