mrynar napisał(a):
Zreszta prawie kazdego psa mozna wychowac na debila.
3 psy ktore wkleiles - tak wygladaja wlasnie psy z charakterem i dusza:).
A co do reszty padajacych tu wypowiedzi:
Ja nawet nie wchodze w polemike z polmozgami i stereotypowcami - bo nie mam zamiaru tlumaczyc podstawowych rzeczy. Jak ktos wszystko wklada do jednej szuflady klasyfikujac ludzi po posiadanym samochodzie czy psie na smyczy to zaden partner do rozmowy.
A wystarczy sobie poszukac ciekawego wykresiku sporzadzanego przez najwieksze zwiazki kynologiczne i zobaczyc jakie rasy najczesciej atakuja ludzi. Na swiecie.
I szczerze wole zeby ludzie chodzili z psami na smyczy i w kagancach a puszczali je w lesie. Bo moja tylko sie wkurwia jak 'slodziutki yoreczek' podbiega i oszczekuje z kazdej strony powazna suke w kagancu. Szkoda, bo glupi york jest niewinny a musze go pierdolnac smycza bo wlasciciel idiota zapomnial smyczy. BO PRZECIEZ ON NIKOMU KRZYWDY NIE ZROBI.
Meczarnia? Dla kogo? Chodzi przy nodze bo jest tak nauczona, nie rzuca sie na wszystko a kaganiec to tylko wymog bo niestety od groma idiotow puszcza te durne male psy wolno, a one musza podbiec, musza szczeknac a jak moja zagryzie szczeke to prawdopodobnie upierdoli leb takiemu kanapowcowi.
Dlatego rano idzie na tylne siedzenie, czeka sobie wygodnie az podjade do lasu i ma 30-40 minut na wybieganie. W ciagu dnia siku, i wieczorem znowu do lasu.
Meczarnia dla psa to wlasnie 'spacery' na smyczy po podworku. Musi sie wybiegac.
EDIT: A i jeszcze mam recepte jak z 'urodzonego mordercy' zrobic delikatnego pieska. Sasiad, kupil sobie suke rasy Doberman - sasiad tez Pies. Z zawodu.
Rzucila go zona/kobita i wychodzil z nia na 3 spacery. Pod dom na trawnik, siku do domu. Pod dom na trawnik, siku kupa ( po ktorej nie sprzatal) do domu. Trzeci raz to samo z samym siku. 2-3minuty ruchu w ciagu dnia.
Pozniej jak czasami zrobil wiekszy spacer kolo bloku (w weekendy byly nawet dwa spacerki 5minutowe) przechodzac obok dzieciaki robily psikusy. Kichały, glosniej kaszlaly albo pompowaly jednorazowke i strzelaly. Biedny pies byl tak zestresowany ze kulil sie pod nogi wlasciciela. A pozniej chuj wie co sie z nim stalo, zdechl albo go oddal.