goliat napisał(a):
Mendol napisał(a):
to jak to jest goliat, ze te piekne pomidory importowane z fajnych krajow ue sa takie bez smaku? albo ziemniaki? albo wloszczyzna?
jesli normy okreslaja tylko na podstawie jednej cechy charakterystycznej to jest to debilizm.
wino tez powinno byc klasyfikowane na podstawie wygladu butelki badz koloru?
jest to tak za sprawa hodowli szklarnianej. polecam zjesc krajowego pomidora pozna jesienia albo wczesna wiosna. smakuja, albo rzczej nie smakuja, tak samo jak te importowane.
nie ma slonca, nie ma smaku. polecam eksperyment:
kup dwa kwiatki, jeden trzymaj w pokoju z dala od slonca, z jakims pol godzinnym naslonecznieniem, a drugi na balkonie, gdzie bedzie mogl ssac UVA i UVB caly dzien.
edit: zreszta, jak juz wspominalem, mozna kupic nawet w polsce normalne warzywa i owoce. idac do sklepu warto sie czasem zastanowic co powoduje ze kg czegostam kosztuje 3-5-10 zlotych mniej niz zwykle.
edit 2: porownywanie selekcji wina do selekcji warzyw jest rownie debilne. nie jest to tylko jedna cecha charakterystyczna (bo rozumiem ze pijesz dalej do krzywizny banana?). liczy sie takze kolor, czasami dojrzalosc, konsystencja.
jak potrafisz w sterylnych warunkach pedzic wino, to mozesz je tez sprzedawac. wystarczy spelniac normy produkcyjne sanepidu i hacapu.
tez juz wspominalem ze warzywa nie sa tylko oceniane na podstawie wygladu. ale chetnie ja, jak i cala unia europejska pewnie tez, zatrudnimy cie jako smakosza/selekcjonera/konesera surowych ziemniakow, cobys nsam pozbawionym smaku konsumentom mogl dostarczyc czystej krwi (czy skrobii) ziemniakow, ktore beda lechcic nasze podniebienia smakiem doskonalym.
jak juz o pyrach mowa, sa one selekcjonowane nie tylko po wygladzie ale gownie po zawartosci skrobii. dzielone potem na spozywcze, przetworne i przemyslowe o ile dobrze pamietam.