Znalezione na FB:

Dane z dupy wzięte. Stopa bezrobocia w Grecji to 16 % a nie 6 %.

stare dane pewnie

No i nie ma długu pokazanego, który w Estonii jest afaik mały, a w Grecji olbrzymi i zjada im olbrzymią część budżetu.

To co odwalił premier Grecji to są niezłe jaja. Merkel musiała rzucić telewizorem jak tego słuchała. Przerąbane. Dla nas w sumie też, bo jak ucierpi zachód to i na nas to się czkawką odbije.

Z drugiej strony pomysł Sarkozego, żeby chiny ratowały euro? Sprzedawać się jak dziwka za marne 100mld.

Dla mnie cala ekonomia, finanse to czarna magia, wiec pytanko. Niby nie mozna drukowac pieniedzy, bo rosnie inflacja. Ok, a co bedzie jak sie kase pozyczy? Np. te 8 mld dla Grekow. Przeciez na "rynek" trafia 8 mld "z nikad" i co? Inflacja nie rosnie? A jezeli rosnie, to po chuj pozyczac? Mozna dodrukowac i nie martwic sie o oddawanie dlugu.
Wiec, jak to jest?

No cały problem w tym, że Grecja nie może drukować Euro.
Jakby mieli drachme to by se biedowali jak Białoruś.

Ok, to inaczej: czemu my pozyczamy kase, a jej nie drukujemy? Przeciez zlotowek se mozemy nadrukowac ile chcemy. Bedzie problem przy wymianie, czy jak?

drukujemy i pozyczamy tylko w "zdrowym" tempie
tak, żeby nie odczuć złych skutków

no to jezeli jakis kraj chce pozyczyc x kasy ( w zdrowym tempie), czemu tej kasy sobie nie dodrukuje ( w takim samym, zdrowym tempie)?

Ale my pożyczamy złotówki lub inne waluty i wymieniamy na złotówki. Oznacza to, iż podaż pieniądza się nie zmienia.

Dodatkowo drukowaniem zajmuje się NBP a on ma zakaz skupowania obligacji rządowych, więc my nie możemy tak sobie drukować jak np. USA.

Niektorzy moga. USA tak splacilo w przeszlosci swoje zadluzenie. Z tym ze oni pozyczaja w dolarach.

Bo pożyczanie to nie to samo co dodrukowanie.

Na przykładzie Polski.

Państwo pożycza pieniądze od obywateli i instytyucji finansowych (przez obligacje i inne instumenty). Czyli ogólna ilość złotówek w gospodarce pozostaje taka sama.

Dodrukowanie = większa ilość tych zlótówek = inflacja.


Grecja = ok pożycza się jej pieniądze, ale pamiętaj, że ilość euro też się nie zwiększa. Bo żadne nowe euro nie są drukowane. Zresztą pożyczone pieniądze Grecji i tak w większości "pójdą" za granicę, bo większość długu Grecji jest w instytucjach nie-Greckich.

@Tor-Bled-Nam

No USA teraz też drukuję dosyć dużo na spłatę długów, Chińczycy się nawet o to burzyli bo oni mają dużo kasy w obligacjach dolarowych także wiadomo. Dolar przecież przez dłuższy czas tracił na wartości względem euro, jena i innych 'ważnych' walut.

Teraz już nie traci specjalnie bo na rynku panika, w euro strach inwetować bo w EU kryzys zadłużeniowy, a frank i jen mają już sztucznie zawyżone kursy, bo za dużo inwestorów chroni swoje pieniądze w tych walutach, z tym, że Szwajacria i Japonia zaczeły się niedawno bronić, Szwajcaria nawet zapowiedziała, że w praktyce na "chama" będzie drukować franki ryzykując inflacje, ale nie dopuści do dalszego wzrostu franka.

Także dolar póki co będzie trzymał wartość mimo dodrukowywania(no jeszcze zależy jak dużo będzie Obama jeszcze drukował) bo po prostu inwestorzy nie mają wyjścia lol

ok, to pczytam sobie w jaki sposob panstwa pozyczaja kase. Bo wychodzi na to, ze tutaj jest pies pogrzebany.

W zasadzie to proceder jest taki sam, tylko inaczej sie nazywa.
Kiedy Pozyczasz komuś kase, to robisz to w zaufaniu, że on ci te kase odda. Teoretycznie tak powinny pożyczki działać.
Problem w tym, że sam fakt pożyczki nabrał wartości (innymi słowy papier który potwierdza pożyczke, nabrał wartośći sam w sobie). Dodatkowo jest ubezpieczony od wypadku jeśli pożyczkobiorca nie jest w stanie spłacić długu. Zależnie od tego kto, go ubezpiecza tym większej wartości taki papier nabiera (no bo przecież poważna firma nie ubezpieczy bubla). I co się dzieje ?
Nagle się okazało, że takie pożyczki można odprzedać innym. Innymi słowy ktoś kupuje od banku miliardy bezwartościowych papierów które sygnują kredyty, w zaufaniu, że te kredyty będą spłacone i sam zarobi na tym więcej niż zapłacił..

Masz racje. Na rynek trafia xxx mld dosłownie znikąd. Dlatego właśnie wpadliśmy w kryzys finansowy. Bo kasa która została w tym procederze wygenerowana fizycznie nie istnieje, istnieje ona tylko jak umowa, że ktoś ją kiedyś odda. A to znaczy ze nikt jej nigdy nie odda bo tak naprawde to jej nikt nie ma.

Oczywiście takie coś nie doprowadzi do inflacji, chyba, że ktoś wpadnie na pomysł aby dodrukować dolary które pokryją długi.
Doprowadziło to do sytuacji zgoła odwrotnej.

A problem pożyczki dla Grecji nie leży w kwestii zabezpieczenia tej pożyczki? Czyli że Angela daje kasę, ale pod zastaw . A Grecja mimo że prawdopodobnie nie będzie w stanie jej spłacić, to musi tę kasę wziąć, bo jest potrzebna na wywiązanie się z wcześniejszych zobowiązań dot. euro. A te zobowiązania służą największym gospodarkom opartym o euro, bo utrata wiarygodności tej waluty doprowadziłaby do inflacji. Czyli Grecja ma płacić swoją suwerennością za utrzymanie kondycji pozostałych krajów euro, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec i Francji.

http://www.tvn24.pl/12690,1723587,0,1,4 ... omosc.html

sejm zachował się jak zwykły chuj, lepper był to czemu i nie feministka, głosowanie na wicemarszałka jest formalnością, ale widocznie politycy po tak się boją palikota

No kurwa lekkie przegiecie. Wyciagaja jakies wypowiedzi z chuj wie kiedy. Jakby kazdego z tych kandydatow przeswietlic to kurwa kazdy z nich ma takie kwiatki wypowiedziane ze powinni spierdalac i trzymac sie z dala od wicemarszalka. Jako glosujacy na RPP jestem autentycznie wkurwiony...

Ale to nie jest pierwszy przypadek uwalenia wicemarszałka z opozycji. Jak głosował Paliknot podczas wyboru wicemarszałka z PiS w poprzedniej kadencji? Wtedy to było ok, a dziś nie? Narzeka na PO, a przecież chyba nie bez przyczyny z niej odszedł?
Kopacz marszałkiem... niesioł to siła spokoju przy niej. Oj, bedzie dym