Narzędzia w rękach biznesu energii odnawialnych.

Dobre kilka lat temu był temat że przy wyliczaniu emisji CO2 powinno się też brać pod uwagę jakie pozytywne rzeczy mamy na własnym terenie, tu zliczając nasze lasy wypadaliśmy najlepiej w UE co oczywiście jest pomijane bo po co ?
Największa produkcja CO2 to człowiek ale jak organizm, a nie jako efekt uboczny, który chce się ograniczać.

niby tak ale u nas nie jest jeszcze tak rozowo jak na zachodzie z doplatami. brakuje kilku ustaw.

Cały pic polega na tym ,żeby właśnie takie ustawy powstały i dopłaty z budżetu były.

Nie mówiąc o tym ,że naszą gospodarkę to pierdolnie najmocniej w całej Unii.
Mamy jak na EU stosunkowo silną bazę przemysłową + najbardziej zależni od węgla i innych kopalin jesteśmy = screwed.

to sula nie jest tak ekologiczna energia odnawialna musi stanowic tylko czesc reszta spokojnie zostanie na weglu kominowego tez poki co u nas nie wprowadza. ja mam tylko nadzieje ze w koncu wprowadza ustawe ze kazdy nowoodbierany budynek zeby dostac swiadectwo energetyczne bedzie musial miec zrodlo energi odnawialnej o takich zeczach jak fotogalwanika to nawet nie mowie.

Dobra , tyle to ja wiem - tylko to będzie skutkowało podwyższeniem (kolejnym) cen energii + podatek od CO2 = więcej firm jeszcze będzie spier... do Azji lub na obrzeża Unii.

Ostatnimi laty Rosja ,a nawet niektóre kraje bliskeigo wschodu zaczynają przejmować produkcję np. chemiczną.

A nasza gospodarka najmocniej dostanie po tyłku.

Imo Europy po prostu nie stać na ten projekt. Zresztą ograniczanie emisji przez EU znaczy tyle co nic.

Zwiększanie emisji przez Chiny , Indie , Brazylie i parę innych krajów wielokrotnie przekroczy to co EU zmniejszy.

Dla bilansu CO2 w świecie nie będzie to miało znaczenia.


Nie mówiąc o tym o jak poteżne ilości Polska od 90 roku zmniejszyła emisję. Nie pamiętam teraz dokładnie ale chyba ponad dwu krotnie. Kosztem olbrzymich inwestycji.

Problem jest taki ,że "łatwe" sposoby na obniżenie już wykorzystaliśmy i teraz będzie płacz.

Ja to bym wolał ustawe która by mi pozwalała produkować we własnym zakresie tyle energii ile mi sie podoba. Samemu albo na spółke z sąsiadami.

w 2013 bedziesz to mial. ba bedziesz ja nawet sprzedawal i kupowal taniej niz sprzedales. oby tylko weszlo to co jest na zachodzie europy w niezmienionej formie. a placic bedzie po czesci unia.

Tyle ,że np. Niemcy zmniejszają dopłaty systematycznie (tzn. do produkcji energii).

http://www.youtube.com/watch?v=G0EAEuSx ... =endscreen

tak sobie ogladam na yt i te related videos i kuzwa pizgam smiechem albo kiwa glowa z aprobata.

wow, podał argument o profesorze przegłosowanym przez dwóch pijaków
jemu ten program piszą 15 latkowie?

zauwaz, ze videos na yt są dosc stare, wybralem praktycznie randmowy. I nie mow mi, ze koles jest glupi, ma wlasne zdanie, w pewnych kwestiach mozna sie z nim nie zgadzac jak z kazdym, ale kuzwa... czepiasz sie.

Pewnie, że się czepiam.
A argument z pijakami i profesorem jest w tym przypadku tym bardziej chybiony, że Cejrowski minutę wcześniej mówi o robolu który nie ma wykształcenia by zrozumieć kodeks karny. Umówmy się, że profesor dajmy na to fizyki czy historii ma takie samo pojęcie o tym jak powinien być pisany kodeks karny jak ten nieszczęsny robol/chłop/pijak/moja albo twoja stara. Z drugiej strony miałem trochę do czynienia z profesorami prawa i władzy absolutnej w państwie raczej bym im nie powierzał.

teraz jeszcze nalezaloby zweryfikowac, czy powyzsza historia jest prawdziwa.

wszystko ok, sam sie z kolesiem nie zgadzam w pewnych kwestiach. Z tym, ze profesor fizyki tak samo rozumie prawo karne jak robol lub nie to troche dla mnie kwestia sporna, ale w tym sensie, ze tyle ile bedzie osob tyle bedzie opinii na ten temat. Wydawaloby mi sie jednak, ze profesor lepiej jednak to zrozumie. Mnie bardziej zastanawia problem, ze wsrod ludzi wyksztalconych itp. tez debili nie brakuje.

http://tinyurl.com/6nrpyvy

Akurat z doświadczenia wiem jak się w gazetach teraz pisze i jakby artykuł nie był prawdziwy, to i tak właśnie wygląda "tworzenie" większości tematów. Zresztą był niedawno gdzieś na forum wątek z cdaction - to prawie to samo.

Nie rozumiem w czym problem? Dziennikarz szuka informacji u źrodła, to jakaś nowość ? To że dał się amatorsko wydymać, to inna sprawa.

A co ma szukanie informacji i potwierdzanie u źródła, z tworzeniem artykułu na bazie jednej, anonimowej wiadomości?