Nie wiem gdzie indziej, ale tutaj w kazdym akademcu jest tzw. pokoj cichej nauki.

przestan opowiadac bajki
juz widze jak wlasciciel zwalania sie z roboty zeby koczowac pod drzwiami do momentu az w mieszkaniu w ktorym mieszka 4-6 osob nikogo nie bylo i wynosic tone gratow na zewnatrz


i nie przesadzajcie z tymi imprezami w akademikach, wiadomo ze w pazdzierniku sie sporo dzieje bo kazdy swietuje poczatek glownie wlasnie ci z pierwszwgo roku, ale jak przychodzi sesja i trzeba sie pouczyc i oddac projekty to jest spokoj, a nawet jak ktos robi impreze to zawsze sie mozna dogadac zeby sie zmyli wczesniej na miasto
a po sesji wiadomo czesc pierwszakow wraca do domu , najczesciej ta czesc imprezowa ktora sie najbardziej 'integrowala' i wszystko zaczyna sie od nowa

Jakby najemcy mieli rozum to by cię pozwali do sądu i by wygrali.

Co do cichej nauki, to na przykład na miasteczku AGH jest na przykład o tyle mało zabawnie, że pod oknami codziennie imprezuje z grillami masa ludzi - a że nie ma tam wstępu policja, złażą się też ludzie z liceów/gimnazjów, którzy raczej sesji nie mają.

Znajomi zalegali kieyds z czynszem, robili imprezy, olewali wlasciciela. Kiedys na ostrym kacu siedzieli i wlasnie mieli wybierac sie po piwko gdy nagle ktos zadzwonil do drzwi.
Ten ktory otwieral mial pecha, bo dostal klame w nos jak tylko drzwi otworzyl. Nastepnie zostali poinformowani od 2 duzych panow ze maja czas na splacenie naleznosci do wieczora.
Pieniadze znallazly sie w 2h i od tamtej pory wlasciciel nie mial juz z nimi problemow


Jakis elo maczo nazwal failem studiowanie we wlasnym miescie - otoz informuje cie ze nie wszyscy mieszkaja na wioskach i nie musza nigdzie wyjezdzac zeby byc blisko uniwersytetu.

Mieszkanie ze starymi w czasie studiow ma tyle do imprezowania co wplyw mojego porannego moczu na gospodarke USA.

Jak ktos jest pizda to i 1000km od domu nie zrobi z niego ruchacza na potege i krola dyskotek.

Ale bez rodzicow i tak zawsze jest większy luz... po prostu nikt nad glowa nie wisi ;p

a co do imprez w akademcu, to moim zdaniem tam zawsze ktos imprezuje.

To fotoszop.Prawdziwa wersja tej foty:

Urban legend. W hucie mieszkałem 2 lata i z bezpieczeństwem było dużo lepiej niż przez pół roku w okolicach ronda grunwaldzkiego (gdzie zdążyli mi się włamać na chatę). Powroty dość często w nocy i wracając spotykałem najwyżej jakąś panią z pieskiem na spacerze. Z tego co widzę po doświadczeniach znajomych, najczęściej studenta kroi się w barze, w okolicach rynku lub właśnie miasteczka.


Ototo dokładnie Lepiej szukać trochę dłużej i być zadowolonym niż się wkręcić w zimie w rachunek pod tysiaka za gaz/prąd bo się nie zwróciło uwagi na rodzaj ogrzewania. Kamienice może i mają swój klimat ale znika on dość szybko jak zawieje w zimie w łazience ;s

Ostatnio znajomi kilka miesięcy szukali przez gumtree i inne stronki i nie mogli znaleźć nic zadowalającego. Okazało się że najlepszą metodą było wywieszenie ogłoszeń o chęci wynajmu w pożądanej okolicy Znaleźli najlepiej i najtaniej. W kwocie w jakiej szukacie to raczej obrzeża Krakowa jeśli chcecie mieszkać w ludzkich warunkach Sami tyle płacimy za 2-pokojowe mieszkanie w trójkę ale znając rynek uznajemy że niezły fart nam się trafił (mieszkanie jest duże + duży balkon, spokojna okolica, centralne ogrzewanie wody i kaloryferków).

Na czas studiów i tak bym najbardziej polecał akademik

ja mam na tyle wyrozumialych, ze nie robia mi problemow . Ba, nawet o 4 kiedys ojciec odwozil u nas zachlane towarzystwo.

"synu, wynieś smieci" "posprzatalbys u siebie" "za dlugo przy kompie siedzisz" itp. ? nie tylko o imprezy sie rozchodzi ;]

z tym tez nie najgorzej

Kurwa! Właśnie znajomy z Poznania wysłał mi maila, którego moi zajebiści ex - współlokatorzy wysłali do jego Hostelu. Mail stawia moją osobę w bardzo złym świetle. Pytanie czy mogę za takie coś pozwać ich do sądu? Bo mi już się to kurwa nudzi. Jak tak dalej pójdzie to jeszcze wywieszą informacje z moimi danymi osobowymi i obsmarują mnie w taki sposób.

wynajmij 2 ukraincow lepiej ;d

Albo pochwal sie, co tam nawyprawiales.

Wprowadziłem się do mieszkania we wrześniu. Przez 9 miesięcy płaciłem im po 550zł. Ostatnio dowiedziałem się, że muszę się wyprowadzić bo moi współlokatorzy się wyprowadzają. Powiedziałem im, że chętnie zostanę w mieszkaniu i, że chcę się spotkać z właścicielem to pogadam może pomoże mi szukać nowych lokatorów. Powiedzieli, że nie ma problemu, ale jak pójdę do niego to, żeby nie wspominać o tym, że mieszka nas 6 osób tylko 5- tutaj już mi się sprawa zaczęła jebać bo coś mi już nie grało. Ostatecznie wyprowadziłem się 17 czerwca z samego rana, czyli wyszło dokładnie 300zł za ten okres - 300zł kaucji wpłaciłem jak tylko się wprowadzałem. Dotarło do mnie, że przez 9 miesięcy płaciłem im kasę, a oni się nią dzielili. Nie miałbym nic przeciwko temu, że takie coś robią, ale po pierwsze nie poinformowali mnie o tym, po drugie nie wiedziałem, że mieszka nas 5 osób i właściciel wie o 6, po trzecie niby cena wyjściowa za pokój była 475, a ja płaciłem 550 (w ogłoszeniu było najpierw 475 ze wszystkimi opłatami). Tak więc wyprowadziłem się, zapłaciłem im tylko kaucję i spierdalałem stamtąd jak najszybciej.

Teraz nadal chcą te 550zł + 170 (niby jakaś opłata administracyjna... co ja kurwa jestem świnka skarbonka?). Obsmarowywują mnie jak się tylko da, a problem jest taki, że to oni mnie zrobili w chuja i nie tylko mnie bo i właściciela kamienicy. Straszyli mnie tym, że jeżeli im kasy nie oddam to wyślą sprawę do sądu z powództwa cywilnego (kurwa to ja tutaj jestem pokrzywdzony nie oni), ale na tym się skończyło. Po drugie czegoś takiego nie mogą zrobić bo jeżeli tak to skarbówka przetrzepie właściciela, a po drugie to będą musieli oddać właścicielowi pieniądze za zaległe lata za 6 lokatora - mieszkali tam ponad 4 lata.

Taka mała historyjka. Jeżeli nadal będą mnie obrażać i szargać moje dobre imię będę zmuszony wysłać sprawę do sądu innego rozwiązania nie widzę. W ostateczności wpierdol od Sekcji Wilda - mam kumpla, który mi to już zaproponował

kurwa double post

Ja pierdole, nad czym tu debatowac? Jak cie boli od tygodnia zab to tez piszesz o tym na forum internetowym i przedstawiasz swoja historie z zapytaniem czy udac sie do lekarza czy zapierdalasz do dentysty?
Zasuwaj do adwokata od prawa cywilnego po konsultacje i bedziesz wiedzial na czym stoisz zamiast pytac sie na forum internetowym o takie rzeczy i czekac na kogos az ktos ci laskawie odpisze, jesli w ogole i z sensem. No lol, ludzie mnie czasem rozpierdalaja...

mmorpg.pl - skarbnica wiedzy

jakby każdy mój kumpel, który mi proponował "pomoc" był słowny, to miałbym armie wpierdalaczy. Lecz przewaznie jak przychodzi co do czego, to sie wszycy wykręcaja, ze choroba, ze nie wypada, ze gowno, a dlaczego, a za co...