Olaboga, po co taki wall of text - nie wystarczyłby sam
link?
Czytam sobie ostatnio o GW2 (zainteresował mnie ten projekt i jego ambitne założenia) i po obejrzeniu kilku filmików z ostatnich targów (PAX i Gamescon) mam jedną wątpliwość (wynik połączenia 3 informacji, które zostały już ujawnione o projekcie):
1) Twórcy bardzo rozsądnie chcą wprowadzić system gry, w którym w końcu gracz przestanie "przeszkadzać" drugiemu graczowi (chociażby poprzez wykradanie sobie mobów potrzebnych do danego questa), a każda podjęta akcja w ramach danego event'u będzie automatycznie działać na wspólne "konto".
2) Patrząc na te filmiki zauważyłam, że w event traker'ze (o ile można tak to nazwać) jest mały biały pasek, który ewidentnie odmierza czas pozostały do końca event'u (lub też jego etapu). Ponieważ świat będzie spory i gracze będą rozproszeni po nim z pewnością normalnym będzie, że gracze będą pojawiać się na miejscu danego event'u na różnych jego etapach.
3) Zostało powiedziane, że aby danemu graczowi zostało uznane wzięcie udziału w danym evencie będzie on musiał "wypracować" sobie w jakiś sposób ten udział. Powiedziane zostało również, że nie będzie to na zasadzie czasu (system ochrony przed osobami które się "wiozą") czyli zapewne ocena będzie pod kątem wkładu w tępienie przeciwnika (przykładowo)
Podsumowując:
Zastanawiam się nad sytuacją, w której gracz przybywa na miejsce event'u jeszcze w trakcie jego trwania, dołącza do innych graczy w walce i mając fizyczną możliwość wypracowania swego "udziału" w evencie zostaje go pozbawiony przez inne osoby, które wyprzedzą go (przykładowo) zabijając jako pierwsze ostatnich przeciwników w danym miejscu? Chodzi mi o działanie nie tendencyjne, wynikające z normalnego przebiegu danego wydarzenia (gracze obecni robią to czego wymaga dany event), a nie kill stealing. Mam nadzieję, że zrozumiecie co miałam na myśli i że nie zakręciłam tego za bardzo