E tam, zrób kogokolwiek, zobacz jaką bronią Ci się walczy najlepiej i idź w tym kierunku. Ja w sumie żałuję swojego wyboru (wziąłem toto z halabardą), bo w ogóle nie używam cudów. Ale olać, zmodyfikowałem postać w takim stopniu, że w ogóle tej pierwotnej nie przypomina.

Co ma royal takiego specjalnego, ze akurat nim jest latwo? Z postaci co gralem najlepiej chyba bawiłem sie postacia z ciężka tarcza + włócznia

A ja swojego DSa sprzedalem Jakos nie moglem sie wczuc. Tego typu gra musi miec dla mnie albo fajna fabule pchajaca gre do przodu, albo normalnego multiplayera. Pakowanie postaci dla samego pakowania postaci zupelnie do mnie nie przemawia.
No i do tego magia jest przegieta w tej grze i masz dwa wyjscia jak dla mnie: robisz sobie pod gore ograniczajac magiczne skille majac gdzies tam w glowie, ze istnieje latiwiejszy sposob na to wszystko co probujesz robic, albo smiejesz sie ze wszystkich frajerow nazywajacych DS trudna gra robiac postac pure-magic i majac problemy w doslownie paru momentach gry.
Ale pewnie kiedys w DSa zagram jakas paladyn wannabe postacia

O ile pamietam ma ringa regenerujacego mane i od razu dostepny czas Soul Arrow, ktory rozpierdala wszystko na poczatku jednym lub dwoma strzalami No i zaczyna z lvl1, czyli tak naprawde od razu mozesz sobie rozwijac postac jak chcesz.

Cos mi sie wydaje ze granie postacia magiczna, gra straci urok.

pierwszy boss jest przegiety na postać melee bo na serio trzeba trochę bydła zaszlachtować (nie będę spojlerował) i nie dać sie trafić więcej niż 2-3 razy. Natomiast Royal ma na stacie czar i może walczyć z dystansu, wystarczy puszczać nuki i dodgować wszystko co w nas leci.

Zacząłem DS-a jakimś melee i po 6h byłem goły i wesoły w punkcie startu. Nie wiedziałem czy grę wyjebać czy zająć się grindem "apteczek" i dać się znów zarżnąć bossowi jak prawie bezbronne cielę. Sięgnąłem po poradniki, zrobiłem Royala i boss padł praktycznie z marszu.
Mając azjatycką wersję pokonałem 3- czy 4 bossy - też tylko dlatego, że grałem royalem

God of War 3:
Obejrzyjcie screeny pokazujące różnice pomiędzy wersją retail a demkiem w które graliśmy. Wygląda to tak jak FFXIII na PS3 vs X360:
http://news.vgchartz.com/news.php?id=7364

Mówisz o phalanxie czy następnym bossie?

Phalanx to imo very easy boss, w sam raz akurat na początek gry. Po prostu chwilę to zajmuje zdjąć pierw ochronę a dopiero później jego, ale spokojnie to zrobiłem za 1 podejściem Knightem. Drugiego bossa załatwiłem za 2 razem, też imo dość łatwy.

W Stonefang Tunnels nagle mi się pokazało ".. has invaded your world" Zacząłem się cofać w stronę początku żeby mi na plecy nie wszedł i dzięki temu spotkałem go na dość dużym placu. Niestety jednak nie miałem zbyt dużych szans, może dlatego że używałem zwykłego sworda do kłucia a nie przełączyłem na Bastard Sword +1. Generalnie gościowi jednym ciosem zabrałem z 1/10hp ale jak mnie przyłapał na odsłonięciu się to już nie miałem szans zasłonić się z powrotem - 4 hity po kolei i gryzłem glebę Ale w sumie nie wkurzyłem się, był fun, pewnie jakby mnie od tyłu dziabnął to bym wtedy klął
Są jakieś combosy, czy polega to na R1 R1 R1?

Są combosy rózne dla róznych broni - musisz potestować.
Może być tak że np. wykonująć pod rząd 3x R1 albo R1+R2+R1 masz 3 rózne ciosy - każdy z innym dmg, szybkościa i animacją.
Ale to nie jest raczej gra pod combosy - szczególnie jak walczysz sam z 3 przeciwnikami.

Co do phalanxa to on jest łatwy pod mele jeśli użyjesz sensownie firebomb (10 szt które masz "gwarantowane" bo do znalezienia w 1-1) potrafi zdjąć połowe jego minionów a resztę rozwalasz pokrywająć broń turpentine (5 szt na lev - 1 szt dodaje fire dmg do broni przez 60 sek).

Co do przegięcia magii to bym się nie zgodził - jest super zbalansowana.
W PvM o niebo lepiej sprawdzają sie hybrydy mele+łuk niż pure magic a pvm wystarczy wspomnieć że mozna uzywać tarczy ze 100% resistem na magię albo miracla antimagic (wyłącza kompletnie mozliwośc uzycia magii przez KOGOKOLWIEK).

Pograłem godzinkę w nowego Finala.
Na plus zdecydowanie jakość wstawek renderowanych, w 1080p wyglądają po prostu przecudnie.
Niestety sama gra prezentuje się trochę gorzej, widać różnicę w rozdzielczościach. W dalszym ciągu jest jest jednak bardzo dobrze. Irytują mnie głównie dwie rzeczy (oprócz biegu w rurze i 2 komend + item do wyboru na razie) - bezwładność postaci i kamery. Mam nadzieję, że szybko się przyzwyczaję.
Ciężko powiedzieć coś więcej, bo widać, że historia bardzo, bardzo wolno się rozkręca, ale nie mogę się doczekać, kiedy liczba dostępnych umiejętności się zwiększy i dojdzie toto do zmiany klasy.

Karol kim ty przechodziles ds i jak ci sie tym gralo?

Klasa nie ma znaczenia co osoby grające tłuką już chyba od 2 stron Sam sobie kształtujesz postać - początkowy zarys postaci jest praktycznie nic nie znaczącym dodatkiem.

no nie wiem, ja widziałem mnóstwo łatwiejszych bossów w pierdylionie gier niż Phalanx w DS. Ale podejrzewam, że to w związku z tym, że gra dostała mętkę "niebotycznie trudna - unikać!", więc generalnie każdy teraz kozaczy.
Na GOLu było to samo - kto nie kupił DS-a to od razu pisał, jaka ta gra jest łatwa - najczęściej od razu po bezproblemowym rozfoliowaniu płytki (ooo poszło bez problemu czyli nie jest źle..
Ja tam nie uważam się za upośledzonego ruchowo, ale DS jest po prostu dla mnie trudny. 99% gier jest od niego duuużo łatwiejszych.

Ale Phalanx naprawdę był banalny. Ani szybki ani ataków silnych nie miał. Wystarczyło biegać, blokować i jak napisał Karol posmarować sobie miecz, a padał strasznie szybko.
Drugi boss już zdecydowanie trudniejszy (sam przeszedłem go bardzo szybko, ale to dlatego, że pomógł mi blue phantom), a do czwartego (2-2) podejść miałem masę.

Ja mam w tej chwili 6 postaci na 80-130 lev (każda przeszedłem grę 1-2 razy) więc musisz mnie spytać dokładnie o jaki build Ci chodzi to Ci opiszę wrażenia
Az sobie specjalnie zakładałem drugie konto PSN żeby te chary pomieścić ^^.
Dodatkowo mam jedna postać na 25 lev którą kończę grę po raz trzeci.
Tą postacią mi się zdecydowanie najfajniej gra. Jak ze scorpem graliśmy to summonowałem go do swojego świata a potem ściągałem innego blue fantoma i zakładaliśmy się na którym mobie padnie - rekordzistom udawało się zabić 2 ale wiekszość padała na pierwszym
PKowanie tą postacia jest trochę nudne bo 1:1 czy 1:2 to żaden problem - pomyśleć trzeba dopiero jak jest ze 3 przeciwników. Pamiętam że kiedyś trafiłem gościa który był afk i wyssałem mu soulsuckerem wszystkie ~20 lev jakie miał - chyba ciągle mam zachowane jego wiadomości w skrzynce PSN (niesamowicie kreatywny był jeśli chodzi o określenia kierowane pod moim adresem i mojej matki ).


Mark: to nie tak że ta gra jest jakaś super trudna. Jest frustrująca na początku póki nie obczaisz systemu walki.
On tylko z wyglądu przypomina inne tego typu gry ale w rzeczywistości wymaga zupełnie innego podejścia. Tutaj nie ma klikania "ataku" parę razy ot tak sobie żeby pomachać mieczem - każde uderzenie powinno być przemyślane i wykonane w odpowiednich warunkach. Te warunki powinny uwzgledniach charakter broni jaką się posługujesz i rodzaj przeciwnika (np. są przeciwnicy którzy ZAWSZE cię zabiją jednym, określonym ciosem i po prostu nie mozna im pozwolić się trafić).
Nie wiem czy grałeś kiedyś w Mount&Blade ale pod względem sposobu grania ta gierka najbardziej przypomina DS - to nie tyle hack & slash tylko "symulator rycerza"



To tez zależy od tego kim startujesz i jaka bron masz na tego phalanxa.
Jak masz miecz czy inną broń produkującą uderzenie o szerokim kącie to tak - jednym ciosem walisz po kilka minionów na raz.
Jak masz np. rapier czy speara to nie jesteś w stanie tego zrobić bo uderzasz "punktowo" w target.
Dla royality przejście "do bossa" jest banalne a sam boss potrafi dać w kość (głwonie z tego powodu że startuje z rapierem a jedyny miecz jakiego może używać to falchion - jeśli ktoś go przeoczy na tym levelu to ma lekki problem). A np. dla knighta problemem jest droga do bossa a sam boss to 30-60 sek walka.

ninja gaiden na pierwszego xboxa to byl zart programistow wrecz a nie trudna gra ....szlo pierdolca dostac przy niektorych bossach , zreszta na hard byle mobek zdejmowal w dwoch hitach wiec o czym tu mowa heh

Alda, ale różnica między DS, a chociażby grami z serii Ninja Gaiden jest taka, że to pierwsze jest... Uczciwie trudne. Jeśli zginiesz to prawie zawsze spowodowane jest Twoim błędem, brawurą czy nieodpowiednim przygotowaniem. Raczej nie zdarzają się sytuacje, że grasz ostrożnie i padasz po 2 ciosach.

No i po konferencji Sony. Krotko mowiac: zrzynka z Wii. Poki nie bedzie normalnych gier wykorzystujacych te "cudo" to przewiduje poziom sprzedazy na poziomie PSP A na razie zapowiedzieli jakies popierdolki w duchu Wii. Krotko mowiac: jest sprzet, ale powazniejszy gracz nie ma zadnej motywacji by go kupic. Za rok moze cos z tego bedzie, a Wii dalej bedzie rzadzic w salonach casuali.

PS. Chocobo chick z FFXIII rzadzi

Ninja Gaiden imo bylo uczciwie trudne. Roznica polega na tym, ze w DS gra sie ostroznie a w NG gralo sie szybko - zupelnie rozne gry wiec nie ma specjalnie co porownywac (kazda trudna na swoj sposob).

Playstation Move
premiera : fall 2010
cena za komplet (dildo+kamera+jakaś gra) - poniżej 100$

• Sony GDC intro, bo liczy się...
  
• reklamówka Move
  
• filmiki z motion controllerem Playstation Move
  
• support 36firm, 20 gier do końca roku fiskalnego 2010
  
• kolejne zapowiedziane gry na Move
  
• galeria fotek

Eyepet - ok
Gladiator - same areny? jakby to była chodzona nawalanka to do want, najbardziej mi się podoba jak fajnie wygląda machanie podczas walki
Littlebigplanet - zapowiada się świetny coop
Party Move - żenada na pewno tego nie chcę bo takie coś potrafi ściągnąć całą rodzinę do konsoli, fu!
Table Tennis - konkret! chce to
Socom 4 - kretyński eksperyment, bardzo wątpie żeby to się przyjęło
TV Superstars - popierdółka
The Shoot - celowniczki zawsze są elo
Motion Fighter - fuck yeah telewizory będa się tłukły oj tak =)))
Sports Champion - to napinanie łuku różdzką jest pro ale sama gra trochę czerstwa

TLDR - jestem kupiony, bo zawsze chciałem się lekko skażualowić i marzyłem skrycie o Wii =) teraz będę miał 2in1