jest sopel t1 i t2, potem sliski t1 i t2 a teraz czarne sny t1, ktore wlasnie czytam.
polecalismy razem z aenimka latwa i szybka do przeczytania, w sam raz na odstresowanie.
sprobuj podejsc do cyklu Akta Cain'a - Stover Matthew Woodring - Bohaterowie umierają itd.
brutalne, krwawe i calkiem dobre. ale trzeba sie przemeczyc przez pierwszych pare stron.

Świt 2250 - to jedna z moich najlepszych książek z dzieciństwa. Polecam Terry Brooks Genessis of Shannara - zajebiste przejście od czasów współczesnych poprzez apokalipsę - mutanty i narodziny magii. Dla mnie genialne.

btw. ja się zagwozdziłem w Kronikach Amberu Zelaznego. Jestem w połowie tomu 10 (uff ostatni) i ile pierwsze 5 praktycznie połknąłem to czym dalej jest coraz gorzej. Od tomu 7 to już jest prawdziwa mordęga i czytam po ~2 strony dziennie bo więcej nie daję rady... ale chce skończyć

Uwazaj, wciaga jak bagno. Ja potrafilem czytac do 4-5 rano

ta pierwszy tom byl zajebisty.
potem nie jest juz tak fajnie.

jest lepiej... Nawalnica Mieczy jest lepsza od pierwszego tomu.

Ano.
Szkoda, ze ostatnie dwie ksiazki maja gruba tendencje spadkowa :|

pierwszy tom mnie wciagnal, potem juz srednio
od paru tygodni probuje przebrnac przez taniec ze smokami.
niestety wolalem po raz 5 przypomniec sobie garretta niz sie meczyc.
ale pewnie dla przyzwoitosci skoncze kiedys.

garret jest zajbisty, wreszscie mam wydane wszystkie ksiazki w polsce z serii. sopel daje rade sliski tez. Kolejna czesc wlasnie akupie bo nawet nie wiedzialem ze zostala wydana.

thx za info mendol

A co to jest bo nie słyszałem?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Glen_Cook#Detektyw_Garrett

Nie wiem czego sie mozna bylo spodziewać po książce pisanej ile 6-7 lat ? Pewnie w trakcie mu 5 razy koncepcja zmieniała..

Mozna mieć nadzieje, ze następne książki pomoże mu serial pisać.

Teraz przyjebał z kopyta, WoW jest w trakcie , już parę rozdziałów pokazał publice, jestem pewien że produkcja serialu go zmotywowała i WoW jak i DoS będzie wydany w ciągu 2 lat.

Ale teoretycznie to nie bylo pisane 6+ lat. Na koncu Feast for Crows jest przypis, ze mial tyle materialu ktorego sie nie dalo zmiescic w jednej ksiazce i dlatego dzieli ja na dwie czesci. Jest nawet data, Dance of Dragons mialo wyjsc rok po FfC.
Problem jest taki, ze oprocz pisania ksiazki on ma mase rzeczy na glowie. Wozi sie po konwentach, comic conach, udziela przy serialu, grze komputerowej i tak dalej.
Poza tym jak dla mnie w ostatnich dwoch tomach bylo mase niepotrzebnych rzeczy: opisy zarcia na kilka stron, zupelnie niepotrzebne povy (np. ten ksiaze ktory jechal do Dany przez 4-5 rozdzialow tylko po to, zeby zostac spalonym przez smoki - po co?) itp.
Przyklad:
W GoT Tyrion w jednym rozdziale jest w Winterfell, w drugim na polnocy, w trzecim go porywaja - fabula idzie do przodu bylyskawicznie. W DoD plynie statkiem przez 3-5 rozdzialow, czytamy czym podrozuja, jakie zolwie widza itp.
Jest sporo ciekawych rozdzialow w ostatnich dwoch tomach, ale zostaly zakopane w morzu bezsensownego gowna.

http://sf-fantasy.suvudu.com/2011/07/da ... roell.html
HEHE.

Obecnie doszedłem mniej więcej do połowy uczty dla wron, nota bene chyba słusznie uważanej za najsłabsza część. Poprzednie czytało się bardzo fajnie, niemniej na jeden zakończony wątek pojawiały się dwa nowe. Pytanie brzmi czy on w ogóle zamierza zakończyć tą książkę, bo jakości pierwszych trzech chyba nie utrzyma. Nie wiem jak tam taniec ze smokami ale jeśli to kolejna część która nic nie kończy to na razie chyba sobie daruje.

Wy cały czas siedzicie w kanonie tradycyjnych książek fantazy. W tej serii nie ma puenty, nie ma zadośćuczynienia za krzywdy i kary dla złych ludzi. Imo Martin po prostu szare życię przekuł na świat fanstasy i to moim zdaniem jest strzał w 10.

E nie. Ja czytajac Martina odnosilem sie zawsze glownie do Eriksona. Który notabene jak mowil, ze ksiazka za rok, to byla ksiazka za rok. Za kazdym razem rownie dobra jak poprzednie. Fakt w Pyle Snow troche go filozofia poniosla, ale i tak w gruncie rzeczy w niczym nie odstawala od reszty,

Kanon fantasy nie ma tu nic do rzeczy. Książka powinna mieć jakieś zakończenie.

Czytał to ktoś? Jest ok?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaginiona_flota

taa czytalem.
jak juz nie masz co czytac to jest git
honor harrington i imperium czlowieka zdecydowanie lepsze imo.

poczytac mozna, ale nie porwalo mnie zbytnio.
sprobuj 1 tom, poczatek drugiego i sie przekonasz. szybko sie czyta wiec warto samemu przetestowac.

A no to może sprawdzę. Koleżka mi polecił, bo podobno są ciekawe rozkminki fizyczne w trakcie kosmicznych bitew

A ten pan Erikson, widziałem że padło tu jego nazwisko, więc pewnie znajdą się jacyś czytelnicy. Widzę, że napisał coś tak jak i pan Martin, przy czym jeszcze więcej. A ja ostatnio zapałałem do książek grubaśnych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Malazańska_Księga_Poległych
Git? Pewnie z 10k stron spokojnie z tego co zdołałem się zorientować. Jak dla mnie to z pół roku czytania miałbym zapewnione.