kikas napisał(a):
Trzew a biznes seło ci nie pyknął?
Że kurwa co? Ja pracy w usa nie szukam...
Cytuj:
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest praca zdalna, najlepiej usługi informatyczne, jak jeszcze angielski potrafisz to rynek i zarobki z USA stoją przed Tobą otworem, a Ty możesz siedzieć sobie w domciu na dupie i mieć wszystko w dupie.
Kumpel się przejechał jak za swoją zdalną pracę pieniędzy nie dostał, a firma okazała się mieć siedzibę w P.O. Box.
Cytuj:
Na jakiś zabawach w biznesy handlu klasycznego że tak powiem, dorobisz się co najwyżej Forda Transita
Pierdolisz głupoty. Jak ktoś ma smykałkę to na handlu robi niesamowity kapitał, o którym branża usług może co najwyżej pomarzyć.
Cytuj:
aha, o dotacje z UP ubiegałem się w zeszłym roku, nie potrzebowałem tych pieniędzy za bardzo, ale z drugiej strony jak jest taka możliwość...
Niestety mój wniosek nie został pozytywnie rozpatrzony, a szkoda. Dałem takiej studentce (którą mi znajomy polecił, on sam dostał tą dotację) co się zajmuje pisaniem tych wniosków, za 500zł fajnie to wszystko napisała, no ale i tak się nie udało, za słabe kwalifikacje miałem w tym kierunku.
Boś zwykła pizda. Za moich czasów dotacji nie było, ale te z PUP to bez problemu się dostaje. Napisanie wniosku to dwie godzinki i dostaje się maksymalną kwotę.
To nie są wnioski z POIG żeby były jakieś problemy.
W biznesie wszystko fajnie, ale w usługach 40% na dzień dobry odbiera państwo. Potem dochodzą jeszcze dodatkowe opłaty (też podatki, tylko inaczej nazwane - ekologiczne, zusy, itd. itp.) oraz koszta (paliwo, księgowość, pracownicy...).
_________________
ciemny lud to kupi
Deshroom napisał(a):
jeszcze mnie lewy kciuk boli od biegania