Kole0 napisał(a):
skonfrontuj solidnego sredniaka w szachy z topowym graczem i potem to samo zrob w lolu to zobaczysz do czego pije.
i Dana nie ma tu nic z elytyzmu. bedac gamerem(typowy gracz, ktory lapie o co w grach wszelkiej masci chodzi i radzi sobie ponad srednia) po jakims pol roku solidnej gry moze wejsc do 'pro sceny' lola(chodzi mi tutaj o top20 laddera). teraz wrzuc gracza sc2 z takim starzem do grandmastera, a zobaczysz co sie z nim stanie.
anyways o gustach niby sie nie dyskutuje, ale co jak co LoL nie jest nawet blisko bycia 'przyjemnym do ogladania'. typowa gra na lane'ach w topie wyglada tak:
-czesc
-czesc
-farm?
-deal
i przez 20minut gracze napierdalaja PvE, bo przeciez latwiej ubic 1 full wave creepow niz ryzykowac zabicie przeciwnika - wkoncu reward taki sam.
ofc nie oznacza ze LoL sam w sobie jest do dupy. taka sama sytuacja jest z arenami w Wowie - jak sie je gra to same w sobie sa imba, ale jesli chodzi o ogladanie to tragedia.
Pooglądaj sobie replaye z sc:bw - też są nudne, bo przez pierwsze 13 minut gra się fast expo, silną ekonomie i regularny scout.
To nie jest dziwne, że w grach na wysokim poziomie wyrabiane są pewne nawyki - "jak warto grać". W każdej grze progamingowej gra się najefektywniejszą opcję.
Można rushować (cisnąć first blooda'a w 1 minucie), ale nie można tak grać zawsze, bo wariant ryzykowny nigdy nie powinien być wariantem podstawowym.
Co do gadki o tym, że HoN jest lepszą platformą progamingową, pierwszym wymóg do uchodzenia za grę progamingową jest popularność i tego nie ma co ukrywać - żeby wszystko się kręciło to poza "prosami" musi być milion innych graczy, którzy się będą jarać ich grami - tak to działa. Jak w HoN'a gra 15 osób to na prawdę nie potrzeba turnieju, żeby wyłonić najlepszą piątkę.
Wbrew ogólnie panującej błędnej opinii gra nie staje się platformą progamingową, bo jest trudna. Są setki cholernie ciężkich gier, które nigdy się nie doczekają poważnego turnieju. Żeby były turnieje to musi być duże community nastawione na współzawodnictwo. Liczba graczy nakręca współzawodnictwo, bo możliwe staje się organizowanie turniejów dla poszczególnych "klas" graczy i tak koło się zamyka.