A ja widziałem, wystarczyło popatrzeć chociażby na sekcję wowa.

tez nie rozumiem fenomenu gw2.

prawda, fajnie mozna popykac z godzinke dziennie, ale juz wcale sie nie napalam na gre

wvw - spoko wlasnie do popykania
personal story - dla mnie nuda straszna
dynamic eventy - http://images.mmorpg.com/images/galleri ... b7bb3e.jpg :<
sPvP - jeszcze bedzie trzeba sie przyjrzec, ale tez szalu nie bylo.

Guild Wars 2 znam gównie z youtube i przyznam, że.. nie przekonuje mnie. Niby ładnie to wszystko wygląda, wszyscy chwalą ale myślę, że przełomu, ani dużego hitu na lata nie będzie. Świat bez Wow'a ciekawy temat, prawie jak s-f, jak "Człowiek z Wysokiego Zamku"

No ja ostatnio czytałem na forum strony mmorpg.com czyjeś wrażenia z gry "The Secret World". No i nagle czytam: "W zonie było wielu graczy co czyniło questowanie męczącym". Wielu graczy w MMORPG to według jakieś tam gracza coś złego. Czy takie coś nie daje do myślenia? Właśnie dzięki takim pomysłom w "GW2" jak brak kradzieży doświadczenia czy zasobów czyni ten tytuł perełką. Piękna grafika. Klimatyczna muzyka. Dynamiczny system walki. Cały system skilli zależnych od broni. Dynamiczne zdarzenia - jak tak człowiek pogra to zdaje sobie sprawę, że to nie żadna rewolucja, ale wolę coś takiego niż zwyczajne questy, których robienie to nuda. Personal story. VO. End-game od początku gry. Lochy pełne sekretów i można je przechodzić na kilka sposobów. Brak walki o złote majty. Dobre PvP. WvW. Rozbudowany system malowania zbroi. Karma. System walki pod wodą. Rozbudowany crafting. Masa minigierek. I wiele, wiele innych.

"TORtanic" - grałem tylko w betę i triale. Story świetne. Zgadzam się. Naprawdę mnie wciągnęło i sprawiło, że dłużej siedziałem przy tym tytule. Poza tym ta gra to nic specjalnego. Mieli atakować graczy contentem. Do tego ciągłe ploty i nieploty o kiepskiej ilości graczy. Olewanie próśb graczy. Plotki o F2P. Widać nawet taka marka jak "Gwiezdne Wojny" nie uratuje tytuły, którego "innowacyjność" tkwi w uczynieniu historii bohatera i VO najważniejszych cech gry.

"TERA" - grałem w betę. Fajna walka i tyle. Starcia nabierają rumieńców głównie w walce z bossami i większymi przeciwnikami. Wtedy te wszystkie uniki i inne triki nabierają sensu. Tak poza tym to ładna grafika, okropny design i do bólu nudne questy. Kiedyś złapałem się na tym, że pomyślałem sobie: "Kurde, czemu ja w to gram? Przecież te questy są oklepane do granic możliwości i na dodatek trzeba zrobić ich sporo by awansować na kolejny poziom".

"RIFT" - beta i triale. Rifty i inwazje naprawdę mi się podobały. Głównie dlatego, że jednoczą się w takich sytuacjach różni gracze ze sobą. O to w MMORPG powinno chodzić przede wszystkim. By mniej było tego solowania i gier MMO, które tak naprawdę z powodzeniem mogłyby być zwyczajnymi grami single- lub multiplayer. Ładna grafika, nudne questy, historia świata typu "ale mnie to gówno obchodzi, ja chcę tylko grać, po co tyle pisaliście skoro i tak nie czytam tych 30 zdań towarzyszących zadaniu polegającemu na zabiciu 10 dzików", standardowy system walki, zacny design postaci.

"GW2" ma: story i VO - może nie na takim poziomie jak w "TORtanicu", ale wstydu wielkiego nie ma. Walkę lepszą niż w "TERA", która to według twórców jest chyba jedynym MMORPG z tak dynamiczną walka. Totalne bzdury. Dynamiczny content na prawie każdym kroku. Wziąłem te 3 gry wyżej, bo każda z tych trzech gier była zachwalana przez twórców ze względu na posiadanie tej jednej cudownej cechy. W przypadku "TORtanica" to była właśnie historia z tak dużym zasobem VO.

Mam wrażenie, że twórcy "GW2" nie robią z tej gry gwiazdy "jednej cechy". Tutaj każda część gry jest równie ważna. Począwszy od VO a skończywszy na walce. Można się sprzeczać jeżeli chodzi o innowację. Ja ją dostrzegam. Inni nie. Życie. Jakości jednak już na chwilę obecną po przegraniu przeze mnie wielu godzin tej grze nie mogę odmówić. Tutaj wkracza to całe B2P. Czemu większa ilość twórców z tego nie korzysta? Bo się po prostu boją. MMO kosztują kupę kasy i do zdobycia takiej góry kasy często potrzebne jest wsparcie dużej firmy wydawniczej. Tylko wątpię by jakiś wydawca wydał góry mamony na tytuł, który stara się wiele rzeczy zmieniać i stara się wyjść na przeciw zalewającej nas fali szamba o różnym natężeniu smrodu.

Blizzard jest w komfortowej sytacji. Takiego sukcesu jak "WoW" raczej już nigdy nie będzie. Takie rzeczy zdarzają się rzadko i musi się wiele czynników zgadzać by doszło do takiego rozwoju wydarzeń. Mają 10 milionów graczy. 3 dodatki, content patche. Jakby tak na to popatrzeć to w porównaniu z "WoW" każde MMORPG na starcie jest na pozycji przegranej.

Grałem ostatnio chwilę w "WoW" i zaśmierdziało mi starością. Przydałaby się chociażby zmiana silnika graficznego. Gra potrafi przykuć wzrok i nie tylko wzrok, ale już czuć, że gra ma swoje lata. Blizzard siedzi na kupie kasy i dlatego wątpię by zaserwowali kiedykolwiek jakieś mega wstrząsające zmiany. Wolałbym by te pieniądze miała jakakolwiek inna firma, która potrafiłaby je wykorzystać w bardziej pomysłowy i mniej nudny sposób. Tutaj dadzą Pandy i ludzie sikają pod siebie z radości. Masakra.

this.
Dokładnie lata developmentu robią swoje. Każde jebane okienko co ładnie wygląda i fajnie działa trzeba zaprogramować, a na to potrzeba tony czasu i worka bez dna kasy.
I nie to, że jestem jakimś fanatykiem WOW, bo już dawno NIE praktykuję , a popierdoliłem tę grę jak po raz kolejny zrobili graczy w chuja i zaczęli odgrzewać kotlety (WOTLK), poziom raidów był już dla ludzi upośledzonych okraszany codziennymi nerfami.


Ale to jest właśnie to, każdy chyba z nas grał już w tyle gier, że nic go nie zaskakuje i wydaje się, a nawet jest powtarzalne i monotonne.
Tym bardziej jak słyszę o innowacji, rewolucji GW2 to nie wiem czy się śmiać czy płakać.
GW2 to KOLEJNY klikacz może lepiej wydany.

Aldatha - RMAH nie jest wbrew po to byś zarabiał tam kasę, RMAH jest po to byś tam kasę zostawiał... Biorąc pod uwagę całościowy obrót RMAH - zarobi na tym Blizzard, gracze ogółem stracą całkiem spore pieniądze. O ile to się przyjmie - ja cały czas mam nadzieję, że nie.
Rewolucja? Raczej największe zło jakie mogło spotkać ten gatunek gier...

Ja tam znam kilka osób co zajebiście na tym zarabiają

By te kilka osob "zarabialo" ktos musi tracic prawda?
Powiazanie realnych pieniedzy z gra dla przyjemnosci nie moze miec pozytywnego impaktu na rozgrywke online. W zaden sposob.

Albo sie bawimy bo gra sprawia nam "przyjemnosc" albo sie "bawimy" bo zarabiamy kase. Nie ma mozliwosci posrednich i nie nie uwierze w to ze ktos sie swietnie bawi i jednoczesnie zarabia pieniadze.. To jest mozliwe przez tydzien, miesiac a potem robimy za chinczyka..

Sluchaj Marek - prawie w kazdym mmo jest identyczna zasada. Czesc wklada swoj czas i na tym zarabia, a inni wkladaja pieniadze, bo wola sie bawic niz farmowac. Ludzie sprzedaja gold, itemy, konta. Nawet w gloryfikowanym przez niektorych Diablo 2 kwitl handel itemami.
Blizz poprostu zrobil ekperyment i postanowil to zalegalizowac i tez czerpac z tego zyski. Moim zdaniem eksperyment udany i inni producenci pojda w slady Blizza.

Jak zarabiasz na grze to w naturalny sposob granie sprawia ci przyjemnosc, identycznie jak w tradycyjnych pracach. Nawet najbardziej fascynujace zajecie zawodowe sie nudzi i jedyne co powstrzymuje ludzi przed pierdolnieciem tego sa pieniadze.

Mrynar - dokladnie o tym pisze. Zauwaz tylko ze w tradycyjnym mmorpg gdzie placisz te 15usd/miesiac bo sie dobrze za te pieniadze bawisz wiele osob w ogole nie bawilo sie w sprzedaz itemow, golda czy nawet kont za real money.
Ba osoby ktore trudnily sie czyms takim zawsze przez "normalnych" graczy byly postrzegane negatywnie.

Przeczytaj teraz ostatnie zdanie ze swojego postu - imho cala kwintesencja
Wskaz mi tez gdzie w takiej grze jest miejsce dla normalnego gracza - sorry ale widac wyraznie ze cala itemizacja drop rate itd. W D3 jest robione nie pod przecietnego gracza, ktory przyjdzie po pracy/szkole i popyka 1-2h ale pod dwa zupelnie inne targety: farmera i kupca.

Tracic? Tzn loguje sie na swoje konto bankowe, a tam jeb dup, blizz mu sam z siebie zabral 200 euro? Osoba ktora taki item kupi rownie dobrze kupila by ten item po za gra, tu ma prosciej, ingame i z grubsza bez scamu ktory masz w kazdym tytule gdzie sie handluje czymkolwiek.


W tytulach niszowych masz racje - mala liczba graczy wyklucza cos takiego, bo kto kupi wyfarmiony gold/itemek. W topowych i nie tylko o WoWa mi tu chodzi handel zawsze ladnie kwitnie szczegolnie w pierwszych tygodniach.


A kim ty jestes w D3? Farmerem czy kupcem? ;]
I kim ja jestem skoro sprzedalem od premiery na rmah 2 konkretne itemki ktore nie byly mi potrzebne, nic tam nie kupilem i nie mam zamiaru.
Mam fun z normalnego grania w D3 tak jak i mam fun z pykania w PoE czy ostatnio w Duel of Champions (polecam).

No nie do końca.
Oficjalny,szybko dostępny, wygodny i bezpieczny RMAH poszerza grono kupujących i sprzedających znacznie. To jest największa różnica.
Scamy, a także mniejsza wygoda w przypadku zakupu przez inne kanały jednak RMT ogranicza, bo się niekórym ludziom nie chcę / albo się boją. (scamu czy banu w grze albo podawania danych osobom niezaufanym, etc)

Potem jeszcze dochodzi to, że jak z RMT firma nie czerpie kasy to nie projektuje mechaniki gry, itemizacji, etc pod to, ale to już inna rzecz.


Co do pure sub gier i tego jak tam RMT jest / było rozpowszechnione. To nie zależało tylko od popualrności gry, ale też od podejścia twórców, pewnych mechanik w grze, tego jaka to gra była oraz tego ile kasy wydawali aby z tym walczyć.

Gry o zbliżonej popularności często miały bardzo różny poziom powszechności 'handelku'.
Jedne były zabotowane do granic możliwości, z gold-spamem na kanałach i dużej ilości wykorzystywanych do farmy golda lub np. dupowania itemów exploitów z późniejszym przeznaczeniem na handel. (np. Aion, Vanguard przynajmniej kiedyś nie wiem jak teraz te tytuły)
Były też mainstreamowe gry gdzie tego było bardzo mało w porównaniu do średniej (np. Lotro za czasów jak w nie grałem).


Z jednym się zgodzę RMAH JEST rewolucją, ale dla mnie negatywną - jeżeli chodzi o granie w gry.
Tzn. to, że jest w D3 to mi nie przeszkadza teraz bo nie gram w niego, choć irytowało jak jeszcze rozważałem czy kupować i grać w D3.

Jednak RMAH-y się prawie na pewno rozprzestrzenią do jakiegoś tam % gier - a to już mi przeszkadza.

/rence

@up: tracic gotowke i wydawac na swoje widzimisie to jednak dwie rozne rzeczy, nikt nie przyklada kupujacym spluwy do skroni


Oczywiscie, czy jest to jednak zle samo w sobie?


Obawiam sie ze to jest problem nie do rozwiazania w swiecie opanowanym przez EA, Acti czy Sony :D
...ale zobaczymy jak to jeszcze bedzie wygladac w GW2 po kilku miesiacach.


Nie kojarze zadnego wiekszego mmo w ktorym nikt by nie farmil/botowal/handlowal poza gra - o to mi chodzilo. W niektorych tytulach bylo to oczywiscie na troche mniejsza skale w innych na wieksza, ale zawsze pierwsze tygodnie to byl czas gdzie ci ktorzy mieli czas i gotowke mogli zarobic konkretna kase.


+1

Mi calkiem o co innego chodzi.
Po pierwsze:
Zarabianie pieniedzy to praca, nie rozrywka, nie fun, tylko praca. Owszem ktos kto kiepsko analizuje sytuacje moze widziec w tym fun, przez tydzien, przez miesiac, pewnie trafia sie tacy ktorzy po roku farmienia jednego goba w D3 i sprzedawaniu itemkow na rmah beda twierdzic, ze sie swietnie bawia. Chociaz nie robia nic innego tylko solo napierdalaja w kolko jedna miejscowke bo tak jest dla nich najefektywniej.
Po drugie:
Czy was naprawde beda bawic gry zaprojektowane pod to by dawac "prace" zamiast "funu". Zastanowcie sie przez chwile jak trzeba zmienic mechanike by wprowadzic RMAH do mmorpg w ktore kiedys zagrywalismy sie. Jak zmienilby sie playstyle przewazajacej czesci graczy.
"team of four with very good dps looking for tank - good farming spot already claimed - 1euro/h almost guaranteed, 5h play time minimum!"

Dla mnie osobiscie - rence..

Po ostatnie kiedys psioczylismy na chinczykow, bo psuja runek, zabijaja fun, przez nich normalny gracz nie mogl sobie spokojnie pograc (bo np wszystkie miejsca gdzie mozna pokopac byly pozajmowane przez chinskich roboli. Teraz Blizzard ulatwil jedna rzecz zamiast ebay/paypal masz RMAH i juz polubilismy "chinczykow", ba sami zaczynamy widziec w tym fun?

Tyle ze ja nigdy nie pisalem ze RMAH to swietne rozwiazanie i chce by kazdy dodawal je do swoich gier.
Ty piszesz o zarabianiu pieniedzy, ze to praca itd itd. masz racje jak ktos kupuje gre i farmi tylko by jak najwiecej z gry wyciagnac $$$. Tyle ze czy automatycznie ja staje sie sie w tym momencie gosciem ktory kupuje gre bo chce na niej zarobic? Gram normalnie, nic nie kupuje na RMAH, sprzedalem w przeciagu kilku tygodni 2 itemki, nie farmie spotow by na grze zarabiac bo nie mam takiej potrzeby, jak mnie gra nudzi to ja wylaczam i tyle... ty usilnie od poczatku twierdzisz ze nie moge miec z tego funu bo w grze JEST MOZLIWOSC uzywania RMAH. Mam na nie wyjebane, te kilkadziesiat euro z itemkow poszlo na fundusz "Steam Summer Sale". W diablo pogram z przerwami pewnie jeszcze jakis czas i pojdzie w odstawke do dodatku jak kazda inna gra. ;)

Zło - to strasznie duże słowo jest

Nie nie jest 'złe'.
Po prostu mi nie odpowiada granie przy takich 'zasadach', 'środowisku', 'świecie gry'.
Po prostu sam nigdy nie kupiłem golda ani nic innego, nie handlowałem też itemami ani goldem.

Także po prostu odpowiada mi kiedy w grze jak najwięcej 'w świecie gry' ma wspólnego z samą grą, a jak najmniej z 'drogami na skróty' - oficjalnymi czy nie.


Oj nie ma, nie było i nie będzie mmropg-a w którym nikt nie będzie farmował/botował albo handlował. Przecież nie jestem tak naiwny.
Jednak mi osobiście całkiem inaczej się gra gdy jest to margines i w dodatku jest to napiętnowane (i podjebywane), a całkiem inny 'vibe' od gry i przyjemność z niej jest kiedy jest to rozpowszechnione, uważane za coś w miarę normalnego i developer też ma w dupie.

Skala jest ważna.

Porównanie z dupy, ale np. oszustwa czy kradzieże w RL się zdarzają / zdarzały i będą zdarzać i absolutnie nic nie wykorzeni ich całkiem, ważne jest jednak jak sobie system działa z ich ograniczaniem i do jakiego poziomu powszechności jest to sprowadzone.

RMAH to wlasnie sposob zeby zarabianie pieniedzy bylo w jakis sposob odmienne,moze bardziej fun moze nie
niemniej jednak psychologicznie-zarabianie szmalu jest fun

blizzard zawsze robil rewolucje na rynku gier i tak jest tym razem- to bedzie feature next gen- i dobrze

Blizzard i rewolucje.