Żaden błąd.
Przenośna konsola pozwala zagrać w pełnoprawne gry - również i te z dużych konsol.
Smartphone to z kolei uniwersalne urządzenie które pozwala również pograć w jakieś popierdułkowate produkcje stojąc w kolejce do kasy.
Target jest zupełnie inny. Przenośna konsola to sprzęt dedykowany graczom, gry są w niej najważniejsze - więc przede wszystkim pod uwagę bierze się ergonomię, wygodę sterowania, duży ekran etc. Smartphone z kolei to taki minikomputer który owszem pozwala też pograć. Jednak nie jest to funkcja najważniejsza - granie jest sprowadzone do stanu funkcjonalności dodatkowej i tak naprawdę żaden smartphone nie może pod tym względem konkurować z handheldem w żaden sposób. Co z tego, że smartphony to bardzo mocne maszynki z silnymi kartami graficznymi i wielordzeniowymi procesorami? Ograniczenie do dodykowego sterowania skutecznie elimunuje 80% gatunków gier, chujowa ergonamia, mały ekran, etc. zabija pozostałe 20% funu, do tego dochodzi brak gier oprócz popierduł - pełnoprawne tytuły dające rozrywkę na kilka-kilkanaście godzin można policzyć na palcach. I nie zanosi się na zmiany: po prostu w świecie smartphonów nie ma miejsca na gry dla hardcorowego gracza - długie i wymagające. Bo nie ma sensu takich robić - hardcorowy gracz ma do grania wyspecjalizowany sprzęt: handhelda.
btw.: coś się ruszyło w stajni microsoftu, ja cały czas podtrzymuję zdanie o premierze następcy X360 na gwiazdkę tego roku:
http://www.gry-online.pl/S013.asp?ID=67896btw. 2 - co myślicie o takim modelu sprzedaży:
Warto przy okazji zwrócić uwagę na inną plotkę sprzed kilku dni. Według niej Microsoft zacznie niedługo sprzedawać Xboksa 360 wraz z kontrolerem Kinect za jedyne 99 dolarów. W zamian za to nabywcy mieliby podpisać umowę, na mocy której przez dwa lata płaciliby abonament za Xbox Live w wysokości 15 dolarów miesięcznie.