Ja już nie chcę zaczynać tej dyskusji kolejny raz, więc się ugryzę w język Zostawmy to więc i żyj dalej w swoim świecie Ogólnie to :



Mam szczerą nadzieję, że to zrobią ciekawie. Jakościowo to się nie martwię bo instancje są naprawdę ślicznie zrobione, kwestia samej mechaniki, bo obecnie rajdy w themeparkach są tak ciekawie pomyślane, iż jakieś proste rozwiązania mogą pozostawić niesmak... Pożyjemy zobaczymy, trzeba być optymistą

^Right back at ya.
To raczej w drugą stronę... AV, PW, system słabości i stunów w abyssea oraz poza nią, gigantyczna masa różnorodnie zachowujących się NM/HNMów zaczynając od Sky poprzez Sea itd. Ale...jak już pisałem po cholerę gadać z malkontentem, który liznął 2% contentu i filozofuje. W końcu zawsze można dać ignora temu kto mówi prawdę w oczy i sprawia, że nasze argumenty zaczynają się sypać aby żyć dalej w błogiej nieświadomości.

Tak samo jak gadać z fanboyem (do czego się otwarcie kiedyś przyznałeś przy okazji dyskusji o ff13 - nie chce mi się szukać), który spędził większość z kilku lat swojego życia śledząc pojawiające się linie w battle logu Litości Tematu nie podejmuję z w/w powodu posiadania permanentnych klapek na oczach i niestety nie możemy mieć siebie w ignore bo obaj mamy uprawnienia moderatorów, więc jesteśmy skazani siebie czytać Idę jednak na piwko+grilla i się nie nastawiaj na jakąś dłuższą wymianę uprzejmości, bo pewnie już dzisiaj na forum nie zaglądnę

1. ??? (bolded)
2. Owszem jestem fanem serii FF, proszę mnie ukrzyżować. Nie znaczy to, że łykam absolutnie wszystko co SE wysrywa i zachwycam się jaka to ambrozja. FFXIV quitnałem szybko, spinoffy dla mnie nie istnieją.
3. Nie, nie "tak samo" ponieważ kiedy się spędziło "te kilka lat" grając w dany tytuł posiada się szeroką (nie pobieżną jak u ciebie) wiedzę na temat tytułu o którym się wypowiada. Twoje wypowiedzi są oparte na doświadczeniu ułamka contentu. Jesteś kwintesencją internetowego guru, który udaje eksperta w jakiejś dziedzinie a jedyne co robi to wkurwia prawdziwych specjalistów do których przychodzą klienci po rozmowie/poradach takiego "źródła wiedzy".
4. Ignora mi wrzuciłeś kiedy zapytałem "Czy grałeś kiedyś w tytuł, który podobał ci się na tyle abyś nie narzekał na żaden jego aspekt". Być może właśnie tego dnia zdałeś sobie jaki jesteś marudny i przestałeś mnie lubić.
5. Życzę udanego grilla i smacznego piwa, oby żadne ci nie podpadło.

Kassei, ale że co? Że ja 11 fanboyowałem? LOL
Leveling był strasznie nudny i zabawa zaczynała się od lvl75.
Serio nie grałeś na tyle, aby się wypowiadać czy coś było ciekawe czy nie z HNM. Biłeś Tiamata (to akurat był piece of cake)? Khimaire, Cerberusa, Dark Ixiona, Sandworma, mobki w sea, Einherjar, Salvage? Sky akurat było nudne w piździet. Dynamis też. Może gdyby był krótszy...
Quitnąłem już kilka lat temu więc nie wiem co dodali tak naprawdę w abbys (zagrałem kilka dni, ale brak czasu)i przy zwiększaniu lvl do 99.
Jednak w porównaniu do większości themeparków to akurat walki z HNM/bossami w FFXI były akurat ciekawe.
Liczę na to, że w 14 będzie podobnie, a nie powtarzalność schematów jak w innych obecnych mmo (gdzie bossowie tak naprawdę różnią się właśnie długością paska i ewentualnie dwoma skillami).

Zgodzę się żę część HNM w 11 była fajna zwłaszcza te które dodali później jak Sandworm czy Ixion ( osobiście Tiamat mnie nudził )

Jednak nie wiem w jakie mmo grałeś gdzie bossy różnią się tylko długością paska HP.

Jest wiele ciekawych walk w mmo z bardzo unikatowymi mechanikami a nie tylko "bij aż padnie"

W porównaniu do topornego ff11 w takim wow, aion, gw2, swtor (tu przyznaję nie doszedłem do maxlvl) instancje to był żarcik. Trzeba było mieć totalnych nieoagrów w ekipie żeby nie dało się przejść. Rzekłbym więcej - ze względu na brak losowości tamtejsze instancje to odpowiednik dynamisa z ff11. Nudne, nudne, nudne, zasnąłem.

Ale jakie instancje? Levelowe czy zwykle dungeony czy raidy?

raidy/dungi zwał jak zwał. Levelowe nie mają znaczenia przecież - zabawa zaczyna się przy endgame, a na tym poletku większość mmo wymięka

No to ja sie nie zgodze. XI wypada biednie pod wzgledem mechanik starc w porownaniu do wielu mmo, ktore wyszly pozniej.

Dziękuję Karczek był pyszny a piwko (przegląd kilku sprawdzonych czeskich marek) jak zwykle świetne Plus trochę mi przykro, że mnie tak oceniasz, bo nigdy się za żadnego guru nie uważałem (w przeciwieństwie do części osób z tego forum wypowiadających się w prawie każdym dziale i na każdy temat z przeświadczeniem o swojej nieomylności ). Cały czas trzymasz się argumentu, że mało w tej grze widziałem, ale moim zdaniem widziałem wystarczająco dużo aby wyrazić swoją opinię. Bardziej jak samozwańczy guru to się zachowuje Kamilus, który chyba z noob zony w innych grach nie wyszedł (oprócz Aion bo coś kojarzę, że w to grał - swoja drogą strasznie słaba gra) i pisze głupoty jak to z nieogarami i randomami można wyczyścić content w pewnych tytułach (gl z hard i/lub nightmare modami )

Nie chcę się zbytnio rozpisywać i sypać przykładami, bo nie mam na to ani czasu ani ochoty, więc streszczę się do meritum. FF11 nie był grą łatwą, ale nie ze względu na jakąś złożoność samej mechaniki, tylko na sztucznie narzucone ograniczenia, jak hiper surowe UI (jedyne info dostarczane graczowi n/t aktualnej sytuacji pojawiało się w formie tekstowej w logu, plus ewentualnie samo zachowanie przeciwnika) oraz masa time fillerów, typu tracenie expa, zone aggro, zabiegi typu drop z jednego bosa popuje kolejnego, okna spawnu rare mobów, ograniczenia w niektórych instancajch do tylko jednej grupy jednocześnie, zbierania pierdylarda sztuk itemów aby na coś je wymienić, niski drop rate i często półprodukt w nagrodę a nie gotowy przedmiot, samo przemieszczanie w grze, które zajmowało strasznie dużo czasu.... nie wspominajać, iż masę czasu traciło się na shoutowanie w miastach aby sie gdziekolwiek wybrać itd. itp. Ja nie przeczę, że FF11 było grą wymagającą, bo fakt-faktem była to gra trudna (głównie czemu wyjaśniłem powyżej) ale twierdzenia Kamilusa, z którego wynika, iż reszta tytułów w porównaniu do FF11 jest tak łatwa, że elder end game content są wstanie zrobić - z całym szacunkiem dla nich - jednoręcy, jednooczni, emeryci z parkinsonem, to jest kurwa jakaś komedia.
Dla przykładu Blizzard już dawno przerobił ten temat. Vanilla zaraz po release była tak trudna, że większość graczy nie miała nawet szansy zobaczyć część end contentu i był wielki płacz. Potem większość wydawców mmo doszła do wniosku, że każdy powinien mieć możliwość korzystania z 100% gry i wprowadzono poziomy trudności. Normal/story mode jest dla KAŻDEGO a hard/nightmare dla bardziej wymagających, tzw. elder end content. Gildie specjalizujące się w raidowaniu siedzą nad niektórymi raidami po kilkanaście tygodni czy nawet miesięcy aby coś osiągnąć, bo czasem sekunda opóźnienia czy nietrafiona o 1 metr pozycja niweczą wysiłek paru godzin... Potem dochodzą jeszcze achievmenty - jak : najtrudniejszy tryb poniżej np. 60-120 minut, first server/word kille i inne tego pierdołki zarezerwowane jedynie dla najlepszych za najlepszych. Ogólnie od paru lat jest tendencja ułatwiania, choć trochę się to może zmienić patrząc na nadchodzące tytuły. Twierdzenie jednak, którego trzyma się głównie Kamil, że FF11 jest gra dla najlepszych a reszta jest chyba tylko dla debili i nieogarów, wywodzi się tylko z totalnej niewiedzy, ignorancji i przeświadczenia o własnej nieomylności .... z czego wynikającej - nie wiem...
Rhaegal choć mnie od zawsze atakuje z fanboyowskim zacięciem, to przynajmniej jakoś można z nim pomijając przerzucania się kąśliwymi uwagami podyskutować Bodziu, Kyu, Goku czy nawet - omfg - Zjawcia (w swoim czasie chyba największy fanatyk finalowej religii ) są bardziej obiektywni... Ty się Kamilus po prostu kompromitujesz pewnymi wypowiedziami... szkoda....

Kurwa Kassei nie wpychaj mi słów, których nie wypowiedziałem.
1. WOW - lvl80 nastukany w tydzień (zaleta) i klepanie NUDNYCH raidów ze znajomymi przez 2 miesiące.
2. Aion - Maxlvl x2, klepanie meganudnych raidów (widziałem wszystko) i średnionudnego pvp.
3. GW2 - Maxlvl wbity w tydzień (akurat tam expienie było w miarę fajne), a potem nudy, nudy, nudy.
4. SWTOR - zaznaczyłem, że tu nie wytrzymałem z levelowaniem, bo gra była tak potwornie nudna, a wiedza od znajomych co jest na mxlvl skutecznie do levelowania zniechęcała.

Napisałem, że na tle tych gier, akurat mechanika endgame bossów w FFXI była świetna. To nie znaczy jednak, że lepsza niż w RIFT/TERA/LOTRO/AoC/DFO, bo w tych grach do endgame nie dotarłem. Natomiast w ww. nie ma jako takiego skalowania raidów. To co się widziało w połowie maxlvl powtarza się do końca. W przypadku Aiona to nawet w trakcie expienia raidy były ciekawsze niż w endgame :/
Więc wypowiadam się o grach, w które rzeczywiście grałem, a nie takich, które kupiłem i odstawiłem po tygodniu.
Ty w FFXI widziałeś może z 30% contentu, a wypowiadasz się tak, jakbyś cokolwiek o endgame wiedział. Zapewniam, że nie wiesz. Pamiętam, że nawet CoP nie skończyłeś, nie miałeś dostępu do Sea (no, ale możliwe, że byłeś tam Suczką), nie widziałeś einherjarów czy salvage (które były naprawdę fajne) czy co ciekawszych HNMów (bo tu trzeba przyznać, że to CoP, TOAU i WOTG wprowadziły największe innowacje).

W wow to już 90 jest po 2 dodatkach a takie instancje i bossy robią że byś się zdziwił

Kamil, po pierwsze jest już chyba z Tobą źle skoro nie pamiętasz co piszesz Natomiast jeśli problemem jest fakt, że po prostu nie rozumiesz sensu tego co piszesz, jest już naprawdę bardzo źle
Druga rzecz - sam fakt porównywania FF11 z resztą mmo kiedy na tą resztę składa się bardzo bardzo średni Aion i całkowita pomyłka jaką jest GW2 jest na prawdę niezłym failem Przecież w GW2 przez rezygnację z holy trinity z PvE zrobiono parodię (PvP gra dawała radę) a ty to stawiasz jako przeciwwagę i odniesienie w zestawieniu porównawczym ... To jest jak twierdzenie, że Łada jest najlepszym pojazdem lądowym na świecie, jeśli oprócz tego się podróżowało wozem drabiniastym i na taczkach do gnoju
Po trzecie a'propos swtor + "znajomi mówili, że nie warto" , ja przynajmniej mogę napisać, że widziałem te 30% aktualnego end contentu (choć wydaje mi się, że więcej, bo część rzeczy o których piszesz nie było kiedy ja grałem), część rzeczy widziałem faktycznie Suczką i/lub z pomocą Mik'a (może niepotrzebnie bo bym się zmobilizował aby CoP skończyć), no i przebrnąłem w przez super nudne bicie mobów do 75lvl (plus sub-joby) i meritowania, przy którym levelowanie swetra jest super ciekawe
Sprawa czwarta. WoW 80lvl cap to chyba najgorszy okres tej gry. Nie wiem czy jesteś świadom ale już dwa dodatki od tego czasu były. Masę, rzeczy nie widziałeś, a to co mogłeś widzieć ze starego contentu będąc na 80lvl całkowicie inaczej wyglądało na cap 60 a potem na 70....
Kończąc nikt z nas już nie gra w FF11 i nie widzę kompletnie sensu w dalszym ciągnięciu tego wątku, szczególnie, że z posta na post coraz bardziej tracisz w moich oczach Temat jest o FF14, które mało przypomina poprzednika. Dla mnie i większości to zaleta, dla Ciebie chyba dyskwalifikuję tą grę... bo to themepark jest (swoją drogą bardzo przyjemny). Jedno Cię tylko proszę - pozbądź się mylnego przekonania, że granie w FF11, skończenie copa, sropa i innych rzeczy daje Ci przynależność do jakiejś tam elity, a gracze np. WoW to - cytując Ciebie - "cepy nie potrafiący grać drużynowo". Gry to tylko zabawa, licytowanie się (pseudo)osiągnięciami w nich dokonanymi (a wierz mi mam zacniejsze mmo-portfolio od ciebie) to jest jakaś pomyłka... Primo jest real life, a nawet te sprzeczki na forum to pewien rodzaj rozrywki - przynajmniej ja do tego tak podchodzę i mam nadzieję, że reszta także

Przestań proszę wciskać mi słowa, których nie użyłem i doszukiwać się drugiego dna. Ja rozumiem co piszę, ale zaczynam się obawiać, że Ty nie. Założyłeś, że fanboyuję niczym Mark24 apple'a, a tak naprawdę ja wcale nie ff11 najmilej wspominam jako grę


Mowa była o najpopularniejszych tytułach. WoW i GW2 to te najpopularniejsze. Przypomnę sens dysputy. Ty stwierdziłeś, że instancje robią się nudne i ciekawe czy potem jest lepiej. Na to odpowiedziałem, że jeśli zrobili jak w 11 to zapewne tak, bo dopiero endgame stawał się ciekawy. Wtedy wskoczył nawrócony Kyuubi/Zjawcia i stwierdził, że w WoW wymagana jest strategia, co w porównaniu do FF11, które ja widziałem wydaje się być śmieszne (na podstawie mojej wiedzy o WoW gdy lvlcap był 80).


Nie end contentu, a contentu. Widziałeś dynamis (meganudny), kilka małych HNMów i Sky (to farmienie też było ultra ultra nudne). Także nie widziałeś może poza Kirinem i tą walką w sky 18ppl vs. 5 mhrocznych pajacyków nic co wymagałoby jakiejś strategii. A potem serio sporo tego jest.


Ja temu nie zaprzeczam, twierdzę tylko, że później jest ciekawiej.


No to źle trafiłem ok. Tylko czy naprawdę przy cap60,70,85,90 było tak super, a akurat przy 80 kiepsko?


Gdzie ja coś takiego napisałem? Stwierdziłem, że skoro w 11 cały proces levelowania był nudny, a potem zaczynał się fun to prawdopodobnie w ff14-2 po wylelovaniu też będzie fun. Gdzieś Ty wyczytał, że mi się ff14 nie podoba? Gdzieś jeno napisałem, że mam obawy, iż mogą coś tam skopać i pójść zbytnio w kierunku casuali, że wszystko dla wszystkich.


No, bo oprócz ekipy znajomych tylko na takich trafiałem w WoW, Aion, GW2, SWTOR. To jest przeważająca liczba graczy w popularnych tytułach. Brną przez całą grę singleplayer, nie poznają swojej roli w drużynie, a potem walą od razu na raidy. W FF14 póki co jednak granie drużynowe od początku jest ciekawsze i wydajniejsze niż solo więc mam nadzieję, że tak będzie cały czas co wyeliminuje (lub chociaż ograniczy) ten jakże irytujący problem.


Jakbym się chciał licytować to bym rzekł za ile pchnąłem equip Nie to było moim celem.


To jest kwintesencja istnienia jakiegokolwiek forum przecież

O tym jak będą wyglądać mechaniki w ff14 w endgame?


Nie wiesz co to flame. To nie ma nic z flame wspólnego.

Racja, tego typu posty należy od razu kasować bo zaśmiecają temat, dzięki za przypomnienie.

Swoją drogą Ciekawe jak to będzie z "trudnością" w FXIV
Przyznam szczerze że (jak zwykle) troszkę się o to zamartwiam bo lubię jak coś nie jest łatwe, tym bardziej że Yoshida często używa słów takich jak "easy to understand" czy "easy to enjoy"

Póki co liznołem wszystkie dungi w becie - i tu napewno mogę powiedzieć że za trudno nie jest, ale też nie jest jakoś totalnie łatwo, zdarzyło nam się zaliczyć wipe nawet, ale co mi się bardzo spodobało to fakt że póki co, każdy ostatni boss ma inną mechanikę, czy to klapy które można zamknąć żeby nie spawnowały się addy, czy to świeczki które się gasi aż po kałuże "gluta" który leczy przeciwnika.

Yoshida powiedział że prawdziwe trudności zaczną się od 50+, ale już na niższych dungach widać zmiany - z dunga na dung trudność wzrasta, bossy coraz to trudniejsze (dorpują aggro) dochodzą mobki które się poruszają, trzeba już uważać na pulle i addy.
Więc nadzieja jest że na 50 będzie na prawde trudno!

Jeśli chodzi o HNMy to zdecydowanie miały w sobie jakiś czar, i te napięcie kiedy się wiedziało że "zaraz" popnie - ale miały też swoje duże minusy, czas włożony, czy chociażby boty claimujące co ciężko było ominąć. Super pomysłem był spawn z itemu.
Szkoda tylko że nie będzie różnych NMów jak w 11, bo na te na prawdę lubiłem polować ;/

No cóż zobaczymy jak im to wyjdzie z FATE, już widziałem kilka FATE NM ze znajomymi NMami z 14 kokoroon czy six arms.
Swoją drogą, SE mówiło że FATE spawnują się pod różnymi kryteriami, udało się wam zaobserwować coś takiego? Oprócz regularnie spawnujących się co XX minut fate?

http://www.youtube.com/watch?v=bawIPQlqbK8 - całkiem ciekawie podane info na temat czego się spodziewać po end game. Nie grałem w 1.0 i nie siedziałem w temacie więc nie wiem ile z tego info może być "świeżego". Tak czy inaczej ciekawy filmik.

Troche mojego gdybania co do dat:
Early access ma byc od 20go
Phase 4 ma trwac 1 tydzien
Przerwa miedzy early access a phase 4 ma byc kilka dni tylko
Date Phase 4 maja oglosic w liscie 8 sierpnia

Strzelam, ze phase 4 moze byc 9-16, ostatecznie 12-16.