Zaczynając od kawy to mam ekspres przelewowy, taki za ~ paredziesiąt złotych. Czasem pijam jacobs zieloną z cukrem. I to cała moja styczność z kawą - na tę chwilę szkoda mi pieniędzy na zabawę z kawą (takie rzeczy wciągają).
Zaś co do yerba mate, to piję już parę lat, spróbowałem kilkadziesiąt marek i mogę z całą pewnością powiedzieć, że każda marka jest inna.
Często są różnice w paczkach z różnych zbiorów
Za eksperta się nie uważam, ale są znaczne różnice są pomiędzy mate argentyńskimi-paragwajskimi-brazylijskimi, każda z nich ma inny 'typ' smakowy - sposób produkcji się różni (cięcie liścia, leżakowanie, fermentacja itp.), ale również sam gatunek rośliny jest zauważalnie inny.
Różnice są na tyle duże, że nie da się napić każdej mate za pomocą jednej bombilli (taka słomka) w pełni komfortowo, bo jedne są grubo cięte (generalnie argentyńskie), inne mielone (jak niektóre brazylijskie).
Mate nie jest napojem smakoszy
to zwyczajny w ameryce południowej napój, tak jak u nas... no chociażby herbata. Przyrządzanie mate 'tradycyjnej' jest fajnym rytuałem, ale równie dobrze można to zrobić w pośpiechu z termosem (z gorącą wodą) pod pachą, na ławce w parku.