Targaryen napisał(a):
Wszystko zależy jak kto traktuje wirtualny świat, jedni po stracie konta by popełnili samobójstwo albo co najmniej poszli na policję, inni by zwyczajnie wzruszyli ramionami.
Ja osobiście wolę pojechać na tydzień w Alpy zamiast mieć w grze przedmiot o podobnej wartości, dla mnie złotówka jest warta więcej niż pixel-gile. Dla Ciebie Ato chyba mimo wszystko też, skoro sobie kiedyś kupiłeś odżywki za antares harness czy co tam wtedy sprzedałeś.
Nie do konca mnie zrozumiales.
Ja nie pisalem co jest wiecej warte bo to normalne, ze wsrod rzeczy materialnych cos jest warte wiecej np. samochod od ksiazki. Po stracie ksiazki bo pozyczyles kumplowi np. i zgubil tez bys sie raczej co najwyzej wkurzyl i machnal reka i najwyzej wiecej niz pozyczal. Po stracie materialnej rzeczy kazdy sobie robi kalkulacje czy szansa na odzyzskanie danej rzeczy jest warta calego wysilku i problemow zwiazanych z jej odzyskaniem.
Ja pisałem o czyms innym. Mianowicie chodzi mi o to, ze przedmiot w grze jest dla mnie na tym samym poziomie co rzecz materialna w RL. Obie kategorie reprezentuja podobna wartosc. Oczywiscie np ciezko by bylo znalezc w grze cos rownie wartosciowego jak np samochod, ale np relic spokojnie mozna przyrownac do np PSP. Nie chodzi nawet o to ze jedni wybiora to a inni co innego chodzi o to ze sa to rzeczy moim zdaniem porownywalne, a np przyjazni z Toba nie jestem w stanie przyrownac wartoscia do rzeczy materialnej bo to dla mnie cos z zupelnie innej bajki, wartosc duchowa czy jak chcesz to nazwac ^^
Jesli ktos jest w stanie byc zazdrosnym o nowy TV ( w sensie poztywnym,c zyli ze tez by taki chcial, a nie zeby wlasciciel umarl na tyfus) i jest to normalne to nie widze nic zlego w byciu pozytywnie zazdrosnym o przedmiot wirtualny.
Podobnie mnie wkurza jak ktos mowi ze granie to marnowanie czasu, a np wyjazd w gory to ciekawe organizowanie czasu. Obydwie rzeczy to spedzanie czasu na przyjemnosci i obydwie moga przyniesc podobne przezycia ( mimo ze jedni wola to a inni co innego ). Ciezko to niektorym zrozumiec ale tylko do momentu podania dobrego dla nich przykladu. Jedni powiedza - kurwa zglupia granie porownuje do super wypadu w gory - a ja powiem luz, wolisz wyjaz? spoko, a wybralbys granie po LANie czy mmorpg na skype czy pojscie na super nudna opere? To wlasnie nazywam dobrym przykladem, poniewaz znajda sie ludzie ktorzy wprost ubostwiaja wyjscie do takiej opery a popijawe z kumplami na domowce maja za patologie. Wracajac do sedna sprawy znowu sa to rzeczy porownywalne mimo ze dla jednych to samo spedzenie czasu ma wartosc minimalna a dla innych jest spelnieniem marzen