Zapomnij, w żadnej płatnej grze nie ma szans na RPG w większej skali

no to 3 tyśki na pełną płytę, z 5-7 stówek miecz, 3 na tarczę i kto żyw do boju

Pogralem troche w MO.

Porownujac pierwsza godzine z pierwsza godzina w DFO:

- MO ma ladniejsza grafike
- w MO dostajemy pickaxe na start, ale nie znalazlem zadnych mining spotow, w DFO znalazlem!
- w obu grach sa NPCe!
- w obu nie spotkalem mobow do zabicia ani innych graczy (tzn. w MO ktos mnie zabil, ale go nie widzialem, nie wiem nawet czy to NPC czy gracz, nazywal sie jakis tam pig)
- obie gry maja pokrecone sterowanie

Doszedlem do wniosku, ze chyba sandboxy sa nie dla mnie, nie chce mi sie spedzac wielu godzin w grze, zeby zaczac czerpac z niech jakas tam przyjemnosc.
DFO i MO to zapewne wspaniale gry, sorry ze je krytykuje, pewnie poprostu sie nie znam.
Wole pograc pare h w piecdziesiatego klona wowa i miec z tego jakis tam fun. Moze ktos kiedys sklonuje wowa i doda fulllot, openpvp i ciekawy craft i bedzie to gra dla mnie.

tu nie chodzi o godziny mrynar. bo wystarczy wyjsc z miasta zeby spotkac moby
bo sorry chyba nawet w Final Fantasy musisz troche pobiegac, zeby pozabijac

mrynar, pierwsza skała poza miastem w którym wystartowałeś to jest najbliższy spot do miningu. Oczywiście musisz mieć skilla miningu. To samo tyczy się drzew. Ma się rozumieć, że im dalej w świat tym lepsze surowce można wycisnąć.

A ten gracz "pig" to zwykła świnia. Pewnie jesteś w licznej grupie graczy mających desynca, więc nie zauważyłeś skąd dostałeś szlaga. A graczy jest dużo, więc dziwi mnie że nikogo nie widziałeś.

Zrób sobie drugiego alta i startnij w innej lokacji.

Radziłbym się jednak wstrzymać aż w końcu fixną desynca całkowicie, bo PvE praktycznie leży przez to.

Myslalem ze w tym calym placzu o desynca chodzi o sekundowe opoznienia tego co widzimy wzgledem tego co sie dzieje, ale widze ze problem jest powazny...
Nie zrozumieliscie mojego przekazu: tego typu gry sa poprostu nie dla mnie (moze za stary jestem), nie chce mi sie uczyc skomplikowanego UI, szukac mobow (chyba latwiej spotkac dzika w lesie kolo mojego domu niz w tych grach). Poza tym te swiaty robia wrazenia pustych, malo graczy, malo mobow, nawet NPCe stoja jak kolki. Laze po miescie i nic sie nie rusza.

Desync to poważna sprawa, w końcu z tego powodu kopnięto release o kolejny miesiąc. Czytaj wyżej, jest nieco na temat.

Piszesz o czerpaniu funu z gier themeparkowych, w przeciwieństwie do sandboxowych. Ale ile wstępnie trzeba spędzić czasu w themeparku, by zacząć czerpać fun i z czego dokładnie jest ta radocha ?
W themparku nie pierdolniesz sobie mostka, albo ścieżki, wybudujesz chaty, nie poszczujesz swoim zwierzakiem kogokolwiek i kiedykolwiek zechcesz, czy innych dupereli, - nie mówię tutaj tylko o MO. A jeśli już to w sporadycznie pokazujących się tytułach. Aczkolwiek na pewno nie azjatyckich.

Ciągle nie mogę pojąć dlaczego - w themeparkach - crafter żeby zdobyć wyższy lvl skilla, musi najpierw podnieść lvl postaci w pve by mieć punkta na skilla :/

UI w 99% jest proste do bólu i z tego powodu je lubię.
Nawigacja w oknie skilli jest niestety fatalnie zrobiona, z czego mam nadzieję SV zdaje sobie sprawę.


Godzinka to imo zdecydowanie za krótko żeby pojąć potencjał sandboxów. Może najpierw podczytaj co oferuje MO i co można wykombinować. Jeśli nie MO, to jest jeszcze kilka innych sandboxów na rynku.

Jeśli jednak fun czerpany jest tylko z rąbania setek mobów na plasterki, to w ostateczności tknąłbym tylko zinstance-owane action rpg.

To jest zasadnicze pytanie i główna robota dla producenta, na co mi sandbox jeśli muszę odpierdzielić dziesiątki roboczogodzin by coś osiągnąć, z drugiej strony na co mi themepark gdzie muszę miesiąc lvlowac i zbierać itemy by potem kogoś zabić lub pobawić się w docelowy element gry ?
W lineage przyjemnością było pvp otaczające nudne do bólu lvlowanie, w wow zabawa było samo lvlowanie i chodzenie po instancjach, w star wars robienie danej klasy czy crafcenie wyrąbanego sprzętu, w eve fun masz z tego co wybierasz, moze to byc produkcja, polityka, pvp, exploracja, rating itd itp.


Pytanie po co masz robić ten mostek czy ścieżkę, jesli dla samego zrobienia to nuda, jeśli natomiast jest to element całości to tak może być zajebiste, jednak pozostaje to narazie na papierze i w głowach producentów i nic nie wskazuje by udało sie zrealizować ich urojenia.


Taka mechanika, źródła szukaj w fabularnych gierkach gdzie jeszcze nie było komputerów.
To nie jest wcale takie złe, tu głownie chodzi o resztę, o cala otoczkę, potencjał themeparkowych gier idzie w złym kierunku, dużą role odegrał tu blizz, który niszczy ten rodzaj gier i reszta producentów, ktorzy nie potrafią nic innego wymyślec jak clon wow-a i główny ich cel to walka o klienta grającego w wow.


Napisze ponownie, na razie można tylko poczytać, a i to głównie w tematach fanboiow, ktory bardzo zniechęcają przeciętnego gracza, bo taki fanboi po premierze gry będzie jednym z wielu zniechęcających elementów w grze.


Bład, sandbox powinien tym bardziej stawiać na wolność dla gracza, chcesz zabija milion mobow proszę cie bardzo, ja zajmę sie craftem czy budowaniem pustelni nad jeziorkiem ale jak przyjedziesz mnie zabić i okraść to czy powinienem byc tak samo dobry w walce jak ty czy może sięgnę po swój wykuty piękny topór i jednym ciosem ci odetne glowe ?

Mnie bawi samo levelowanie, nowe skille itp, zdobywanie coraz lepszego sprzetu, robienie questow polaczone ze zwiedzaniem swiata. Z reguly starcza mi zabawy na pare tygodni. Nie interesuje mnie endgame, bo zazwyczaj do niego nie dochodze. Wieszosc gier nudzi mi sie na poziomie middle level. Zreszta endgame zazwyczaj polega na robieniu instancji, ktorych nie lubie i ktore sa dla mnie zaprzeczeniem idei mmorpg.



To nie jest regula. W FFXI mozna nie zabic zadnego moba i byc najlepszym crafterem.
W FFXIV wogole nie bedzie leveli i bedzie nawet cos takiego jak profesja craftera. To wszystko nie sprawi oczywiscie, ze to bedzie dobra gra, bo nie bedzie w niej pvp, ale jest nadzieja, ze pojawia sie na rynku hybrydy laczace elementy gier sandboxowych i themeparkowych.

mrynar bez zlosliwosci ale troche pieprzysz imo
piszesz, ze brakuje ci pvp, a jak zaczynasz grac w dfo to nie mozesz sobie poradzic z tym co masz 'obcykane' z innych mmo.
serio nie moge tego zrozumiec

Oczywiście że zadaniem developera jest dostarczać zajęcia od samego początku gry. Sęk w tym że najczęściej ogranicza się to do trzepania questów.
Chyba ostatnią taką gierą, którą ruszyłem na dłużej niż pół godziny to była tabula rasa. Kilka tys. misji brzmi zajebiście, ale widząc w questbooku na przemian:
1.rozwal stado kosmitów
2. kopsnij się do miasta N i daj gościowi paczkę
robi się po prostu nudne po kilku godzinach.

Dlaczego całego contentu dot. questów nie zrzucić na graczy ?
Prosty board z ogłoszeniami i już się zaczyna interakcja między graczami, tym samym wymuszone, ale zawsze RPG.

Im więcej automatyzacji w mmorpg, tym szybciej mnie to nudzi.
Może tera ciutkę zmieni, o ile jedynym nowszym ficzerem orientalnych gierek nie będzie brak autoaima.


No właśnie, po co ten mostek ?
Bo jedyne miejsce w którym można przekroczyć kanion jest oddalone o co najmniej pół godziny z buta ?
Stawiasz mostek, bierzesz breszkę i kto nie buli, tego z buta w przepaść

Tylko nie wiem czy jedyny zbudowany w MO mostek, to był demo ficzer na potrzeby ostatniego gameplay video.

Układanie ścieżek widziałem na razie tylko w wurmie i na fanmovie z Xsyona. W wurmie łażenie po drogach araik przyspieszało nieco chód, nie wiem jak w tej drugiej.


Szerze mówiąc to nie grałem w fabularki, nie znam zatem podwalin systemu. Raz czy dwa w muda zaciąłem, ale to było wtedy gdy jeszcze smoki widać było na nieboskłonie.

Co na to UO ?


Mając na tacy prosty guide do gry, opisujący praktycznie wszystko co należałoby wiedzieć, a mimo to pisząc że to i owo jest do bani. Albo nie mając pojęcia że istnieje dość przystępna ilość możliwości, bo żaden spinacz w skoroszycie o tym nie nawija do znudzenia, kto ponosi za to winę ?
Gracz czy developer ?
Widzę że jedynie indy studia są w stanie tworzyć wymagające gry (tzw. nintendo hard), bo żaden moloch na tym nie zarobi.
Tzn ... pół miliona zielonych na czysto to gra nie warta świeczki. Pół miliona dla indy, to kopa hajsu.

Pośród opinii na dany temat, należałoby kierować się zarówno argumentami fanboiiiów jak i haterów. Kto potrafi wyciągać wnioski, ten czasu nie straci.
Opinie oczywiście tych, którzy spędzili przynajmniej kilka godzin grając, zanim zaczęli pastwić się nad wszystkim, a nie wannabie haters judging by videos


Klepnięcie milionowej sztuki wieprza zajęłoby dość sporo czasu w jakimkolwiek sandboxie
Plułem raczej do sytuacji, gdzie w themeparku niemożliwym jest nie dojść do sytuacji, w któej aby dalej czerpać fun należy poświęcić N czasu na farmowanko i/lub wbicie lvla.
Wolę wybrać od razu arcade rpg typu rakion czy co tam teraz na UE3 wychodzi, albo pograć w singielka.

Odnośnie RPGowania jako pustelnik, nie mam nic przeciwko.
Uprawianie zieleniny ma się pojawić w MO, tylko jeszcze wędki z bambusa nie można wydłubać
Tylko bulić za to 15 jurków miesięcznie, nie uważam za sensowne. Lepiej kupić wygaszacz ekranu typu akwarium, terrarium czy farmę mrówek i dokarmiać zwierzaki co pewien czas



edit: mrynar, chyba więcej uwagi powinieneś zwrócić na sandboxy.
Większy świat, więcej exploracji, więcej do zdobycia, tyle samo do stracenia.
btw. endgame to jest największe nieporozumienie mmorpg.
Taniej wychodzi znaleźć małolata, opłacić konto i niech rżnie przez 3 miechy wg wytycznych. Dojdzie do lvl capa i wtedy można sobie pograć tak, jak to powinno być tuż po stworzeniu avatara.

ps. w mmo FF nie grałem, ale 1 jaskółka wiosny nie czyni.

W DFO nie spotkalem zadnego gracza, wiec trudno mowic o tym co mam obcykane w zwiazku z pvp.
Wybralem orka, nie wiem, moze startowe lokacje innych ras tetnia zyciem, ale u orkow bylo pusto jak w dupie.

a kiedy ?
bo jak w ciągu ostatnich 2 miechów, to zajrzyj na forum DFo.
Skarżą się gracze że małolaci z pustek napierdalają policjantów
Srsly, po prostu pucha w startowych lokacjach.

Pogralem jeszcze troche w MO. Noc jest naprawde fajna! No i widzialem innych graczy! Nawet sporo, glownie na koniach, jeden byl bez konia, probowalem go zabic, ale on zabil mnie (pewnie mial lepszy miecz). Nie rozumiem czemu w logu jest info za ile dostaje, a nie ma za ile bije.

Wrocilem do priesta, ale juz mi sie nie chcialo wracac na gore 10 min., zeby wyjsc z miasta. Szkoda ze w miescie nie dziala pvp to bym jeszcze potestowal dzis.

Ogolnie przydaloby sie na poczatek cos co wciagnie gracza, moze jakies questy. Wiem, ze to moze nie zgodne z zasadami sandboxa, ale bez tego trzeba miec sporo samozaparcia, zeby sie wciagnac w gre (ja chyba nie mam). :/

Mendol --> DFO mial troche pecha, bo mi sie error zaczal wyswietlac po pierwszym zalogowaniu. Tak to bym dal jeszcze tej grze szanse.

Ja po wczesniejszej 5 minutowej grze dzisiaj pogralem z 20 minut:p To strasznie wolne chodzenie i bieganie mnie dobija, moze to dlatego ze mam maga i ma malo staminy;] Jak wpadlem do wody to wyplywalem z niej chyba z 10 minut:D Znalazlem vendoro ale mapa by sie przydala;] Znalazlem tez spot do bicia mobow ( kroliczki, swinie, jakies duze wilki ) i calkiem sporo graczy tak ze co chwile ktos przebiegl albo na ekranie mialem z 4 naraz;p

Po dosc nieprzyjemnym wlaczeniu gry jak narazie wiem juz chyba co musze zrobic Zabic jakies kroliki i swinie, zarobic troche grosza i kupic reagenty zebym mogl cokolwiek poczarowac; ] Nastepne podejscie po powrocie z gor za kilka dni:p chyba ze sie beta skonczy

Beta to jeszcze będzie przez co najmniej pół roku a to że trzeba będzie za nią płacić to już inna kwestia

Pogrywam sobie drugi dzień w MO i muszę przyznać, że jest nieźle. Brakuje mi tylko towarzystwa.
Świat wydaje się być ogromny i da się zabłądzić. Byłem już zabijany i zabijałem. Pierwszy raz mnie zarżnięto kiedy postanowiłem potrenować sztukę walki na czyimś koniu
Doświadczenia z wodą z innych MMO spowodowały, że utopiłem się w rzece. W pogoni za pieniądzem nakopałem mnóstwo nic nie wartych surowców.
Wiele rzeczy już się dowiedziałem, jednak za cholerę nie wiem co mam robić w nocy poza podziwianiem gwiazd. Wiem z pochodnią można więcej

Tak z pochodnią można więcej
Dzisiaj zalogowałem się celem sprawdzenia co i jak się zmieniło. W sumie niewiele. Desynch nadal jest, laga brak.

Ktos gra magiem? Troche lipne to jest ze czary nie sa opisane. Castuje jakis czar z woda, dmg prawie nic nie robi, regi raz zjada raz nie, czasem zamiast wody to jakas czarna plame mamw okolo rak. Ktos wie o co chodzi? Jest jakas www gdzie mozna basic tutorial znalezc?;p

Sou. Znam parę osób które grają magiem. Ale jak wiadomo na dzień dzisiejszy magia jest w powijakach. Raczej nie skupiałbym się na niej za bardzo bo szansa że pozostanie ona w tej formie jak teraz jest raczej nikła. Poza tym magia generuje dużo błędów itd itd.

Swojego czasu pamiętam że nawet pojawił się zamysł żeby zrezygnować z niej całkowicie ale wobec stanowczego sprzeciwu ludzi którzy chcą strzelać do innych kolorowymi kuleczkami zdecydowano że jednak będzie. W jakiej formie nie wiedzą nawet najstarsi górale