co by nie gadac , calkiem si kraje do odwiedzin , chociaz sie wybijaja z sztywnych ram typu Tunezja czy podobne , w Korei Pln i tak zobaczysz tylko to co dadza ci zobaczyc oficjele , a wpieprzajac mieso z dodatkami w specjalnym sklepie "dla zagranicznych" masz swiadomosc ze jesz lepiej niz 90% spoleczenstwa . A juz wogole ciekawie musi byc jak staniesz na srodku miasta i krzykniesz "Kim Dżong Il to ch" , ten moment zapamietasz do konca zycia

CO sie stanie?

teoretycznie , tobie nic

w praktyce twoj przewodnik bedzie mial totalnie przejebane , wiekszosc winy automatycznie spada na nich bo dla wladz Korei Pln jestes tylko glupim zwierzaczkiem bez wlasnego rozumku i przewodnicy maja za zadanie cie pilnowac , jak wyzwiesz Kima od chuja , to ich wina

nie wiem jak ty ale ja bym sie czul niefajnie wiedzac ze wlasnie moze skazalem czlowieka na dlugie wiezienie i tortury czy nawet smierc
sam przyznasz ze nawet ludzie z zajebistym dystansem i wyjebaniem na caly swiat wtedy raczej by sie przestali smiac

I paid so i do not care.

Proste:).

a tak w ogóle to są wycieczki do Korei Płn?

są

sa ale dostac tam pozwolenie na wyjazd to jest administracyjny koszmar i cholernie ciezko jest wyjechac, a nawet jak juz pojedziesz to warunki medyczno/sanitarne sa oplakane wiec jak sie czyms strujesz to moze byc problem . Pozatym musisz ciagle mowic i chwalic jaki to Kim nie jest zajebisty inaczej nic tam nie zobaczysz i jeszcze mozesz sobie nagrabic

no ale to jest swoisty skansen , jeden wielki kolchoz , jedyny w swoim rodzaju jaki zostal na swiecie

ogolnie egipt

http://www.palmbeach-hurghada.com/ tak wyglada hotel
http://www.scanholiday.pl/html/11311307.php3 oferta z scan holiday

Carcassonne - poludnie francji, kiedys hiszpania - najstarsze mury w europie i najlepiej zachowane (odrestaurowywane co prawda, ale klimat pozostal) - serdecznie polecam, zwlaszcza w lecie - zarcie i picie super, miasteczko tez, okolica pelna dziwnych miejsc (np Rennes-Le-Chateau ^^), niedrogo.
Jedyne wg mnie widoczne minusy - mieszkancy to wszystko jakas mieszanka chyba najbardziej nieczystych hiszpanow...wygladaja jak jakies ciapate araby no i oczywiscie jak to we francji, tubylcy nie rozumieja, ze mowisz do nich po angielsku nie dlatego, ze jestes anglikiem i ignorantem, tylko dlatego ze nie znasz zabiego jezyka...

Nigdy nie kumalem co jest fajnego w siedzeniu w zamknietych, turystycznych zonach, ktore z daleka smierdza plastikiem.

IMO najfajniejsze sa kraje najmniej turystyczne.

edit:
Pare miejsc na swiecie widzialem, ale chyba najlepiej wspominam wyjazdy do Kazachstanu i Indii (ale bez pierdolonego Taj Mahal czy Red Fortu). Fajna jest prawdziwa egzotyka, a nie taka na pokaz, dla turystow za dolary.