Te czołgi to jakiś żart.
Bitka. W jednej drużynie 3 x kv, a u nas 1 i jakieś niemieckie gówna.
Stoję sobie w lesie, jedzie kolumna przeciwników i za nimi człapie się kv. Wylatuje mu moim light czołgiem za 20 patyków (ten z drzewka kv nie te speed - t46) z uber działem przez który mój cały czołg podskakuje po każdym wystrzale i zajeżdzam dziadyge od tyłu.
Szczęscie sprawia, że akurat gdzieś napierdala tą swoją grubą bertą i się zatrzymał.
No to jebs podjeżdzam 1m od niego, wale mu w tył 1 raz- zero draśnięcia, 2 raz- zero draśnięcia, 3 raz-zero draśniecia- teraz w wieżyczkę. Koleś stoi i spokojnie napierdala przed siebie. No dobra podjeżdzam do boku i jebs wale mu w bok znowu nic. oho koleś się skapnął, że ktoś w niego strzela i odwraca lufe no to ja do przodu i walę mu jeszcze w przód i nadal ni ch... nic mu nie zrobiłem.
Dobra spierdalam rozpędzam się próbuję uciec do najbliższej skały i jebs 1 shot z kv i nie żyje.
Zajebista gra.
W efekcie końcowym kv łapią po 4-5 killi na sztukę, a reszta ludu ma 0!!.
No i co to za przyjemność w granie coś takiego. Kupiłem sobie teraz ten czołg za 10 patyków i gram dla funu z noobami. Przynajmniej kogoś ranie i kille czasem wpadają.