WithnesS napisał(a):
Wchodzę do kina, siadamy, siedzimy w ciszy przez 2 godziny i oglądamy film. Socjalne w chuj, ale tak się przyjęło, i rozumiem że ciężko zerwać z trendami - To wymaga trochę własnego pomyślunku.
Dokładnie zawsze mnie to bawiło "kino ze znajomymi". To się właśnie nazywa chodzenie za stadem.
Piwko to co innego, jakieś wspólne wypady itp.
Powiedzmy taki WoT, gram tylko i wyłącznie ze znajomymi, ts itp. bo mimo, że gra jest zajebista musi być w niej współpraca a z randomkami człowiek się tylko wkurwia i nic sensownego nie można stworzyć. Czyli gram w to, bo znajomi grają, inaczej bym się za szybko zniechęcił, albo nie miało by to dla mnie większego sensu. Nie wiem co tutaj jest odkrywczego. To samo tyczyło się bf3 i wielu innych gier.
Identyczna sytuacja z różnymi grami "imprezowymi", których by się nie tknęło normalnie a powiedzmy w kilka osób jest mega fun, śmiech i zabawa, bo coś jest tak głupie i absurdalne że aż zabawne.
Kabraxis może to kwestia tego, że jak już w coś grasz to z "e-znajomymi" a nie "znajomymi".
No i zdejmij tą maskę przeciwgazową, bo ciepło na zewnątrz.
![:P](./images/smilies/icon_razz.gif)