ja i tak twierdze ,ze ziemia to obszar badan nad gatunkiem ludzkim prowadzonym przez obcych... :>

E Xel Naga dawno sie nami znudzili ;p

Bo Ziemią rządzą obecnie Ludzie-Jaszczury.
Inwazja już się rozpoczęła :>

Na księżycu już są bazy od 1945, tylko że o nich nie wiemy, bo są po jego ciemnej stronie...

a jak ! zobaczycie w 2012 znas zbija !

W Xel Naga to dzieci wierzą. Prawdziwym zagrożeniem są:

Chodzi o to ,że nie potrafimy jako gatunek rozwiązac prostszych problemów. Poza tym w twoim rozumowaniu jest niekonsekwencja. Albo patrzy się na ludzi jako całość, wówczas wszystkie problem trzeba rozpatrywać globalnie albo zakładamy, ze każdy ma sobie radzić sam. W pierwszym problem przykładowego głodu jest problemem "gatunku" w drugim jeśli nie mam co dać żreć rodzinie, chuj mnie obchodzi los bogatszych. To tyle teoretyzowania, w realnym świecie trudno jest robić cokolwiek kierując się dobrem "całej ludzkości" bo zawsze jest problem, kto będzie za to płacił i kto będzie korzystał z zysków.
PS. wtf na tym obrazku powyżej??

http://masseffect.wikia.com/wiki/Reaper

Problem głodu bierze sie ze zbyt duże populacji. To jest smieszne ze najbiedniejsze spoleczenstwa rozmanzaja sie najszybciej, tym samym pogłębiająć swoją nędze. Najlepiej to ich wszystkich sterylizować -;-.

Tak czy inaczej niestety ,asz racje. Ludzie jalko gatunek są wybitnie nastawieni na jednostke a nie na kolektyw. Tzn. liczy sie sukces indywidualny a nie sukces całej społeczności. Innymi slowy wspolpraca nad czyms przychodzi na raczej z oporami, bo kazdy patrzy i mysli co z ja z tego bede mial w ciagu nastepnego roku, dwoch 5 ? A nie w ciagu 50,100,200 lat.
Stety lub niestety uwazam, ze sposob myslenia i dzialania albo sie zmieni, albo czwartej wojny światowej nie bedzie. Bo nie bedzie miał jej kto prowadzić.

Jako gatunek to przez jakieś 95% swojej historii żyliśmy w małych egalitarnych grupach zbieracko- łowieckich nastawionych na zbiorową współpracę i równy podział łupów. Potem przestawiliśmy się na rolnictwo, pojawiły się nadwyżki jedzenia i okazja do bogacenia się największych chujków ;p

Faktycznie głupi ci Amerykanie, wolą wydawać pieniądze na walkę z problemami społecznymi niż na badanie kamieni z Marsa.

1. Człowiek bardzo szybko się przystosowuje zależnie od potrzeby. Przykład - III Rzesza, ZSRR, mentalność ludzi zmieniła się w przeciągu lat.
IMO dzisiejszemu światu nie jest potrzebny człowiek społeczny, współpracujący z innymi ludźmi, a człowiek indywidualny, rywalizujący o stanowisko w systemie.


2. Faktycznie, za dużo tych arabów się po świecie kręci

O ile mnie pamięć nie myli, chyba Ronald Reagan powiedział coś w stylu: Wyobraźcie sobie jak szybko zapomnielibyśmy o różnicach pomiędzy nami, gdyby pojawiło się zagrożenie z zewnątrz.

Wojny pomiędzy ludzmi to jedno, kontakt z obcą cywilizacją to inna para kaloszy. Jeśli kiedyś dojdzie do pierwszego kontaktu( jedyne sensowne założenie - że prędzej czy później do tego dojdzie, pytnaie tylko w jaki sposób i gdzie ), wtedy możemy tylko patrzeć i mieć nadzieję, że przybyli w pokoju.

Niech się ludzie napierdalają ze sobą dalej, ta droga prowadzi do nikąd i w najgorszym razie, wykończymy się nawzajem zanim ktokolwiek nas znajdzie.

Najsmutniesze w tym wszskim jest to, że od kiedy ludzkośc zaczęła zakładać pierwsze miasta, nic się nie zmieniło w naszym sposobie myślenia i zapewne dalej tak będzie. Aż tu nagle okaże się, że jest za późno i to będzie ostatni błąd jak popełnił gatunek ludzki.

Wniosek ? Ludzie to tępe chuje, tylko że napierdalanie z karabinów nic nie pomoże.

Walka z problemami spolecznymi to zaklepanie sobie stołka na następne 4 lata.
Badanie skał z Marsa to zaklepanie przyszlosci całego narodu na następne 200 lat. Oczywiscie, nikt na to z takiej perspektywy nie spojrzy. wkoncu lepiej latac dorazne problemy, niz im zapobiegać zanim nadciągną.

Jedno i drugie to lewactwo, socjalizm i etatyzm. Państwo trzeba zaorać, jak się zlikwiduje haracz zwany podatkami to każdego będzie stać na budowę statku kosmicznego we własnym ogródku i eksplorację innych galaktyk.

No z pewnoscia.

Różnica 200 letnia między cywilizacjami to jest ogrmony skok, a jeżeli nas odwiedzą to możliwe że beda przed nami o tys. lat. Będziemy zdani na łaske i niełaske ,ale to nie jest istotne bo nie możemy na to wpłynąć.

Chiny niby komunistyczne a jednak dostrzegaja to co inni nie widza albo udawaja, ze nie widza. Ich program kosmiczny moze nie jest tak zawansowany ale sie rozwija i maja na to pieniadze oraz checi.
Jednak faktycznie zgodze sie że trzeba bedzie sie uporac z problemami wewnetrznymi ,globalne państwo? moim zdaniem jest to jakies rozwiazanie.
Wlasnie chodzi mi o to podejscie ludzi zeby sie nazrec i nachapac ,wyjebane co bedzie dalej byle tylko jesc i zyc.

skonczy sie dzien dziecka jak chinole zaczna wydobywac mineraly from space..

No jak wymyślą inny sposob latania po kosmosie niz wystrzeliwywanie rakiet to pewnie tak. Technologia rakietowa jest strasznie prymitywna (relikt z lat 60), moze i w tedy nadawała sie do tego zeby wynieść troche małych pojazdów na orbite, czy tam na księżyc(dobra przynaje ze mam male watpliwosci czy tam ktos dolecial w sumie ;p).



E nie wiem czy ogromny skok. Moze to oceniać tylko po jednej cywlizacji jaka znamy. Wystarczy spojrzeć na historie zeby zauwazyc , ze czasami 400 lat to zaden skok (sredniowiecze) z takich czy innych powodow. Moze sie okazac ze za 200 lat cofniemy sie w rozwoju, nastapi minimalny rozwoj, albo ktos pojdzie po rozum do glowy i nastapi gwaltowny skok. osobiscie jestem sceptyczny, patrzac na to co sie dzieje aktualnie.


No instynk przetrwania ktory pozowlil nam przezy 400k lat, teraz moze nas zgubic w ciagu 200 lat ;p.

Nie bój się, w czasie trwania średniowiecza po wcześniejszym obsuwie pod koniec starożytności ludność Europy zrobiła ogromny skok (jeszcze większy arabowie i chińczycy[do ~1500]). Od barbarzyńców do europejczyków. Ważniejsze wynalazki w Europie - medycyna, proch, druk, uniwersytety, technika rolnicza, manufaktury, zręby filozofii europejskiej, prawa kontynentalnego, organizacja państwa itp. itd. można wymieniać i wymieniać.

Przypomnę, że dopiero za czasów renesansu zaczęto palić wiedźmy

Proch wynaleźli Chińczycy.

Za to Bizancjum (potem Rosja), Chiny, Japonia i świat Islamu w pewnym momencie na kilkaset lat po prostu utknęły w miejscu, a jeśli decydowali się na modernizację (zwykle narzuconą odgórnie przez władcę) to dlatego, że Europejczycy spuszczali im już stanowczo za duży wpierdol.
Inna sprawa, że od jakiegoś czasu rozwój technologiczny ruszył z takiego kopyta, że 200 lat faktycznie robi gigantyczną różnicę.