Oficer czy jakos tak jeszcze bylo z Szycem... calkiem ciekawe, przy czym drugi sezon juz nie tak fajny(a trzeci juz mi sil zabraklo na obejrzenie)

Spartakus z kazdym odcinkiem bardziej wymiata. Piaty odcinek wyjebny

Oglądałem wiele seriali i nic nawet nie zbliża się poziomem do The Wire. I prawdę mówiąc to na początku też nie podobał mi się bardzo. Potem osiąga top klasę nieosiągalną dla nikogo.
A pitbulla obejrzę

this

omg jak mogles nie wymienic kryminalnych?!?!?!

Nie zgodzę się.
Pitbull > The Wire.

miazdzy? czym?
co ma the wire czego brakuje w pitbullu?
bo to, ze wire zrobilo hbo w tym przypadku jak dla mnie nie znaczy az tak wiele. ja rozumiem, ze wielu osobom amerykanska produkcja przypadla do gustu. ale nie robcie z tego arcydziela, ktore jakby na to nie patrzec nie jest/bylo zadna nowoscia. przyznam szczerze, ze nawet gra aktorska w the wire jakos specjalnie nie zachwyca... moze faktycznie gdybym ogladal ten serial 10 lat temu to by mnie zmiazdzyl pozytywnie. ale teraz?

The Wire posiada dosyć proste wątki główne które są opowiedziane po mistrzowsku. Masz rewelacyjnych bohaterów, bardzo prawdziwych, mocno osadzonych w realiach. Masz miasto, które też pretenduje do miana bohatera serialu, a właściwie, moim zdaniem, jest głównym bohaterem The Wire. Zdjęcia, muzyka, aktorstwo są z najwyżeszj półki. Ale największym plusem jest realizm, w każdym aspekcie. Bo praca policjanta to nie sa pościgi, strzelaniny i ogólny mayhem w mieście. To setki godzi spędzone na obserwacji, to grzebanie w tonach dokumentów, to walka z układami i takie właśnie jest The Wire.

no patrz. calkiem jak w pitbullu
ale osobiscie to, zaden z bohaterow w the wire nie zrobil na mnie zadnego wrazenia. imo srednio zagrane.
no ale dla kazdego cos dobrego. w wakacje przysiade i zmusze sie do obejrzenia reszty sezonow wire. w sumie tak glupio oceniac po paru odcinkach

The Wire ma chyba najlepszych bohaterów drugoplanowych ever. Wystarczy wymienić Omara, Snoop czy Bubbles. Bohaterowie pierwszoplanowi potrzebują trochę czasu, żeby rozwinąć skrzydła. Właściwie to granica pomiedzy bohaterami pierwszego i drugiego planu jest ciężka do ustalenia.

The Wire to nie jest klasyczny serial policyjny, mimo ze wszystko kreci sie wokolo policji. Tak na prawde najciekawsze w tym serialu sa wszystkie poboczne watki, ktore tworza bardzo kompleksowy obraz spoleczenstwa zdegenerowanego przez przestepczosc, a ta w tym serialu ma wplyw na wszystko - polityka, media czy zycie zwyklych ludzi. The Wire to po prostu nie jest serial, ktory opowiada tylko jakas fabule czy tez kreci sie dookola pierwszoplanowych postaci, to serial w ktorym na pierwszy plan wychodzi cale drugoplanowe otoczenie. Dlatego podoba mi sie okreslenie, ktorego wczesniej uzyl Senex, ze tutaj miasto jest najwazniejszym bohaterem. Oczywiscie nie kazdemu musi sie to podobac, a wiem ze pierwsze odcinki potrafia niejednego zniechecic do The Wire. Ten serial dopiero z czasem sie rozkreca i nabiera na wartosci.
Tak swoja droga ciezko stwierdzic czy The Wire mialo najlepszych drugoplanowych bohaterow. Jak dla mnie to ci pierwszoplanowi byli sredni, a szczegolnie Dominic West, ktorego do dzisiaj nie potrafie przez ten serial ogladac. Na cale szczescie jego facjata w pozniejszych sezonach jest troche bardziej znosna.

Co do Pitbulla - imho to jeden z lepszych polskich seriali policyjnych, a szczegolnie miazdzy te Ekstradycje i inne Gliny. Z tym, ze mam podobnie jak Tor-Bled-Nam, czyli lekkie zniechecenie do policyjnych tematow z lat 90. Nie wspominajac o najwiekszym nieorganicznym bohaterze tego serialu i w ogole wszystkich pozostalych polskich z tamtego okresu - Polonezie. To taki prywatny uraz, ale nie potrafie ogladac scen poscigu z udzialem tej maszyny. Nie zmienia to faktu, ze Pitbull jak na polskie warunki jest zajebisty i warto go zobaczyc do konca.

Tak czy siak, obydwa seriale konkretnie gwalci The Shield. Przy nim The Wire i Pitbull to takie porzadnie ocenzurowane PG-13.

Trapez w Pitbullu gra pierwsze skrzypce tylko w pierwszym sezonie Jest też odpowiednio traktowany.

Mi się zajebiście podobało w The Wire, że chyba przez wszystkie sezony pojawia się tylko jedna postać w sposób całkowity "dobra" i "pozytywna" czyli Beadie Russel i jedna postac do gruntu "zła" czyli Russel 'Stringer' Bell. Całej reszty nie da się jednoznacznie przypisać do bycia czarnym albo białym charakterem.

A w ogóle to jeden z lepszych dialogów The Wire odbywa się w pierwszej scenie. "Got to. It's America, man." ;]

http://www.youtube.com/watch?v=zmIvu1yg3bU

Ale chyba z the wire jest jak ze star wars. Jedni je kochają, inni twierdzą że to lipa. I pewnie tak musi być. Ja po obejrzeniu wszystkich sezonów stwierdzilem, że jadę do Baltimore. ;]

Inna sprawa, że może się nie podobać serial, ale trzeba mu oddać to, że generalnie to jest dosyć uznaną i utytuowaną produkcją.

http://www.imdb.com/title/tt0306414/

krwa 9.7/10 ? pojebalo ?

musze w takim razie zobaczyc po tym co tu przeczytalem

I tak najlepszy był "Zawód Policjant", pamięta ktoś ?

Zajebisty odcinek Spartacusa, coraz lepiej.

no ba ,i"Gliniarz i prokurator"

Jeszcze Kojaka wyciagnijcie i niesmiertelnego Colombo.

Ja tam jestem fanem Miami Vice i Nash Bridges :E

spartacus git.

Najlepszy 'policyjny' to był Żar Tropików.