MagPS napisał(a):
Zerg napisał(a):
Osobiscie wrocilbym do wyborow prezeydenckich w stylu przedwojennym - Zgromadzenie Narodowe- taniej, szybciej i bez zbednych szopek.
Dokładnie, przy obecnych uprawnieniach totalnym bezsensem jest to, że wybierany jest w wyborach bezpośrednich. Jeśli dobrze pamiętam Tusk właśnie luźno rzucił taki pomysł, ale głupiemu narodowi to w niesmak.
W takim razie trzeba by było odebrać Prezydentowi prawo weta, zgłaszania wniosku do TK, inicjatywy ustawodawczej i odebrać część innych uprawnień typu II procedura rezerwowa powoływania RM, powoływania członków KRRiT itp..
Dlaczego? Legitymacja wybrania w powszechnych wyborach pozwala być Prezydentowi niezależnym i samodzielnym organem.
Jeśli miałby być przydupasem partyjnym (wybór przez parlament) to te uprawnienia w jego rękach byłyby fikcją.
Nie wspominając o tym, że trzeba byłoby te utracone uprawnienia przemieścić na inne organy, lub stworzyć nowe, Prezydent pełni rolę równoważenia władz w naszym systemie.
Wywodząc z przeciwieństwa: bez sensu jest odbieranie uprawnień Prezydentowi bez zmiany sposobu jego wyboru. To jest po prostu nielogiczne (ad. propozycji PO o zmianie trybu odrzucania weta prezydenckiego).
Aktualnie mamy kompletny i przemyślany system - przynajmniej na najwyższym stopniu władzy.