Nie ogarniam wsadzania 122 do KW-3.
107 jest szybsza, czyli powiedzmy w przekroju minuty zadaje DUZO wiekszy dmg.
107 jest celniejsza
107 ma wystarczajaca penetracje na tiery do ktorych trafia. Jesli czegos nie przebijesz 107 masz nie wiele wieksze szanse ze zrobisz do 122.
107 jest tansza.
Jedynym plusem 122 jest to ze ladniej wyglada :<

Bo liczy sie pierdolniecie. Celniejsza jest o 0.01 wiec roznicy nie ma.

No w wlasnie pierdolniecie 107>122. ;]

nie

Ze 107 nie rozwalisz przeciwnika jednym strzałem, 122 nie tylko ładniej wygląda ma też pierdolnięcie.

122 rozwalisz jednym strzalem czolgi ktore predzej sie zesraja niz przebija KW-3 ;f
A tych ktorych nie rozwalisz na jeden strzal szybciej rozpieprzysz za pomoca 107.

Znów się nie zgodzę ale każdy z nasz ma widocznie inne doświadczenia

pogodze was... 122 to hałbica na małe odległości, np. walka w mieście... natomiast 107 jest bardzo celna na duze odleglosci... mozna zdjac kolesia z drugiego konca mapy nawet
Obydwa dziala sa bardzo dobre.. zalezy kto jak lubi grac. Ja wolalem 107'ke

Oba dziala nadaja sie tylko i wylacznie do bliskich starc albo strzelania do low tierow z daleka. Roznica celnosci to 0.01 jak pisalem.

Na 100m z tego co pamietam

na male odleglosci to chyba 150 byla o ile pamietam.
sluchajcie zarriego to wyjdziecie na tym jak on

Te czołgi to jakiś żart.

Bitka. W jednej drużynie 3 x kv, a u nas 1 i jakieś niemieckie gówna.

Stoję sobie w lesie, jedzie kolumna przeciwników i za nimi człapie się kv. Wylatuje mu moim light czołgiem za 20 patyków (ten z drzewka kv nie te speed - t46) z uber działem przez który mój cały czołg podskakuje po każdym wystrzale i zajeżdzam dziadyge od tyłu.

Szczęscie sprawia, że akurat gdzieś napierdala tą swoją grubą bertą i się zatrzymał.
No to jebs podjeżdzam 1m od niego, wale mu w tył 1 raz- zero draśnięcia, 2 raz- zero draśnięcia, 3 raz-zero draśniecia- teraz w wieżyczkę. Koleś stoi i spokojnie napierdala przed siebie. No dobra podjeżdzam do boku i jebs wale mu w bok znowu nic. oho koleś się skapnął, że ktoś w niego strzela i odwraca lufe no to ja do przodu i walę mu jeszcze w przód i nadal ni ch... nic mu nie zrobiłem.

Dobra spierdalam rozpędzam się próbuję uciec do najbliższej skały i jebs 1 shot z kv i nie żyje.

Zajebista gra.
W efekcie końcowym kv łapią po 4-5 killi na sztukę, a reszta ludu ma 0!!.

No i co to za przyjemność w granie coś takiego. Kupiłem sobie teraz ten czołg za 10 patyków i gram dla funu z noobami. Przynajmniej kogoś ranie i kille czasem wpadają.

Wojna nie jest for fun, wojna ist kreig!

roznica celnosci jest 0.1 na kazde 100m, co jest dosc duzo. Jak sie chuja znasz to nie pierdol. 107 jest na duze odleglosci, a hałbice na krotkie odleglosci.

Po pierwsze - haubice.
Po drugie - nie używano haubic w czołgach.
Po trzecie - odległości w wot na mapach 1kmx1km gówno znaczą.
Po czwarte - im więcej dmg, tym więcej kasy (expa chyba też)
Po piąte - dps gówno znaczy, bo nikt rozsądny nie będzie robił za target dummy. Między innymi dlatego niemieckie armaty są w WoT niedobre - co z tego że celne i z dobrą penetracją - jak biją za słabo.
Dlatego 122 w KW3 jest lepsza.

Masz haubice, ktora jest w czolgu KW

http://pl.wikipedia.org/wiki/152_mm_hau ... %28M-10%29

Pozatym wezcie pod uwage, ze dane dzialo zamontowane w czolgu KW i KW-3 moze troszke inaczej strzelac.

To nie haubica, tylko armata czołgowa.
Zasadniczo różnica między armatą a haubicą polega na sposobie strzelania - haubica strzela stromotorowo (celowniczy wykorzystuje krzywą balistyczną, nie widzi celu)W WoT tak strzelają SPG. Armaty strzelają płaskotorowo - celowniczy widzi do czego strzela. Różnica tkwi w przyrządach celowniczych i zasięgu. Z haubicy da się strzelać (nie we wszystkich modelach) płaskotorowo - ale to strzelanie na oko. Z armat da się strzelać stromotorowo - ale znów na oko. Są haubico-armaty posiadające celowniki do prowadzenia ognia na dwa sposoby. Przyjęło się w literaturze niektóre typy dział czołgowych określać haubicami ze względu na ich pochodzenie - były to haubice dostosowane do czołgowej wieży pełniące funkcję armaty. W początkach 2 wojny nie było armat o kalibrze 100 (ba, 75 to już było dużo)i dobrej szybkostrzelności. Nie było takiej potrzeby,pojawiła się w trakcie wojny. Sowieci poszli w zwiększenie kalibru, anglicy i niemcy w zwiększenie prędkości przez wydłużenie lufy (dla zwiększenia przebijalności - na cele miękkie 75 w zupełności wystarczy).

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sturmtiger ostatnio szukalem,bo we flames of war je mam - wg pierwszych planow mial byc z haubica 210mm,ale,ze niemcy juz ostro wpierdol dostawali pod koniec wojny, to uzyli wyrzutni mozdzierzowo-rakietowa o kalibrze 380 mm, ktora powstała po zmodyfikowaniu wyrzutni bomb glebinowych uzywanej przez Kriegsmarine.

skoro tam miala byc,to gdzie indziej tez moze wrzucili jakies haubice

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mk_VIII_CromwellCromwell IV miał "haubicę" 75mm. Wóz dowódcy w 1Dpanc.. Angole mieli IMO najlepsze działa 2 wojny. Armata 76,2(siedemnasto funtówka) ma super parametry - nawet 88 mimo nieco lepszych wyników przegrywa w ogólnym rachunku (trwałość i cena). Czołgi mieli kijowe - ale armaty super.

Różnica między 107 a 122 na kc3 to 0.01. Naucz sie czytać albo dostaw te gry choć na chwilę bo mózg ci sie juz zjebal.