cienki z ciebie /NIN skoro dałeś się trafić z Fire IV ;P no chyba, że avatary mają instant cast. nie pamiętam, jeśli tak to sorki

pozdrówka

Tier IV avatar Prime wchodzi przez cienie

i wszystko jasne:) anyway gratki. ja nigdy nie mogłem się zmusić do spróbowania. może na PLD/DNC z full DEF+Shield build do tego fire set na okoliczność Fire IV, coś wy z tego było.

Stary PLD/NIN albo PLD/RDM bys je zniszczyl zupelnie. One sa banalne. Co prawda PLD nie mialby az takiego evesion na nich jak MNK w tym secie co bylem ale najwyzej bys sie uleczyl jakby cienie zeszly. Ja przez cala walke z Ramuhem dostalem 1 strzal melee jak walnal chaotic strike co zdejmowalo mi wszystkie cienie i nakladalo paralyze ( dmg z chaotic Strike dostalem za 15... ) i wtedy zaraz po chaotic walnal mnie melee zanim wrzucilem cienie za drugim razem jak wiedzialem ze chaotic zdejmuje all cienie to zaczalem castowac juz wczesniej wiec przez cala walke dostalem tak: 2hr 206 2x thunderstorm 110-118 1hit za okolo 100 i 2x chaotic za 15-20 i 1-2 thunder IV za jakies 180. Dalem jedna Chakre przez cala walke i skonczylem 1500/1835. Ifrit mniej wiecej to samo, tylko Ifrit troche celniej walil co i tak mu nie pomoglo za bardzo bo trafil tez raz przez cala walke. Dmg z 2hr tez 206. Mialem na nich 70-90 res na switch equip na 2hr i to wszystko. PLD/NIN bez problemu powinien dac rade zreszta za misiac sprawdze dla jaj, a PLD/RDM podejrzewam ze z taco to moze nawet by sie nie przebil przez Stoneskin a z Atonement nawet pewnie czas bylby lepszy.

Ten Epeen dedykuje Opiemu

To ja też sie pochwale Mój kill, full drop grats Ato



A tutaj co dzięki naszemu Salvage udało mi się złożyć, dzięki !

Gratz rekawiczek ^^

lolDRG go go!



/check {No, thanks}!

Gratz jak bedziesz chciala sie czegos dowiedziec o solowaniu DRG to daj znac.

Gratki Frey. W końcu lolemodragon skończony Szybciej niż Twój prime job thf

Ding

z ostatniej chwili



POWER+10!

oh. lol.

O.O

fak BLM solo nawet nie chce sobie przypominac:)

tym właśnie różnie się FF od WoW. w FF solo to koszmar, w WoW całkiem niezła zabawa.

mam nadzieję, że SE wyciągnęło wnioski i w XIV będzie już tylko lepiej ;]

Ja po tych wszystkich grach solo mmorpg zaczynam tesknic za FFXI... Oczywiscie solo jest fajne, bo grasz kiedy chcesz i nie jestes zalezny od nikogo, ale granie w teamie to jednak inne przezycie.
Sa mmo w ktorych nie poznalem NIKOGO, bo nie bylo takiej potrzeby. Ludzie bez zbednego gadanie grupowali sie na potrzeby konkretnego questu, robili go i rozchodzili sie bez slowa.
Oczywiscie nie da sie robic endgame w zadnej grze bez poznania ludzi, ale ja grzecznie dziekuje grom gdzie endgame = instancje, zasypiam przy tym.

Ja w Lotro poznałem siłę Ventrilo i gadania z ludźmi - to jednak zbliża i wiemy kto ma jaki humor, czy jest facetem czy kobietą (dużo kobiet kurde w Lotro!) i ogólnie usprawnia komunikację.

Dodatkowo podczas raidu jak jest nuda opowiadamy sobie kawały czy historie z życia - więc sama gra jest jakby "w tle".

Szkoda, że w Finalu Ventrilo czy TeamSpeak nie był tak popularny - mówię o etapie CrazyChocobos, bo później mówiąc po angielsku pewnie klimat trochę by siadł.

W pixies uzywamy ventrilo na eventach. Nie jest nas jakies chore ilosci, ale bywa ze z 10 osob (w tym liderzy) sie pojawiaja.
Takto glownie siedzimy w takiej grupce znajomych i polewamy sie z roznych ciekawych rzeczy

Ja duzo TSa uzywalem grajac w WARa, ale ogolnie nie jestem fanem gadania poza eventami - mam male mieszkanie i weseli koledzy wykrzykujacy kurwa i chuj sa tak srednio mile widziani (sluchawki sa ok ale wlasnie na event, siedzenie w nich pare h to meczarnia dla mnie).

No i traci sie ciekawe teksty pisane, ktore potem fajnie sie wkleja na forum.