Cytuj:
A czym się będzie różnić 10 osób od 5 osób ? Serio pytam ?
No ja też nie wiem czy serio pytasz.
Cytuj:
Pozatym, ze trudniej bedzie zebrać ludzi
Nigdy nie przemawiał do mnie ten argument. Znaleźć sobie gildie, która bedzie w stanie się zorganizować to ŻADEN problem chyba ze jest się jakims antyspołecznym sobkiem. Ale wtedy po cholerę się pakować do MMO.
http://www.guildwars2guru.com/forum/47- ... cruitment/Czytaj, wybieraj. Ja tam już od 3 miesięcy mam ekipę.
Osobiście wolałbym nawet żeby był content dla więcej niż 10 osób. Bo o ile dungeony postrzegam jako siłę rozbijająca gildie na 5-osobowe kliki o tyle rajdy są czynnikiem integrującym.
Czym 10 osób rożni się od 5? Złożonością. Złożoność każdego systemu zależy od ilości elementów z jakich jest zbudowany i liczby zależności miedzy tymi elementami.
@Plutonka
Faktycznie, może się wydawać że usunięcie konkretnych roli z gry w pewnym sensie neguje to co napisałem powyżej. Bo o ile można zwiększyć ilość elementów, czyli postaci, to jak sama napisałaś różnice miedzy tymi elementami zdaja się pozornie być w GW2 niewielkie a zależności miedzy nimi jest tyle co kot napłakał w porównaniu do klasycznych MMO.
Ale gimmicków które można wrzucić do walk z bossami dla większych grup są setki – podesty, rozdzielanie, kitowanie, zabijanie addów, przerzucanie miedzy jakimiś lokacjami/wymiarami to takie najbardziej ograne motywy. A kwestie braku ról daje się spokojnie obejść. W grze są dziesiątki utility skills, sa mechaniki klasowe – każda z tych rzeczy mogłaby w odpowiednio zaprojektowanych potyczkach spełniać jakąś funkcję. Developerzy AN to bystrzy ludzie, nie sądzę żeby mieli problemy z wymyśleniem fajnych mechanik walk tak aby każda klasa miała miejsce i role. Przykład? No ja devem nie jestem ale tak na poczekaniu mogę coś rzucić. Masz np. bossa który boi się zwierząt, ale przez większość walki chroni się zaklęciem, które obraca wszystkie atakujące go bestie przeciw ich właścicielom albo natychmiast je zabija. Kiedy szykuje swój mega atak, zaklęcie przestaje działać i rangerzy musza wysłać swoich pupilków żeby przerwały 'ładowanie' czaru i wprowadziły bossa na jakiś czas w stan paniki. Potem nuke, nuke, nuke (lub wipe jeśli gracze się zagapili). Po 30 sekundach boss ogarnia się, one-shotuje pety, ciska je gdzieś i wraca do fazy 1 (którą trzeba zacząć od odratowania petów).
Co do progressu… kurcze WoW jednak faktycznie ludziom cos z głowami zrobił. Chyba bardziej swoim przeciwnikom niż fanom. Dungeony ludzie będą robić dla nagród kosmetycznych a rajdów już nie? Nikt nie wyobraża sobie progressu bez nabijania statsow coraz to nowym sprzętem? Nowe armory, nowe animacje, nowe efekty wizualne dla postaci – przecież tu można sporo zaoferować graczom. Achievementy i tytuły też jak najbardziej. Dodać jakąś historie rozwijającą się wraz z pokonywaniem bossów w kolejnych rajdach.
Cytuj:
Po co ci 10 osob jak masz DE na 150 osób ?
Wałkowaliśmy to już parę razy. DE na 150 osób to zergfest dla bezimiennej masy randomow. Widowiskowy, oszałamiający skala... faceroll
Przy czym bynajmniej mi obecność takiego contentu nie przeszkadza. Przeciwnie. To jest serio fantastyczny pomysł na luźny open world content i na urozmaicenie levelowania.