To w nie ma nic wspolnego z machine learning.

Masz cos co mozna nazwac Selectorem. Kazdy Selector, ma zdefinowana ilosc decyzji ktore moze podjac (decyzje sa predefiniowane i wczesniej zakodowane), kazda decyzje ma X socrerow (konsyderacji ?), ktore w zalezenosci od aktualnego stanu swiata moga zwrocic rozny wynik. Decyzje, wszystkie wyniki scorerow, dla danej decyzji sa nastepnie mnozone, i ta z najwiekszym scorem jest wykonywana.

Implemetancja samego algorytmu jest banalna (bo i sam algorytm nie jest skomplikowany). Probleme, jest otoczka (narzedzia, awarense AI w swiecie etc).

Nie wiem jaka jest w 100% implemetacja w GW2 ale generalnie Utility AI nie jest skomplikowane w implementacji (napewno jest latwiejsze niz plannery i BT).

Nie brzmi to jak jakiś cud i zbawienie świata gier, a po prostu kolejny system decyzyjny na który wpływa nie tylko najbliższe otoczenie ale również eventy w świecie...

Wszystko się rozbija o to jaki by to AI tworzyło gameplay w praktyce.

W tym przytaczanym tu GW2 nic to specjalnie nie dawało. Dynamic questy bardzo szybko straciły swój czar jak się okazało, że powtarzany co kilanaście minut do pozygania skrypt na loopie, a NPC w walce zachowywały się tak samo głupio jak w każdym innym MMORPG. Z puntu widzenia gracza dużo szumu o nic, podobnie jak wcześniej w Warhammerze czy Rifcie.

Mark pracował przy dodatku, HoT. Więcej robił przy Hero's Song i tam zapowiadało się ciekawie. NPCe walczyli między sobą, znali okolicę. Mieli zlecać misję na podstawie (losowo) kreowanej historii świata. Jak trafiłem na Wood elfy, to było miło do momentu kiedy ubiłem sarenkę - wtedy zaatakowali. Mimo dość prostych interakcji wyglądało to fajnie, żywo. Jeśli pocisną pomysł przy New World, to może być bardzo interesujący sandbox.

Przyznam, że w dodatkek nie grałem to nie wiem jak to tam wygląda. W GW2 tak mnie podstawka odrzuciła, że już do tej gry nigdy nie wróciłem.

Biorac pod uawge, ze wiekszosc gier uzywa BT, FSM albo im podobnych prostych rozwiazan, to Utility jest niemal jak zbawienie (przynajmniej przy open worldach i grach gdzie przeciwnicy maja sie zachowywac jak najbardziej naturalnie).
Z mojego punktu widzenia najwieksza zaleta Utility jest, to ze AI nie jest sie w stanie zablokowac i niemal zawsze bedzie mial jakies emergente zachowania. W FSM i BT jak designer nie przewidzi jakis okolicznosci, to AI bedzie stalo i nic nie bedzie robic. W plannerze, tez sie to moze zdarzyc, jesli nastapia okolicznosci, ze planu nie da sie zrestowac (malo prawdopodobne). W Utility, AI zawsze podejmie jakas decyzje, chocby byla ona strasznie bezsensowna.
Nie jest to system ktorego czesto sie uzywa w grach (podobnie jak Plannerow), bo wiekszosc gier nie potrzebuje inteligentnego AI (co by sie działo, gdyby AI podejmowalo decyzje szybciej i lepiej od graczy...).

A co do zarzutow zw GW2: HoT, to nie wyglada. Na GDC Mark powiedzial, ze zaimplementowal tam dokladnie ten sam system co w EQN, nie został on wykorzystany, bo po prostu nie pasowal to designu gry (;.

Takie interakcje jak zapowiadane w EQN czy w Hero's Song, sa jak najbardziej mozliwe i proste w implementacji. W przypadku gry MMO, problematyczny jest backend, gdzie trzeba trzymac wszystkie informacje o stanie swiata (i o tym jakie stosunki lacza frakcje/graczy/npc). Samo podejmowanie decyzji na podstawie danych jest juz trywialne.

kurwa jebana mac

powiedzcie jak zdobyc takie skillsy ;/, a mi placa za jakies gowno ktore moglby robic 15 latek po 3 tygodniowym szkoleniu

https://arstechnica.com/security/2017/0 ... t-pwn2own/

Wystarczy, żeby to była twoja pasja i napierdalasz kilka godzin dziennie przez wiele lat. hehe

Trzeba się tym zawodowo zajmować plus musi to być hobby. Pentesting to dla mnie cała odrębna dziedzina it. Hobbystycznie nie da się w tym wyspecjalizować , bo to za szeroki temat. Hobbystycznie można sobie otworzyć oczy w jakim głębokim gównie są te wszystkie małe firmy, które mają jakieś systemy, czy te wszystkie proste phpowe stronki - sklepy itd. i można zrobić jakiś podstawowy hardening, żeby jakiś gimbuz co przeczytał tutoriala "hacking w 10h" się nie wpierdolił i potem się modlić.

Bardziej mi się kojarzy pentesting z żmudną pracą. Te exploty też ich pewnie kosztowały niezłą ilość roboczo godzin i pewnie jak wszędzie są lepszy i gorsi pen testerzy lub pechowi jeżeli chodzi o zlecenia. Ci gorsi po raz setny napierdalają audyt joomli lub tym podobnych systemów.

Po domowemu to raczej ciezko byc 'specjalista' w czymkolwiek. A i tak mozna pewnych tematow nigdy nie dotknac.

Developer Survey Results 2017
https://stackoverflow.com/insights/survey/2017

Ja tam głównie się w domu ucze. W pracy nie ma czasu :/ Zadań jak na taśmie w fabryce. Po domowemu myśle, że sporo się da nauczyć. Tylko pytanie co z tym potem zrobić i czy jest sens się uczyć jak potem człowiek to zapomina gdy nie wykorzystuje, a wykorzystuje gdy robi to zawodowo. U mnie w firmie nawet mi licencje na burpa kupili i się ucieszyli, że się trochę interesuje tematem, potem przyszła chłodna kalkulacja biznesowa i dali mi 4 dni na "łatanie" i wracaj do pracy (wiadomo po godzinach moge robić :D) O jakiś dobrych praktykach itd..

Sporo fullstacków w tej ankiecie.

Pewne rzeczy są dostępne tylko w niektórych firmach, co w domu są jednak poza zasięgiem

W fullstacków to ja za bardzo nie wierzę. Stanowisko ok, ale w kontekście wiedzy już gorzej.

zależy co masz na myśli mówiąc fullstack - ja jestem tech liderem zespołu i muszę mieć wiedzę fullstacka.


No właśnie to o czym mówisz, to praktycznie prosta sieć neuronowa, która w implementacji jest banalna, problemem natomiast są algorytmy uczące ją, czyli to co nazwałeś "otoczką".

Wierzę, że są... ale jest stanowczo za dużo osób przyznających się do tego... nawet po 1 roku doświadczenia.
Pozniej sie okazuje, że owszem fullstack... ale na 30% w stosunku do całości wiedzy jaką można mieć.
http://andyshora.com/full-stack-developers.html

Obecnie backend i frontend to bardzo obszerne pojęcia... a dochodzi jeszcze devops itp.
No i inaczej to wygląda w zalezności od tech stacka.

ja bym sie nie nazwal na pewno fullstackiem... mimo, że zdarzy się coś zrobić na froncie...

No ja bym powiedzieć, ze jest to krok przed siecią neurowoną. Bo Utility niczego sie w zasadzie nie uczy tylko operuje na statycznych danych (np. baza danych) albo dynamicznych (np. trace).
Sieć neuronowa uczy sie podejmować coraz lepsze decyzje, Utility AI, bedzie podejmowac decyzje tak inteligentne jak z gory sa zakodowane (jesli, zle policzysz score, to Utility po prostu nie bedzie dzialac dobrze).

https://www.axios.com/computer-programm ... 31251.html

Hurr durr ból dupy lewaczków, że programiści będą musieli teraz potwierdzać swoje kwalifikacje. Okazało się, że w Nebrasce w chuj "programistów" było zatrudnianych do spam call center.

Jakby się ktoś chciał zabrać za programowanie zawodowo, to czego powinien się nauczyć zanim zacznie szukać pracy?

już.

najpierw powinien odpowiedziec sobie na pytanie czym sie chce zajmowac w tym 'programowaniu'
bo od tego zalezy w jakich jezykow, narzedzi powinien sie nauczyc

bo dopiero jak sie opanuje warsztat to mozna myslec co dalej, czyli nauki podstawowych algorytmow (tak po prostu zeby miec pojecie, nikt nie bedzie przeciez implementowal quicksorta w pracy) i metodologi, a potem to juz tylko grindowanie expa , i po kilku latach jak sie nie znudzi i jest skill wpada endgame w dobrym teamie, ale ja tam nigdy nie doszedlem , ten grind mnie odrzucil, chociaz jak bym nie mial zony to pewnie bym nolifowal z nudow