Zychoo napisał(a):
A wezme i mu odpowiem, co tam:
Cytuj:
Czyli ze jak nie przyszprycujesz jakimis sterydami sadow to mozesz sie pocalowac w dupe ?
Myslisz tylko w jedna stronę, ale to normalne dla ludzi na twoim poziomie intelektualnym. Jak jest za duża to tez nie przejdzie. Więc jak naszprycujesz sterydami sad to tez mozesz sie pocalowac w dupe.
Chodzi też o okres zbiorów. Za długo wisi na drzewie - za duża i nie przejdzie. Za krótko - za mała. Muszą być w sam raz.
Dlatego ze nie podoba mi sie normowanie wielkosci czeresni jestem dla ciebie nie na tym samym poziomie intelektualnym ? Smieszne troche.
Ty sie mylisz calkowicie w takim razie, bo ja w przeciwienstwie do ciebie nie chce "nafaszerowanych czyms tam" wisni.
Chce zwyczajny produkt zerwany z drzewa. Moze byc maly, moze byc duzy. Wisi mi to, wazne zeby byl smaczny.
Jak zwykle najlepszy regulatorem rynku jest ... sam rynek. A glownie konsument, ktory albo cos kupi albo nie.
Proba normowania wszystkiego jest idiotyczna, i o tym tutaj mowie.
Jesli nie dostrzegasz smiesznosci w "zakrecie" banana, to faktycznie nie jestesmy na tym samym poziomie intelektualnym.
RoozTer napisał(a):
Ameryki to nie odkryles, w jakimkolwiek sklepie masz sterydziane truskawy, ale czasem sa tak sterydziane ze sa calkiem smaczne!
I tutaj jest wlasnie pies pogrzebany. Nie wiem czy miales mozliwosc stolowania sie poza granicami kraju przez dluzszy okres.
Ja mialem i powiem tobie ze jedzenie jest tam naprawde do dupy. I nie to ze jestem wielkim smakoszem, ale np kup sobie jajka ( te ladne, normowane ) i zjedz, a bedziesz wiedzial o czym mowie.
Doslownie rzygac sie chce.
I tutaj pojawia sie sedno sprawy.Mieszkasz w wielkim miescie i jedyne miejsce gdzie mozesz kupic owoce itd to hujowe supermarkety. Zeby producent mogl wylozyc swoj towar tam, musi spelniac te jebniete normy.
Nie dostaniesz wisni prosto z drzewa jak bog przykazal, tylko bedzie ona tak "pielegnowana" aby miala okreslona wielkosc i kolor czerwieni. Co za tym idzie, straci swoj smak w pizdu.
Dziekuje Bogu ze mieszkam w polsce, bo dalej mam mozliwosc jedzenia normalnych rzeczy. Aczkolwiek zalew sztucznego gowna jest przeogromny.
Jedyna nadzieja w tym, ze polak sobie zawsze poradzi :>