candidoser napisał(a):
Dla mnie cala ekonomia, finanse to czarna magia, wiec pytanko. Niby nie mozna drukowac pieniedzy, bo rosnie inflacja. Ok, a co bedzie jak sie kase pozyczy? Np. te 8 mld dla Grekow. Przeciez na "rynek" trafia 8 mld "z nikad" i co? Inflacja nie rosnie? A jezeli rosnie, to po chuj pozyczac? Mozna dodrukowac i nie martwic sie o oddawanie dlugu.
Wiec, jak to jest?
W zasadzie to proceder jest taki sam, tylko inaczej sie nazywa.
Kiedy Pozyczasz komuś kase, to robisz to w zaufaniu, że on ci te kase odda. Teoretycznie tak powinny pożyczki działać.
Problem w tym, że sam fakt pożyczki nabrał wartości (innymi słowy papier który potwierdza pożyczke, nabrał wartośći sam w sobie). Dodatkowo jest ubezpieczony od wypadku jeśli pożyczkobiorca nie jest w stanie spłacić długu. Zależnie od tego kto, go ubezpiecza tym większej wartości taki papier nabiera (no bo przecież poważna firma nie ubezpieczy bubla). I co się dzieje ?
Nagle się okazało, że takie pożyczki można odprzedać innym. Innymi słowy ktoś kupuje od banku miliardy bezwartościowych papierów które sygnują kredyty, w zaufaniu, że te kredyty będą spłacone i sam zarobi na tym więcej niż zapłacił..
Masz racje. Na rynek trafia xxx mld dosłownie znikąd. Dlatego właśnie wpadliśmy w kryzys finansowy. Bo kasa która została w tym procederze wygenerowana fizycznie nie istnieje, istnieje ona tylko jak umowa, że ktoś ją kiedyś odda. A to znaczy ze nikt jej nigdy nie odda bo tak naprawde to jej nikt nie ma.
Oczywiście takie coś nie doprowadzi do inflacji, chyba, że ktoś wpadnie na pomysł aby dodrukować dolary które pokryją długi.
Doprowadziło to do sytuacji zgoła odwrotnej.