Xanth napisał(a):
kaikitka napisał(a):
Gwoli ścisłości to tylko 1 był na tyle inteligentny aby opracować urządzenie zdatne do powrotu na statek.
I tak naprawde to jest jedyne logiczne wytlumaczenie. Ten statek to transport zwierzat, a ten jeden inteligentny, to jego pilot. Nastapila awaria, w wyniku awarii wyciek paliwa i wszystko co zylo na tym statku, zmutowalo w jedna rase.
X.
Jest to zapewne jeden ze scenariuszy, który można by napisać. W takim przypadku zastanowiłoby mnie tylko jak pod wpływem niewielkiej ilości substancji mutującej przeobrażeniu uległy zwierzęta o innej wielkości/masie niż same "krewetki" - nic z powietrza się nie bierze, budulec do tkanki z czegoś musiałby się wziąć. Bohater filmu był człowiekiem i na koniec po pełnej przemianie był od niego większy. Wiadomo, że jadł więc mógł zwiększyć masę ale tutaj na przeszkodzie stoi inna kwestia - żywimy się tym, z czego w sumie jesteśmy zbudowani - organizm przetwarza produkty na cele regeneracji tkanek bo raz, że rośnie z wiekiem, a dwa, że stale się odnawia. Pochodzenie tkanki "krewetek" było jednak obce bo tylko one były zdolne do obsługi ichniej technologii - to było zaznaczone wyraźnie w filmie, ludzie nie mogli odtworzyć tkanki obcych aby móc obsługiwać ich broń i dlatego tak cennym stał się dla nich Wikus. Aby to w pełni wytłumaczyć trzeba by przyjąć założenie, że substancja mutagenna była swego rodzaju "kamieniem filozoficznym" mającym dar przemiany każdej materii na obcą. No cóż, fantastyka