Nie dla osob ktore w GW1 nie graly i nie maja zamiaru teraz zaczynac. Dla nich wizerunek gw2 wykreowany przez AN jest dosc jednoznacznie skierowany na PvE.



Sa rzeczy ktorych nie da sie zalatwic rzuceniem kasy i zatrudnieniem wiekszej ilosci sily roboczej. To akurat nie jest taka rzecz. Przy czym faktycznie, teraz juz nie ma szans zrobienia tego przed wyjsciem gry. Musieliby wykorzystac radoche inwestorow z zyskow i popularnosci gry zaraz po jej wydaniu zeby wycisnac troche dodatkowych funduszy na szybciutkie zalepienie luki w contencie.

Już w Factions wprowadzono instancje 12 osobowe - i jakoś ten pomysł nie zyskał sobie wielu zwolenników. W dalszych częściach dokładano jedynie standardowy, 8 osobowy content, na czele z dungeonami z EoTN.

Nie jest nastawiona na PvP. W wielu wywiadach zaznaczali że gw2 to 50% pvp i 50% pve.

/shrug

Jesli w gw1 standardem bylo 8 to nie sadze zeby 10 w gw2 napotkalo jakis straszny opor.



No wiec wlasnie...

Ja nie miałabym nic przeciwko instancjom na 10 osób, ale uważam, że mało by one wniosły do rozgrywki. Czyli: nie, nie sądzę, żeby były jakieś sprzeciwy, ale nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego dla Ciebie jest to takie ważne i dlaczego akurat w tym widzisz jakieś zbawienie PvE w GW2. Lubię dungeony w GW, więc chciałabym widzieć ich jak najwięcej w GW2, ale to, czy będą one na 5 czy 10 osób, jest dla mnie sprawą drugorzędną.

W GW standardowe party liczyło 8 osób, ale miało to uzasadnienie w tym, jak zaprojektowane były klasy. Oczywiście, przydawał się jakiś tank (lub coś na kształt tanka), zwykle konieczne było posiadanie w party 2 healerów lub healera i prota (w niektórych lokacjach liczba ta wzrastała do 3, choć rzadko) i zostawało nam aż 5 slotów na innych graczy. A w GW naprawdę było w czym wybierać. Dzięki 8 miejscom w party łatwo było wcisnąć mesmera z jakimś CC, rytualistę, necro BiP biegającego z 1 health pointem, supportującego paragona, czy minionmastera / minionbombera. Możliwości było naprawdę wiele, dzięki temu grając rytualistą mogłam w pełni pobawić się WSZYSTKIM co oferuje ta klasa: od zwykłego healera, przez protującego Ritual Lorda, prostego nukera, spiritspammera, aż po postać walczącą melee. Oczywiście, elitarne lokacje wymagały bardziej restrykcyjnego podejścia do buildów, ale w nich niecodzienne buildy były często częścią mety.

W GW2 wszystko wygląda inaczej, choć możemy raz robić większy dmg, a raz być trochę bardziej odporni na obrażenia, klasyczny podział na role zanika. I tu pojawia się pytanie: co zyskamy wprowadzając do instancji 10, a nie 5 graczy? Oczywiście, zawsze można zaprojektować postumenty, na których musi stanąć X graczy, by otworzyć jakieś drzwi, zmusić drużynę do splita itd - dlatego nie jestem na nie. Byłoby to urozmaicenie dla PvE, tak jak urozmaiceniem były wspomniane przeze mnie misje elitarne w Factions. Ale NIE JEST TO SPOSÓB na jakikolwiek progress w PvE - bo nie ma czegoś takiego jak progress w gearze, nie jest to też sposób na zatrzymanie graczy, którzy potrzebują kija i marchewki, by grać. W GW progress PvE opierał się na nabijaniu achievementów i prawdopodobnie tak samo będzie wyglądało to w GW2. Żadne niby-rajdy tego nie zmienią. Ktoś powie, że to bez sensu, ktoś inny - jak ja, zrobi 50/50 w HoM.

Z czego 95% tego PvE to naprawianie faili innych mmo (czyli DE). A 5% to dungeony.

Mam wrażenie, że ludzie mają poprostu mylne oczekiwania co do tego jak powinno wyglądać PvE w grze MMO.


A czym sie będzie różnić 10 osob od 5 osob ? Serio pytam ? Pozatym, ze trudniej bedzie zebrać ludzi i będzie to poprostu czas stracony na developing ?
Po co ci 10 osob jak masz DE na 150 osób ?

Bo ludzie się przyzwyczaili po WoWie że PvE to tylko rajdy, btw czytałem trochę wywiadów i nie widziałem tej informacji 50%pvp/50%pve, zarzucicie jakiegoś linka bo bym chętnie poczytał , serio.

No ja też nie wiem czy serio pytasz.


Nigdy nie przemawiał do mnie ten argument. Znaleźć sobie gildie, która bedzie w stanie się zorganizować to ŻADEN problem chyba ze jest się jakims antyspołecznym sobkiem. Ale wtedy po cholerę się pakować do MMO.

http://www.guildwars2guru.com/forum/47- ... cruitment/

Czytaj, wybieraj. Ja tam już od 3 miesięcy mam ekipę.

Osobiście wolałbym nawet żeby był content dla więcej niż 10 osób. Bo o ile dungeony postrzegam jako siłę rozbijająca gildie na 5-osobowe kliki o tyle rajdy są czynnikiem integrującym.

Czym 10 osób rożni się od 5? Złożonością. Złożoność każdego systemu zależy od ilości elementów z jakich jest zbudowany i liczby zależności miedzy tymi elementami.

@Plutonka
Faktycznie, może się wydawać że usunięcie konkretnych roli z gry w pewnym sensie neguje to co napisałem powyżej. Bo o ile można zwiększyć ilość elementów, czyli postaci, to jak sama napisałaś różnice miedzy tymi elementami zdaja się pozornie być w GW2 niewielkie a zależności miedzy nimi jest tyle co kot napłakał w porównaniu do klasycznych MMO.

Ale gimmicków które można wrzucić do walk z bossami dla większych grup są setki – podesty, rozdzielanie, kitowanie, zabijanie addów, przerzucanie miedzy jakimiś lokacjami/wymiarami to takie najbardziej ograne motywy. A kwestie braku ról daje się spokojnie obejść. W grze są dziesiątki utility skills, sa mechaniki klasowe – każda z tych rzeczy mogłaby w odpowiednio zaprojektowanych potyczkach spełniać jakąś funkcję. Developerzy AN to bystrzy ludzie, nie sądzę żeby mieli problemy z wymyśleniem fajnych mechanik walk tak aby każda klasa miała miejsce i role. Przykład? No ja devem nie jestem ale tak na poczekaniu mogę coś rzucić. Masz np. bossa który boi się zwierząt, ale przez większość walki chroni się zaklęciem, które obraca wszystkie atakujące go bestie przeciw ich właścicielom albo natychmiast je zabija. Kiedy szykuje swój mega atak, zaklęcie przestaje działać i rangerzy musza wysłać swoich pupilków żeby przerwały 'ładowanie' czaru i wprowadziły bossa na jakiś czas w stan paniki. Potem nuke, nuke, nuke (lub wipe jeśli gracze się zagapili). Po 30 sekundach boss ogarnia się, one-shotuje pety, ciska je gdzieś i wraca do fazy 1 (którą trzeba zacząć od odratowania petów).

Co do progressu… kurcze WoW jednak faktycznie ludziom cos z głowami zrobił. Chyba bardziej swoim przeciwnikom niż fanom. Dungeony ludzie będą robić dla nagród kosmetycznych a rajdów już nie? Nikt nie wyobraża sobie progressu bez nabijania statsow coraz to nowym sprzętem? Nowe armory, nowe animacje, nowe efekty wizualne dla postaci – przecież tu można sporo zaoferować graczom. Achievementy i tytuły też jak najbardziej. Dodać jakąś historie rozwijającą się wraz z pokonywaniem bossów w kolejnych rajdach.



Wałkowaliśmy to już parę razy. DE na 150 osób to zergfest dla bezimiennej masy randomow. Widowiskowy, oszałamiający skala... faceroll Przy czym bynajmniej mi obecność takiego contentu nie przeszkadza. Przeciwnie. To jest serio fantastyczny pomysł na luźny open world content i na urozmaicenie levelowania.

A czy progress postaci to tylko robienie dungeonów/rajdów?

To masz w xxx innych gier.

Story ma byc z zalozenia dostępne dla wszystkich.

Anyway. Mnie poprostu ciekawi po co chcesz raidy (?) w grze która nigdy tych raidow mieć nie miała, i najpewniej mieć nie będzie, bo zdecydowana większość community GW ma na niej zwyczajnie wyjebane ?

Ja w raidach nie widze nic integrujaco, poza tym ze banda ludzi idzie tluc bosa i jedyna "integracja" jest taka ze zrob X, Y, Z i zbierz loot. 5 osobowe dungeony integruja duzo bardziej.

Ale ja pewnie stary jestem bo mnie Dungeon & Dragons bawił dużo bardziej niż "genialne" raidy z WoW..


Pytam jak najbardziej serio. Dla mnie raidy >10 nie wprowadzaja do gry absolutnie niczego godnego uwagi. Bo od tego sa zwyczajnie dziesiatki innych gier.


To nie jest zerg fest. Te eventy sa zaprojektowane pod konkretną ilość ludzi (dużą). W twoich fajnych raidach "duża" ilość ludzi zasadniczo leje bosa i biega uciekajac przed bosem.
W tych Eventach duza ilosc ludzi ma duza ilosc zadan ktora nie jest zwiazana bezposrednio z biciem bosa, a które w małej instancji byłby poprostu nieciekawe, a tutaj nadają całości poczucie uczesnitczenia w czymś dużym, ważnym i poprostu absorbującym uwage.


Zomg. Masz przecie dużo progressu PvE. Achivmenty, exploracje, DE, 5-o osobowe dungeony, znowu eventy (tutaj jest cały gimmick gry, zeby robić progress PvE MUSISZ explorować świat i odkrywać rzeczy które wcześniej mogłeś przeoczyć, a większość rusherów sie na tym wyrkuszy kiedy zobaczy, ze idea PvE jest zbudowana właśnie na eksploracji świata).

A w GW2 mam polowe tego.

Zreszta nie mowiłem o progresie postaci bo w tej kwestii GW2 wygląda mizernie (po level capie ani pionowego ani poziomego rozwoju... tylko kosmetyczny). Mówiłem o progresie graczy przez content.

Jak to nie ? Rozwijasz swojego własnego skila ;>

Czyli dokładnie taki jak w GW1 live with it że nie wszystko musi byc jak w WoW czyli :


To jest własnie zajebiste że nie jest tak jak w 99% innych theme parków, do tego GW2 jak GW1 jest też w dużej mierze nastawione na PvP, ci co szukają jakichś jak napisałeś preogressów poprzez conent ( czyt. rajdów i tym podobnych pierdół ) na GW2 srodze się zawiodą.

Personal story - zgadzam się. Nic nie stoi na przeszkodzie by rajd miał swoją własną mini-opowieść. Myślę że nawet powinien. Tak jak dungeon.



To mamy zupełnie przeciwne doświadczenia.



Co to ma ze starością wspólnego? Rzuć rocznikiem to porównamy.



A mimo to są na tyle niewymagające, że może je wykonać nieskoordynowany tłum randomów.



Hm... czyli cały gimmick gry to wałęsanie się po mapach w nadziei, że znajdzie się jakiś DE którego nie zrobiliśmy w czasie levelowania i trzaśnie go w 10 minut ? Jakbym kierował się opisem jaki podałeś to GW2 bym raczej nie kupił.



Hm? I to jest progres postaci?



Jakich 'tym podobnych pierdół'?

Ale owszem. Myślę że sporo osób na dłuższą metę może się na GW2 zawieść.

No to jeśli kupiles GW2 dla PvE to wlasnie sie zawiodles. Proponuje sprzedać dopoki ceny sa rozsądne ;p.


Oczywiscie. Wynajdujesz nowe buildy, które będą działać z resztą drużny. Jakiż lepszy progress niż rozwijanie skila można sobie wyobrazić ?


Ja nie myśle. Ja jestem w 100% pewny, że zawiodą sie wszyscy oczekujący WoW 2.0 PvE.
Fani GW1 będą wniebowzięci (a wlasciwie to już są).

Zgadzam się, ale nie będą to fani części pierwszej.




This.



I this, jako fan części pierwszej oczekiwałem GW1 2.0 a dostałem 5.0 i to mi wystarczy żeby zostawić w ich sklepiku dużo więcej niż wydałem w jedynce.

To się wysiliłeś na dowcip. Kupiłem GW2 żeby sobie pograć jakieś 2 miesiące. Lepsza opłacalność niż przy zakupie singla na 30h.



Rozwijanie umiejętności grania to progress po stronie gracza a nie postaci.



Oj, też nie wszyscy.

Heh ...Takie dlugie posty i tyle gadania a wystarczy lorathowi napisac "go back to WoW". I na to samo wyjdzie.

GW to GW i koniec. Nie kazda gra musi byc taka sama, nie kazda gra musi zrzynac z WoW jak leci. AN ma na tyle talentu i odwagi i mozgu ze nie robi tego i wyjda na tym doskonale. A ze dzieciaki (i w to wlicza sie i wiek i rowniez pewny typ mentalnosci, niezalezny od wieku) rajdujace dla +10 stamina sie zawioda? Who Cares? Maja pandy przeciez.
A dogadzanie "raiderom" i "wow crowd'owi" i nastawianie sie na nich jako main target to najlepszy sposob i droga do faila gry - patrz SWTOR i poczatki RIFTA (choc tu poszli po rozum do glowy i wprowadzaja duzo wiecej atm dla nonraiders niz dla raiders).
Bo to nie jest wdzieczny target... to jest target, ktory przejdze te wszytkie raidy w 2 tygodnie, napisze ze sa nudne i proste po czym jesli mu nie wrzuisz w ciagu nastepnych 2 tygodni jakis itemkow +10 stamiana do farmienia to sie rozlezie po forach innych gier beczac zeby onetez wprowadzily im geartreadmill i "progres postaci" ala WoW polegajacy na przemnazaniu statow przez kolejne dziesiatki i coraz wiekszych numerkach na ekranie.

No thx. Dowidzenia. Leave GW alone.
W koncu jakas firma porzucila wszystko co chujowe w Themepark MMORPG WoW style (ale zostawiajac to co fajne) i robi cos swojego i mam nadzieje ze z tej sciezki nie zejdzie.

Tak wiec konczac - go back to WoW. Blizzard jebnie pewnie ze 4 raidy w pandach to bedziesz mial z miesiac grania.

Jakbyś je przeczytał to byś nie pisał pierdół o rajcowaniu się statsami Bo mnie to nie kręci.

Nie. Ale idea jest ta sama. Chcesz poprostu raidy, do których łatwo wejść.