Takie moje wrażenia:
Dysk SSD OCZ Agility 3 - najnowszy firmware (wgrany przez producenta) 2.20.
Przez pierwsze tygodnie dysk chodzi jak marzenie. System wstaje w 10s (wliczając czas jaki bios potrzebuje by zacząć w ogóle ładować windowsa), wszystko śmiga.
Niestety po 6 tygodniach (dokładnie) zaczęły się problemy - cały system zaczął przycinać, jak się okazało winowajca dysk twardy. Otwieranie stron - 5-10s wpatrywanie się napis "oczekiwanie na pamięć podręczną", RIFT - zainstalowany na SSD - przycina, nie doczytuje postaci, etc.
Próba zrobienia backupa na normalny HDD - twarda zwiecha komputera mniej więcej przy 10%. Odpuściłem sobie - zainstaluję wszystko na nowo.
Odpalony utorrent, gra, ze 2-3 okna przeglądarki i dysk zaczyna się gubić..
Problemem jest chyba jego temperatura (albo to skutek) bo dysk przez pierwszą godzinę działa jak złoto, po czym stopniowo zaczyna przycinać, by w końcu zawiesić komputer praktycznie na amen.
Podsumowując - komfort pracy nie do porównania (o ile działa), zawodność i problematyczność niestety też.
Dysk wraca skąd przyszedł - teraz zamówiłem sobie Intel 120GB 520 Series SSD 2.5" SATA-III Read 550MB/s Write 500MB/s 5 year Warranty, utorrenta przerzucę na zwykłego HDD (żeby odciążyć SSD) i mam nadzieję, że będzie bezproblemowo. Zapłaciłem prawie 2x tyle co za tego OCZ, ale mam nadzieję, że warto.
Coby nie mówić nawet po tak krótkim czasie cieżko by mi było wrócić do systemu na HDD