Piszpan napisał(a):
Mac napisał(a):
Zaczalem czytac Fundacje Asimova, a dokladniej przeczytalem wlasnie pierwszy tom, Prelude to Foundation... i jestem rozczarowany.
Ksiazka jest dosc naiwna pod wieloma wzgledami i nudnawa... po recenzjach cyklu spodziewalem sie zupelnie czego innego.
Pytanie - czy potem (w kolejnych czesciach) jest lepiej?
czytalem to z 10 lat temu i wtedy wciagnelo jak cholera.
Przy okazji pytanie czytal ktos tu kiedys sage Terrego Goodkinda i 2 pytanie czy byly jakies ostatnio nowe tomy tego w sensie skoczylo to sie na 4 czesci czy dlaej szlo?
Chodzi ci Miecz Prawdy ?
Bo w sumie on innej duzej serii nie mial. Ona ma 11 części i powiem tak:
1) Goodking uprawia w swojej serii straszne moralizatorstwo. Mnie to osobiscie doprowadzalo do szalu i momentami mialem wrazenie ze czytam podrecznik idealnego faceta dla kobiety czy tam na odwrot. Whatever.
2) Postacie pierwszo planowe Richard (co to za imie tak wogole ?) i Khalan sa denerwujace z w/w powodow
3) z drugiej strony drugoplanowe sa calkiem fajnie zarysowane
4) niestety cala powiesc jest wybitnie czarno-biala i to widac po tym, ze zle charaktery sa zle i jest im poswiecone minimum miejsca.
5) Ale z drugiej strony, mamy tutaj swietnie zarysowany swiat z ciekawa historia i ciekawymi pomyslami. Ogólnie to cała seria aż się prosi o kilku tomowy prequel. Bez dwojki wkurzajacych glownych bohaterow.
6). Ogólnie całość akcji niczym nas nie zaskoczy, juz po pierwszym tomie można sie domyślić, że każdy zawsze wyjdzie cało z wszystkiego. Nawet jak będzie miał topór 2cm od szyi.
Ja przeczytałem całość. Zacisnęłem zęby i zwracałem większą uwage na pomysły na ktrych został wykreowany świat niż na bohaterow..
Nie będe też ukrywał, że w sumie czekam na 12 część. Też przeczytam.
Cytuj:
Przecież motyw prawdziwego imienia dającego władzę nad rzeczą/istotą to dość powszechny motyw w fantasy, zapożyczony bodajże z kabalistyki.
Kluczowe słowa. Dający władze nad rzeczą/istota.
W Czarnej Kompani wypowiedzenie prawdziwego imienia pozbawiało maga całej jego mocy - instant. Bez żadnego życzenia w stylu "ty i ty bądź teraz tępy jak but". Wypowiedzenie mienia == natychmiastowe pozbawienie całej mocy.